Ranking spreadożerców. Kto bierze najwięcej?

(fot. StePagna/flickr.com)
Money.pl

Bank-rekordzista zarabia na spreadzie nawet 231 zł miesięcznie - wynika z rankingu Money.pl, w którym portal sprawdził, ile banki zarabiają na różnicy pomiędzy kursami kupna i sprzedaży dwóch najpopularniejszych wśród kredytobiorców walut: franka szwajcarskiego i euro.

Banki udzielając kredytów walutowych przeliczają ich wartość na złote po kursie zakupu waluty w danym banku, zaś miesięczną ratę jego spłaty - po kursie sprzedaży. Różnica ta, czyli spread, jest de facto wzrostem oprocentowania kredytu.

Money.pl po raz kolejny sprawdził, ile klientów poszczególnych banków kosztują walutowe widełki. Choć od marca, kiedy po raz pierwszy publikowaliśmy ranking, wartość procentowa spreadów nie urosła, a w kilku przypadkach nawet spadła, to z kieszeni kredytobiorców ubywa więcej. Powodem jest oczywiście stale pnący się w górę kurs franka szwajcarskiego.

Najwięcej za spread płacą klienci Getin Banku (do niedawana bank ten udzielał kredytów hipotecznych jako Dombank). Różnica między kursem kupna i sprzedaży to dla nich aż 43 grosze. Z tego powodu rata kredytu zaciągniętego w połowie 2008 roku na kwotę 300 tys. zł wynosi dziś 1895 zł, a więc o 231 zł więcej, niż gdyby Getin Bank stosował przy spłacie kredytu kurs zakupu waluty.

Wpływ spreadu na przykładowy kredyt we frankach szwajcarskich*

Bank spread (proc.) różnica w racie** dodatkowy koszt wcześniejszej spłaty w zł***
Getin Bank 13 231

62649

Deutsche Bank 9,5 170 45960
Nordea Bank 7,52 134 36318
BNP Paribas (Fortis) 7,5 134 36289
Kredyt Bank 6,73 121 32731
BGŻ 6,44 116 31496
BOŚ Bank 6,25 114 30750
Millennium Bank 6,16 111 30033
BPH 6,06 109 29588
Multibank i mBank 6 107 29071
ING Bank 6 107 29057
PKO BP 5,6 100 27163
Alior Bank 5,58 100 27020
BZWBK 5,4 97 26144
GE Money 5,31 93 25212

* - kredyt na 300 tys. zł, zaciągnięty w połowie 2008 roku na 30 lat, oprocentowanie 2 proc.
** - różnica pomiędzy zastosowaniem kursu sprzedaży i zakupu waluty
*** - przy użyciu kursu sprzedaży waluty, a nie kursu zakupu

Źródło: obliczenia własne Money.pl

W porównaniu z marcem, w grupie 15 badanych banków ubyło tych, gdzie różnica między kursem kupna i sprzedaży franka wynosi mniej niż 100 zł. Na najniższe spready mogą liczyć klienci Bank BPH, ale tylko ci, którzy zaciągali kredyt w GE Money (przejętym przez BPH). Drugi pod tym względem jest BZ WBK i na tym lista banków pobierających za spread mniej niż 100 zł się kończy.

Wysokie spready są jednak najbardziej odczuwalne przy wcześniejszej spłacie kredytu. W przypadku najdroższego Getin Banku (Dombanku) chcąc przeprowadzić taką operację w tym samym dniu co zaciągnięcie kredytu, wiązałoby się to z oddaniem ponad 62,6 tys. zł więcej. W porównaniu z wyliczeniami z poprzedniego rankingu - kwota ta urosła o ponad 5 tys. zł.

Nieco lepiej wygląda sytuacja tych, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne w euro. Nawet w znowu najdroższym Getin Banku różnica między kursem kupna i sprzedaży to przy modelowym kredycie tylko 145 złotych (10,11 proc.), a więc o 86 zł mniej niż przy zobowiązaniu w szwajcarskiej walucie. Także wcześniejsza spłata kredytu jest mniej kosztowna. W przypadku Getin Banku uregulowanie długu w tym samym dniu co zaciągnięcie kredytu uszczupliłoby kieszeń o nieco ponad 35 tys. zł, a więc prawie o 27 tys. zł mniej niż w wersji dla franka.

Większość banków stosuje niższe spready w przypadku euro, choć jest kilka (BNP Paribas, ING Bank Śląski, BZ WBK), gdzie nie ma różnicy w procentowej wartości spreadu dla tej waluty i franka.

Przy euro, najkorzystniejsze z punktu widzenia klienta warunki oferują BGŻ i Millennium, w których procentowa wartość spreadu jest poniżej 5 proc.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ranking spreadożerców. Kto bierze najwięcej?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.