Rosja coraz więcej znaczy w Grecji

(fot. Jerzy Mordarski SJ/ DEON.pl)
PAP / "Economist"

Grecję odwiedzi w tym roku około 1 mln turystów z Rosji, czyli dwa razy więcej niż w 2010 roku. Rosjanie kupują w Grecji domy, są zainteresowani prywatyzacją i zyskują możliwość politycznego wpływu na Ateny - pisze "The Economist".

Coraz więcej Rosjan przyjeżdża do Grecji na wakacje dzięki ułatwieniom wizowym. Bogaci Rosjanie kupują posiadłości na znanym z pięknych plaż Półwyspie Chalcydyckim. Prezydent elekt Rosji Władimir Putin chętnie odwiedza świętą górę Athos, a w ubiegłym roku w Moskwie podejmowano wystawnie igumena tamtejszego klasztoru Watopedi, ojca Efraima - przypomina brytyjski tygodnik w artykule "Prawosławna przyjaźń".

"Tam, gdzie turyści i politycy wiodą prym, tam wkrótce napłyną pieniądze" - zaznacza "Economist", wskazując na zainteresowanie Gazpromu prywatyzacją greckiego koncernu DEPA. Już teraz DEPA kupuje dużą część gazu od rosyjskiego koncernu, a jedna z filii Gazpromu chce przystąpić do projektu gazociągu South Stream.

Mówi się też o stacjonowaniu rosyjskich okrętów w Pireusie, głównym greckim porcie, ponieważ Moskwa obawia się, że może stracić możliwość korzystania z baz morskich w Syrii, jeśli tamtejszy prezydent Baszar el-Asad odda władzę - twierdzi "Economist".

Typowany na przyszłego premiera Grecji Antonis Samaras, lider centroprawicowej Nowej Demokracji (ND), wolałby - jak mówią jego doradcy - sprzedać DEPA nabywcy z Europy Zachodniej, a poprawę stosunków z USA przedkłada na ich poprawę z Rosją. Nie zanosi się jednak na to, by w przyszłym parlamencie partia Samarasa miała bezwzględną większość - ocenia tygodnik.

I dlatego - według "Economista" - gdy do parlamentu w Atenach wejdzie po majowych wyborach może nawet dziewięć partii, Rosja utrzyma w Grecji polityczne wpływy.

Tygodnik zauważa, że były deputowany ND Panos Kammenos, lider partii Niezależni Grecy i przeciwnik polityki zaciskania pasa, nie kryje uznania dla Putina. Kammenos oświadczył, że jeśli Grecja - tak, jak się na to zanosi - będzie potrzebować nowego pakietu ratunkowego, to powinna zwrócić się do Rosji.

Wcześniej Rosja pożyczyła zadłużonemu Cyprowi 2,5 mld euro, by zapobiec bankructwu tego państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja coraz więcej znaczy w Grecji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.