Ruch lepszy od Legii, a Korona od Polonii

Maciej Nykiel z Ruchu ucieka z piłką przed Maciejem Rybusem (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP/PR

W meczach kończących piątą kolejkę piłkarskiej ekstraklasy porażki poniosły zespoły ze stolicy. Legia przegrała w Chorzowie z Ruchem, a Polonia na własnym boisku z Koroną Kielce.

Zarówno Ruch jak i Legia w poprzedniej kolejce przegrały - Ruch w Zabrzu z Górnikiem 0:1, a Legia u siebie z PGE GKS Bełchatów 0:2. Szkoleniowiec gospodarzy Waldemar Fornalik spodziewał się agresywnej gry "podrażnionej" porażką stołecznej drużyny. Trener gości Maciej Skorża zapowiadał rozpoczęcie w Chorzowie "kampanii wrześniowej", z racji serii trudnych meczów czekających jego piłkarzy.

Legioniści zaczęli imponująco, bo już w 2. minucie mogli prowadzić, gdyby Manu kończąc swój rajd pokonał z bliska chorzowskiego bramkarza. I to była ostatnia sytuacja wypracowana przez gości przed przerwą.

Potem dominował Ruch, w czym pomogła mu niefrasobliwa gra warszawskiego zespołu na jego połowie. W 29. minucie Wojciech Grzyb płaskim strzałem po ziemi nie dał szans Marijanovi Antolovicovi i "Niebiescy" prowadzili. Nie zmieniło to obrazu gry - nadal częściej pod bramką przeciwnika gościli chorzowianie.

W przerwie szkoleniowiec Legii zrobił dwie zmiany. Ta część zaczęła się jednak dla gości nieszczególnie. Po trzech minutach powinno być 2:0, ale warszawski bramkarz wygrał pojedynek sam na sam z Wojciechem Grzybem.

Ta sytuacja podziała "pobudzająco" na piłkarzy i kibiców Legii. I jedni i drudzy zabrali się do pracy. Wciąż jednak bliżej zdobycia gola byli chorzowianie. Ostatnie 20 minut grali w przewadze, bo Jakub Rzeźniczak po faulu na Łukaszu Janoszce zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał pójść do szatni. Goście nie mieli nic do stracenia i mimo osłabienia atakowali do końca. Nie potrafili znaleźć recepty na defensywę Ruchu, który utrzymał prowadzenie.

1:0 Wojciech Grzyb (29')

Piłkarze Polonii Warszawa po słabej grze ponieśli pierwszą porażkę w sezonie, która kosztowała ich pozycję lidera. W poniedziałek okaże się również, czy trener Jose Bakero zapłaci za ten wynik utratą posady.

Początek meczu ułożył się jednak dla Polonii znakomicie. Już w szóstej minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bruno Coutinho bramkarz Korony Zbigniew Małkowski tak niefortunnie interweniował, że wbił sobie piłkę do bramki. Na trybunach przez chwilę zapanowała cisza (kibice Polonii jakby nie dowierzali, że w tej sytuacji padł gol), po czym nastąpił wybuch radości.

Od tego momentu kielczanie musieli się odkryć, co pozwoliło gospodarzom kontratakować. Dzięki aktywnemu na początku spotkania Januszowi Gancarczykowi kilka razy zrobiłlo się groźnie w polu karnym Korony. Strzał Bruno obronił jednak Małkowski, a Ebi Smolarek trafił w obrońców rywali.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał już jednak zdecydowanie do Korony, która przewyższała Polonię zwłaszcza w środku boiska. W 38. minucie świetnej okazji dla gości nie wykorzystał Andrzej Niedzielan (z bliska główkował nad poprzeczką), ale chwilę potem był już remis. Wyrównująca bramka, podobnie jak gol dla Polonii, padła w dość przypadkowych okolicznościach. Po zagraniu Ediego piłka (dotknięta jeszcze przez Tomasza Brzyskiego) przelobowała Sebastiana Przyrowskiego.

Po przerwie, ku zdumieniu kibiców, znacznie lepiej wyglądała gra gości. W dalszym ciągu kielczanie dominowali w środku boiska, na dodatek - w przeciwieństwie do Polonii - potrafili stworzyć groźne sytuacje. Po jednej z nich w 61. minucie Pavol Stano zagrał głową do Niedzielana, który z bliska dopełnił formalności. Wkrótce potem - po raz pierwszy w tym sezonie - rozległy się gwizdy na trybunach.

Polonii nie pomagały zmiany (w pewnym momencie gospodarze grali w ustawieniu z trzema napastnikami). W końcówce spotkania chaotycznie grających polonistów dobił Niedzielan, który tym razem wykorzystał mocne podanie Ediego. To szósty gol byłego reprezentanta Polski w tym sezonie.

Po stracie trzeciej bramki przez Polonię część kibiców opuściła trybuny. Porażka znacznie skomplikowała sytuację trenera Jose Bakero. Właściciel klubu Józef Wójciechowski był niezadowolony z postawy drużyny już po poprzednim, zremisowanym 0:0 meczu z Widzewem Łódź. Przed spotkaniem z Koroną podkreślał, że oczekuje znacznie lepszej gry zespołu.

1:0 Zbigniew Małkowski (6',samob.), 1:1 Andradina (40'), 1:2 Andrzej Niedzielan (61'), 1:3 Andrzej Niedzielan (89')

Msc. Zespół M. Zw. R. Por. Bramki Pkt
1 Jagiellonia Białystok 5 4 1 0 9 - 3 13
2 GKS Bełchatów 5 4 0 1 9 - 5 12
3 Polonia Warszawa 5 3 1 1 8 - 4 10
4 Korona Kielce 5 3 1 1 7 - 4 10
5 Wisła Kraków 5 3 0 2 5 - 5 9
6 Górnik Zabrze 5 3 0 2 6 - 7 9
7 Lech Poznań 5 2 2 1 8 - 4 8
8 Ruch Chorzów 5 2 1 2 5 - 4 7
9 Widzew Łódź 5 1 3 1 4 - 4 6
10 Legia Warszawa 5 2 0 3 3 - 5 6
11. Lechia Gdańsk 5 1 2 2 4 - 4 5
12 Arka Gdynia 5 1 2 2 3 - 3 5
13 Polonia Bytom 5 1 1 3 4 - 6 4
14 Śląsk Wrocław 5 1 1 3 4 - 7 4
  Zagłębie Lubin 5 1 1 3 4 - 7 4
16 Cracovia 5 0 0 5 5 - 14 0
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ruch lepszy od Legii, a Korona od Polonii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.