"Rzeczpospolita": Władimir Putin konsoliduje Unię Europejską

Fot. depositphotos.com
rp.pl / tk

Macron od kilku lat lansuje ideę „europejskiej suwerenności”: zdolności Unii do samodzielnego działania. W tym czasie chodziło przede wszystkim o możliwość obrony przez Brukselę europejskich interesów w obliczu chińsko-amerykańskiej rywalizacji. Teraz doszło do tego zadanie pilniejsze: przeciwstawienie się zagrożeniu, jakie niesie agresywna polityka Rosji – pisze Jędrzej Bielecki na portalu rp.pl.

Think tank European Council on Foreign Relations (ECFR) przeprowadził sondaż na grupie 15 tys. respondentów w 12 państwach UE w kluczowym momencie, na przełomie stycznia i lutego. Co prawda wojna za naszą wschodnią granicą jeszcze wówczas nie wybuchła, ale blisko 200 tys. rosyjskich żołnierzy już szykowało się do największej ofensywy od drugiej wojny światowej. Jednocześnie Francja przygotowywała się do wyborów prezydenckich (10 kwietnia), a startujący w nich Emmanuel Macron apelował o pogłębienie „suwerenności” Unii.

Europejska suwerenność

Europejczycy nie mają wątpliwości: system międzynarodowy oparty na wspólnych regułach obowiązujących wszystkich przestał funkcjonować. Tylko 30 proc. z nich uważa, że okazał się on skuteczny, gdy idzie o walkę z pandemią (60 proc. jest przeciwnego zdania), a 18 proc. w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatycznym (71 proc. twierdzi, że i tu nie zdał on egzaminu). Wyjątkiem jest handel międzynarodowy, którego funkcjonowanie jest oceniane pozytywnie przez 47 proc. pytanych. Ale pytanie zadano, gdy nie było jeszcze mowy o wykluczeniu Rosji ze światowego obiegu gospodarczego i związanych z tym konsekwencji, jak gwałtowny wzrost cen ropy.

DEON.PL POLECA

Jak to naprawić? Dla większości pytanych wyjściem nie jest wzmacnianie kompetencji państw narodowych, jak to jakże niedawno proponowano na zjeździe partii skrajnej prawicy w Madrycie z udziałem m.in. Mateusza Morawieckiego i prorosyjskiej liderki francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Samodzielne działanie Unii Europejskiej

Macron od kilku lat lansuje ideę „europejskiej suwerenności”: zdolności Unii do samodzielnego działania. W tym czasie chodziło przede wszystkim o możliwość obrony przez Brukselę europejskich interesów w obliczu chińsko-amerykańskiej rywalizacji. Teraz doszło do tego zadanie pilniejsze: przeciwstawienie się zagrożeniu, jakie niesie agresywna polityka Rosji. Ocena dotychczasowej postawy krajów „27” nie jest budująca: u 31 proc. respondentów wywołuje ona „niepokój”, u 15 proc. „gniew”, a u 11 proc. „smutek”. To efekt głębokich podziałów wśród państw członkowskich, których symbolem był polsko-niemiecki spór o gazociąg Nord Stream 2.

Ale prawie dwa tygodnie, jakie minęły od wybuchu wojny w Ukrainie, radykalnie zmieniły układ w tym względzie. W szczególności polityka Berlina wobec Rosji zmieniła się o 180 stopni, czego sednem jest radykalny wzrost wydatków na obronę. To powoduje, że idea pogłębienia „europejskiej suwerenności” przestaje być pustym sloganem. Tym bardziej że rosyjska inwazja skompromitowała skrajnych kandydatów biorących udział w wyborach prezydenckich we Francji, którzy jak Marine Le Pen, Eric Zemmour czy Jean-Luc Melenchon od lat opowiadali się za bliską współpracą z Moskwą. Teraz można się więc spodziewać tryumfalnej reelekcji Macrona i powstanie sprawnego, francusko-niemieckiego tandemu na rzecz pogłębienia integracji m.in. w obszarze obronności.

Źródło: rp.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": Władimir Putin konsoliduje Unię Europejską
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.