Serbia pokonana, pora na Bułgarię i Brazylię
Polska w ostatnim meczu pierwszej fazy rozgrywanych we Włoszech siatkarskich MŚ pokonała Serbię 3-1 (19, 18, -21, 23) . W drugim poniedziałkowym spotkaniu grupy F Niemcy wygrali z Kanadyjczykami 3-0, eliminując rywali z dalszej fazy rozgrywek.
Wielkie brawa dla polskiego zespołu i dla trenera Daniela Castellaniego za profesjonalne nastawienie i wzorową postawę w meczu, którego teoretycznie wygrać nie trzeba było. Bezsensowna formuła MŚ, wedlej której zespół może przegrać nawet cztery mecze i nadal ma szanse na tytuł najlepszej drużyny globu, nie służy sprotowej rywalizacji. Służy natomiast kombinowaniu i kalkulacjom.
Przed poniedziałkowym spotkaniem mówiło się, że Serbowie nie mają ochoty na zwycięstwo, bowiem zajmując pierwsze miejsce w grupie, w następnej rundzie trafiliby m.in. na Bułgarów. Z kolei przy awansie z drugiego miejsca jednym z rywali byłby teoretycznie dużo słabszy Meksyk. Polacy nie kalkulowali. Jeszcze przed MŚ powtarzali, że jadą do Włoch zwyciężać. I chwała im za to.
Na początku poniedziałkowego pojedynku Serbowie trochę powalczyli. Jednak po drugiej przerwie technicznej na parkiecie rządzili niepodzielnie biało-czerwoni. Podobnie było w drugim secie.Od stanu 16-14 grała już tylko nasza reprezentacja.
W trzecim rywale zaskoczyli, bowiem wykazali większą ochotę do walki. Na początku uzyskali czteropunktową przewagę. Później Polacy kilkakrotnie ich dochodzili. Ale w pewnym momencie wynik brzmiał 18-23. Serbom widocznie zachciało się wygrać seta. I wygrali do 21.
A w czwartym starali się zaprzeczyć przedmeczowym plotkom. Walczyli długo. Przegrywając 10-14, Serbowie doprowadzili do stanu 21-21. Nasi byli jednak mocniejsi. Wygrali do 23.
Skomentuj artykuł