Serbia zakazuje wjazdu działaczowi antyputinowskiemu
W czwartek serbska policja zakazała wjazdu do kraju Petrowi Nikitinowi, znanemu krytykowi prezydenta Rosji Władimira Putina.
Nikitinowi, założycielowi Rosyjskiego Towarzystwa Demokratycznego, które sprzeciwia się rosyjskiej inwazji na Ukrainę, odmówiono wjazdu do Serbii, gdzie mieszka od 2016 roku.
Cedomir Stojkovic, prawnik reprezentujący Nikitina, powiedział, że decyzja została podjęta po zwróceniu się do policji przez serbską Agencję Bezpieczeństwa i Informacji (BIA) o „środek ochronny w postaci wydalenia cudzoziemca”.
- To jest niezgodne z prawem, ponieważ dzieci Nikitina są tutaj. Jest to rozdzielenie rodziny. Nikitin jest rezydentem, ale mimo to policja może go deportować - powiedział Stojkovic i zapowiedział, że złoży skargę do MSW.
Serbska Agencja i Informacji i ministerstwo spraw wewnętrznych nie chciały komentować sprawy. Nikitin, który ma obywatelstwo holenderskie, powiedział w Radiu Wolna Europa, że pozostanie na terminalu lotniska w Belgradzie, dopóki nie zostanie wpuszczony do Serbii lub deportowany.
Decyzja o zablokowaniu wjazdu Nikitina została podjęta po tym, jak Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Departamentu Skarbu USA nałożyło sankcje na Aleksandara Vulina, dyrektora BIA i zaufanego sojusznika serbskiego prezydenta Aleksandara Vučicia.
Choć Belgrad wielokrotnie potępiał rosyjską inwazję na Ukrainę, dotychczas odmawiał przystąpienia do międzynarodowych sankcji wobec Moskwy. Serbia jest uzależniona od importu gazu z Rosji, tradycyjnego prawosławnego i słowiańskiego sojusznika.
Reuters/dm
Skomentuj artykuł