Sikora: start to mniejszy stres niż kibicowanie

(fot. PAP/EPA/HENDRIK SCHMIDT)
PAP / mm

Obserwowanie zawodów biathlonowych jest bardziej stresujące niż udział w nich. Zwłaszcza, jeśli kibicuje się ludziom, których się zna. Oglądam rywalizację w Soczi i jestem wykończony - przyznał Tomasz Sikora, srebrny medalista olimpijski z Turynu (2006).

Jak powiedział w rozmowie z PAP zawodnik, stając na starcie, pozbywa się nerwów. A dla widza stres dopiero w tym momencie się zaczyna.

We wtorek podczas igrzysk w Soczi w biathlonowym biegu na dochodzenie na 10 km najlepsza z Polek Monika Hojnisz była 19, Weronika Nowakowska-Ziemniak zajęła 20. lokatę, Krystyna Pałka zakończyła rywalizację na 34., a Magdalena Gwizdoń na 38. pozycji.

DEON.PL POLECA

Pytany o tempo oddawania strzałów na strzelnicy stwierdził, że każdy biathlonista ma swój rytm, wypracowany podczas wielogodzinnych treningów i powinien się go trzymać.

"To wcale nie jest tak, że jeśli będziemy strzelać wolniej, trafimy więcej. Oczywiście czasem podejmuje się ryzyko, na przykład w sztafecie, czy w sytuacji, kiedy jest szansa na medal. Ale generalnie, kiedy zawodnik czuje pokusę +przyspieszenia+, to znaczy, że jest źle" - wyjaśnił trener polskich kadr młodzieżowych.

W jego opinii najbardziej stresującą pracę w całym biathlonowym teamie mają ... serwismeni, odpowiadający za sprzęt i smarowanie nart.

"To zajęcie bardziej nerwowe niż bycie trenerem. W dzisiejszym biathlonie czy biegach dobranie smaru jest kwestią kluczową. Zawodnik czuje zaraz po starcie, czy jest pod tym względem wszystko w porządku. Z oczywistych względów musi współpracownikom zaufać. A serwismena widzącego, że popełnił błąd i sportowiec zrobił wszystko na trasie, a efekt jest słaby - gryzie sumienie. To wielki stres" - stwierdził olimpijczyk.

Podkreślił, że na strzelnicy po błędnym strzale zawodnik może mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie.

"Każdy wie, z jakim tętnem ma zacząć strzelać. To się wyczuwa. Trzeba wziąć pod uwagę wiatr. Po to są chorągiewki. Jeśli nie zwisają w dół - konieczna jest korekta. Po prostu chodzi o to, by trafić w ten czarny punkt. Nikt inny nie jest winny pudła" - dodał.

Zgodził się, że biathlon jest niewdzięczną dyscypliną, bo jeden błąd na strzelnicy może zniweczyć cały wysiłek w biegu. "Ale też dzięki temu jest to sport niezwykle ekscytujący" - zakończył Sikora.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sikora: start to mniejszy stres niż kibicowanie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.