Słabe kraje będą wyłączane ze strefy euro?
Niemiecka kanclerz Angela Merkel opowiedziała się w środę za ustanowieniem na przyszłość nowych reguł dla strefy euro, w tym możliwości wyłączenia z obszaru wspólnej waluty państwa, które notorycznie łamałoby jego zasady.
W ocenie szefowej niemieckiego rządu słuszne są obecne rozważania na temat takiej zmiany traktatów UE, która ułatwiłaby w przyszłości rozwiązywanie problemów, jakie obecnie przeżywa strefa euro w związku z sytuacją finansową Grecji.
Jak przypomniała, niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble zaproponował niedawno, by w przyszłości traktaty UE stwarzały możliwość "nawet wyłączenia państwa ze strefy euro - jako krok ultima ratio - jeśli na dłuższą metę notorycznie łamie ono obowiązujące zasady". - Inaczej nie można współpracować - powiedziała w trakcie debaty Bundestagu nad ustawą budżetową na 2010 r.
Zdaniem Merkel obecnie strefa euro nie ma właściwych instrumentów, by dobrze zaradzić sytuacji, w jakiej się znalazła. - Nie sądziliśmy, że obszar wspólnej waluty znajdzie się kiedyś w takim położeniu - przyznała. Jak zaznaczyła, priorytetem musi pozostać stabilność euro.
W zeszły piątek na łamach dziennika "Financial Times Deutschland" Schaeuble sprecyzował swoją ideę ustanowienia Europejskiego Funduszu Walutowego (EFW) na wzór Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) dla państw przeżywających kłopoty finansowe.
Zaproponował jednocześnie ostre sankcje za łamanie zasad Paktu Stabilności i Wzrostu. Jak zasugerował, kraj członkowski, który nie wykazuje gotowości do współpracy, musiałby liczyć się z zawieszeniem jego prawa głosu w eurogrupie.
- Wreszcie gdy jeden kraj strefy euro nie byłby w stanie odbudować konkurencyjności swojej gospodarki i uzdrowić budżetu, powinien - jako ultima ratio - wystąpić ze strefy euro, jednocześnie pozostając w UE - ocenił Schaeuble.
Skomentuj artykuł