Śmierć Nadarkiewicza to niepowetowana strata

PAP/PR

 Po długiej chorobie zmarł w piątek w Zakopanem znany działacz sportowy, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Lech Nadarkiewicz. "To niepowetowana strata" - podkreślił Wojciech Fortuna.

"Wielka szkoda Leszka. To nie był jeszcze jego czas" - powiedział mistrz olimpijski z Sapporo Wojciech Fortuna. "Czuję wielki smutek i żal. Byliśmy najpierw kolegami z reprezentacji, jeździliśmy na zgrupowania, razem cieszyliśmy się z sukcesów i smuciliśmy porażkami. Potem razem pracowaliśmy, ja jako prezes, a Leszek jako wiceprezes zakopiańskiej Wisły Gwardii. Leszek poszedł dalej do TZN, PZN i FIS i wszędzie pracował z sercem. Moim zdaniem nie tylko my przyjaciele, ale cały świat narciarski poniósł niepowetowaną stratę" - dodał Fortuna.

"Wszyscy - rodzina i przyjaciele mieliśmy nadzieję, że pokona chorobę nowotworową, z którą walczył dzielnie od kilku lat" - skomentował prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Andrzej Kozak.

"Z pasją skakał, z jeszcze większą trenował, m.in. Stanisława Bobaka, a potem całym sercem działał w sporcie i tu na naszym podwórku i w komisji skoków FIS" - podkreślił wiceprezes TZN Andrzej Karpiel.

"Nadarkiewicz to dla mnie przede wszystkiem twórca zakopiańskiego Pucharu Świata w skokach w tej formie, która przyniosła sukces TZN i naszemu miastu. Straciliśmy przyjaciela i wspaniałego człowieka" - dodał Karpiel.

Lech Nadarkiewicz zmarł w piątek po południu w zakopiańskim szpitalu. Miał 65 lat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śmierć Nadarkiewicza to niepowetowana strata
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.