Śmierć przed studniówką i egzamin dojrzałości

ks. Adam Błyszcz CR

W orkiestrowo - świątecznej wrzawie umknęła nam tragedia 19-letniego Bartka, maturzysty z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Białej Podlaskiej. Bartek zginął w sobotę, 11 stycznia, w drodze na studniówkę. Dwie jego koleżanki walczą o życie. Sprawca tragedii, niewiele starszy młody człowiek, oczekuje w areszcie na rozprawę. Przed rodzicami stanął dylemat...

Przyjaciele i koledzy szkolni Bartka dowiedzieli się o wszystkim tuż przed rozpoczęciem studniówki. Tak oto, na sto dni przed maturą, przyszło im niespodziewanie zdawać egzamin dojrzałości. Pamięć Bartka uczczono minutą ciszy, zaś rodzice maturzystów zostali poproszeni przez panią dyrektor do gabinetu, aby wspólnie ustalić co dalej. Co w takiej sytuacji zrobić?

Odwołać studniówkę czy ją kontynuować? Ktoś z rodziców miał powtarzać, że taki bal jest jeden jedyny raz w życiu. To racja, pod warunkiem jednak, że nie ziści się treść znanej piosenki Czerwonych Gitar.

W jaki sposób wyrazić rodzinie Bartka swoją bliskość właśnie w ten wieczór? Stawiam sobie te pytania i próbuję rozpatrzyć argumenty jednego i drugiego rozwiązania.

DEON.PL POLECA

Jestem przekonany, że jedną rzecz należy powiedzieć na samym początku. Byłoby błędem, gdyby studniówka została odwołana a młodzież odesłana do domów. Śmierć jest takim wydarzeniem, które domaga się wspólnoty. Czy szkoła jest taką instytucją, która tę wspólnotowość gwarantuje nie wiem. Wiem jednak, że tamtego wieczoru ci młodzi ludzie winni być razem.

Rodzice optujący za kontynuowaniem zabawy argumentowali, że taki wieczór zdarza się raz w życiu i że zaangażowano niemałe środki w przygotowanie wszystkiego. Domyślam się, że znaczącym argumentem (nawet jeśli nie wypowiedzianym) było i to, że nie wszyscy przecież Bartka znali. Dramat dotyczy określonej osoby, grupy a to zaledwie pewien sektor społeczności. W domyśle mamy takie przekonanie, że to nie jest dramat wszystkich czy każdego. Jeszcze boleśniej: nie wszystkich to dotyczy.

Ci, którym po głowie chodziła myśl o odwołaniu zabawy, byli przekonani, że tragedia ich przyjaciela wymaga jakiegoś działania, jakiegoś czynu. Że nie sposób udawać, iż nic się nie stało. Że to w końcu sama śmierć stanęła między nimi.

Komu przyznać rację? Może brzmi to nazbyt moralizatorsko, ale nie umiem uciec wrażeniu, że można uczestniczyć w studniówce po wielokroć; że maturę można zdawać kilka razy, ale egzamin dojrzałości zdarza się rzadko. Życie stwarza nam bardzo rzadko takie okazje, w których możemy tę dojrzałość pokazać. Po zmarnowaniu takiej sposobności na wiele lat pozostajemy dzieciakami, które w krótkich spodenkach przechadzają się po świecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śmierć przed studniówką i egzamin dojrzałości
Komentarze (25)
D
danka
18 stycznia 2014, 18:24
Jak zwykle częściowo odezwali się rodzice,dla których najwazniejsze sa pieniądze,co tam śmierć młodego człowieka.Ja uważam iż faktycznie tego rodzaju wydarzenie przeżywamy raz w życiu.Należy cały czas mysleć o tym człowieku,koledze,ktory zginąl i nie miał tego jednego razu.Zatem aby pogodzić jedno i drugie,proponuję ograniczyć bal do zatańczenia poloneza i poczęstunku .Przed polonozem uczcić śmierć chwilą ciszy a kilka godzin poświęcić poważnym rozmowom i zastanowić się nad własnym życiem.Wielu z uczniów żyje i to jest powód do radości i podziękowania Bogu ,że tak jest.Studniówka zostanie zaliczona i pamięć zmarłego kolegi poważnie potraktowana.
A
azzurra
18 stycznia 2014, 12:30
Do Matka To Pani uważa, że ksiądz Adam nie odwołalby przyjęcia prymicyjnego w obliczu takiej domniemanej tragedii jak śmierć rodzica???? No, powiem szczerze, zadziwiające stwierdzenie. A cóż to takiego jest to przyjęcie? Czy parę niezjedzonych kotletów i wystygły rosół, impreza, KTÓRA ZOSTAŁA ZAPLANOWANA mogłaby być ważniejsza w obliczu tragedii śmierci rodzica, którą (być może) chciałby przeżywać w samotności? A poza tym co za porównianie? Prymicji i studniówki? Zresztą nie ma znaczenia jaka impreza miałby sie odbyć, plany się zmienia Szanowna Pani w zależności od okoliczności. A śmierć, jak rzadko które wydarzenie w naszym życiu, jest taką okolicznością! Jedyną i nieodwołalną!!
A
azzurra
18 stycznia 2014, 11:59
To prawda, że ksiadz Adam nikogo nie zsyła na stos ale z drugiej strony jego stanowisko nie jest jasne. Z jednej strony zaznacza, że nie powinno się odwolać studniówki z drugiej, że w takiej imprezie można uczestniczyć po wielokroć ale egzamin dojrzałości zdarza się rzadko, co sugeruje jednak odwolanie imprezy. Jednym słowem jednym przybić "piątkę" a drugich pogładzić po główce. Moim zdaniem powinno się tę decyzję pozostawić WYŁĄCZNIE młodzieży. Ci, którzy byli związani z Bartkiem wiezami przyjaźni czy koleżeństwa z pewnością nie mieli nastroju na zabawę a inni, którzy nie czuli tej bliskości niech sie bawią jeżeli taka ich wola. Nie wyobrażam sobie jednak  jak można się dobrze bawić mając świadomość, że zginąl już nie tyle mój przyjaciel czy kolega ale chociażby ktoś kogo widywałam codzienne w szkole. Ale to już kwestia wrażliwości jednostki. Na pewno wspólnota zcala a tę wspólnotowość można przeżywać na różny sposób. Dla jednych przy ryczącej muzyce dla innych w bardziej łagodnych klimatach. Tylko czy ci którzy bawili sie na studniówce rzeczywiście się bawili? Czy była w tym radość? Jak ktoś słusznie zauważył, chodziło pewnie przede wszystkim o kasę, a że dzisiejszym światem rządzi pieniądz to jest jak jest. Co jest dość smutną konstatacją w obliczu śmierci.
C
chrysorroas
18 stycznia 2014, 10:34
Jeszcze jeden przykład do jakich postawa zachęca dzisiejsza "kultura" i niestety być może również szkoła. Trafnie zostało to ujęte w tej piosence http://www.youtube.com/watch?v=6_uxhHlsrNY ... To demoniczne ryczenie jest częścią tej satanistycznej pseudokultury...
M
Maras
18 stycznia 2014, 09:05
Jeszcze jeden przykład do jakich postawa zachęca dzisiejsza "kultura" i niestety być może również szkoła. Trafnie zostało to ujęte w tej piosence http://www.youtube.com/watch?v=6_uxhHlsrNY
RG
Radek G.
18 stycznia 2014, 08:36
Księże Adamie czy oto księdzu chodziło aby rozpętać nagonkę , na tą cudowną młodzież.Proszę o powagę bo myślę że w kim ,jak kim ale w księdzu właśnie ta młodzież powina znajdować oparcie . A nie  mamy czytać o tym jak ich bezprawnie           zsyła się na stos. Zastanawiam się czy gdyby w dniu księdza prymicji zginął jeden z rodziców czy ksiądz byłby za odwołaniem całego przyjęcia jakie jest zaplanowane????Proszę nie pomawiać i nie sugerować ,jestem wierzącą katoliczką i świadkiem tego co się stało,ale nkt niema prawa tak oszczerczo traktowć tej młodzieży ,bo uznam WASZ BLOG  jako tanią gazetę. przykro mi ale bardz to wszystko boli,ten temat przez księdza nie jest odpowiednio podjęty. ... Czy aby na pewno przeczytała pani ze zrozumieniem tekst o. Adama? W którym to miejscu młodzież jest traktowana oszczerczo i gdzie się wysyła na stos? O. Adam wyraźnie zaznaczył - "Jestem przekonany, że jedną rzecz należy powiedzieć na samym początku. Byłoby błędem, gdyby studniówka została odwołana a młodzież odesłana do domów". Na przyszłość radziłbym dokładnie przeczytać tekst, a nie podchodzić tylko i wyłącznie emocjonalnie.
M
Matka
18 stycznia 2014, 00:49
Księże Adamie czy oto księdzu chodziło aby rozpętać nagonkę , na tą cudowną młodzież.Proszę o powagę bo myślę że w kim ,jak kim ale w księdzu właśnie ta młodzież powina znajdować oparcie . A nie  mamy czytać o tym jak ich bezprawnie           zsyła się na stos. Zastanawiam się czy gdyby w dniu księdza prymicji zginął jeden z rodziców czy ksiądz byłby za odwołaniem całego przyjęcia jakie jest zaplanowane????Proszę nie pomawiać i nie sugerować ,jestem wierzącą katoliczką i świadkiem tego co się stało,ale nkt niema prawa tak oszczerczo traktowć tej młodzieży ,bo uznam WASZ BLOG  jako tanią gazetę. przykro mi ale bardz to wszystko boli,ten temat przez księdza nie jest odpowiednio podjęty.
V
VERBUM
18 stycznia 2014, 00:14
Księże Adamie, uważam, że przede wszystkim  egzaminu nie zdali rodzice uczniów, wychowawcy, dyrekcja szkoły i także katecheci, bo sądzę, że w tym zespole szkół odbywały się lekcje religii. Jest to PORAŻKA wychowawcza wszystkich DOROSŁYCH!!!  I świadczy o ogromnej znieczulicy i braku chociażby cienia empatii dla bliźnich nawet w obliczu tragedii śmiercii !!! Jak nauczyciele tej szkoły mieli odwagę pojawic się w takiej sytuacji na pogrzebie i spojrzeć w oczy rodzicom Bartka?
P
Padre
17 stycznia 2014, 22:33
W pewnym mieście w pewnej szkole ponadgimnazjalnej miała być dziś studniówka, dokładnie 17 stycznia. Została jednak odwołana przez samych maturzystów, bo zginął tragicznie kilka dni temu kolega z młodszej klasy, bardzo zdolny i lubiany przez wszystkich. Nikt z maturzystów nie miał wątpliwości, że zabawy nie będzie. Mimo tego, że kasa przepadła, że stroje czekały w szafach. W czerwcu będzie bal maturalny i lepsza okazja do zabawy. A egzamin dojrzałości zdali już w tym tygodniu.
E
eliaszowka
17 stycznia 2014, 21:38
Do xyz--moze i mam problemy z pisownią ale przynajmniej mam cos do powiedzenia :) a Ciebie  widać temat nic nie obchodzi..."rzałosne" :) (pasuje??)
X
xyz
17 stycznia 2014, 21:12
eliaszowka pisze się "nie rozumieM i nigdy nie zrozumieM" :)
E
eliaszowka
17 stycznia 2014, 20:54
A ja zapytam inaczej..Księze Adamie--i nazywa Ksiądż działanie orkiestry "wrzawą" ??nie rozumie.....i pewnie nigdy nie zrozumię stanowiska Kościoła w tej sprawie...
A
AP
17 stycznia 2014, 19:32
Mieliśmy już żałobę narodową oprotestowywaną, bo została ogłoszona przez niewłaściwego prezydenta. Argumenty za kontynuowanie zabawy żywcem wzięte z tamtej nagonki.
F
fifi
17 stycznia 2014, 17:58
Ja nie widzę problemu, po prostu ja opuściłabym wesołe zgromadzenie... i myślę, że wielu moich kumpli też by wyszli. Raszta niech bawi się ten jeden raz!!!! Moi kumple i ja nie mieliśmy ani na chwilę wątpliwości stanąwszy przed takim problemem, ale to były czasy że reszta też dołączyła i studniówki nie było. Ale my pokończyliśmy studia dzienne i dodatkowe fakultety... ;)
S
sheep
17 stycznia 2014, 17:19
o śmierci kolegi należało powiadomić dzieci PO studniówce. Ci którym był bliski i tak mieli "zrójnowaną" zabawę.
G
grancen
17 stycznia 2014, 14:26
Dobry tekst! Oby więcej takich.
U
uczeń
17 stycznia 2014, 13:50
Czy wszyscy którzy, krytykują decyzję odnośnie balu, umieli by się zachować w tak trudnej sytuacji. Ciekawe czy  oceniający są czystego serca, nie popełnili nigdy błędu, mają w sobie pokorę. Chrystus powiedział „ jeśli ktoś z was jest bez grzechu  niech rzuci pierwszy kamieniem” w tym przypadku oceną.
R
rawPaw
17 stycznia 2014, 12:55
~margott, chyba to zależy jakim była człowiekiem, albo by to wzbudziłu lekki uśmiech, albo głęboką zadumę, ale studniówkę raczej by zostawiono w spokoju, bo czemu winni mają być uczniowie?
M
margott
17 stycznia 2014, 12:48
co by było gdyby to Pani Dyrektor zginęła?
Z
ZOFIA
17 stycznia 2014, 11:52
Kategorycznie nie zgadzam się z tak łatwym ocenianiem młodzieży,rodziców i szkoły.Chciałam powiedzieć że nikt z Was tam nie był i nie wie jak naprawdę było ,więc na jakiej podstawie te komentarze?Nawet niezdajecie sprawy jaką mamy wspaniałą młodzież,za ich postawę wielkie dzięki i myślę że o ile  taka młodzież jest w całej Polsce  to jeszcze Polska nie zginęła.Ja byłam tam i wiem jak było to był wieczór pełen zadumy i dojrzałej postawy tej wyjątkowej młodzieży.Jest mi bardzo przykro że z powodu takiego wielkiego nieszczęścia  nie pamiętamy o istocie ale o tym  co jest nie jednokrotnie drugoplanowe .Ta ocena jest bardzo niesprawiedliwa a Bóg Święty wie jak było naprawdę i nie życzę nikomy aby znalazł się w takiej sytuacji aby musiał podejmować tak trudne decyzje. Z Panem Bogiem.
M
margaret
17 stycznia 2014, 11:22
Nikt nie stoi, wszyscy dobrze się bawią A może właśnie teraz Na pewno ktoś, na pewno ktoś umiera I w czyichś ramionach wylewa łzy Czy pomyślałeś, że to mógłbyś być ty? Nikt nie stoi, wszyscy dobrze się bawią A może właśnie teraz, na pewno ktoś, na pewno ktoś umiera I w czyichś ramionach wylewa łzy Może on, a może ona, najważniejsze, że nie ty !
C
chrysorroas
17 stycznia 2014, 11:12
Coś takiego jak studniówka to jedna z pozostałości komuny. Pochodzi z mentalności korupcyjnej i ją utrwala. Trzeba po prostu przyznać, że studniówka była i jest po to, żeby nauczyciele sobie popili na koszt uczniów, a następnie byli łaskawi i pomocni na maturze. Sensowne byłoby zrobić bal po maturze. Wtedy jest z czego się cieszyć, przynajmniej z solidnej pracy przed maturą.
K
kolega
17 stycznia 2014, 11:01
Drodzy... Ja miałet podobną sytułację...mój kolega też miał śmiertelny wypadek przed swoją studniówką na któą sie wybierał. Studniówka sie odbyła uwzględniając Minutę Ciszy, skecz zrobiony typowo dla zmrłego. gdyż jak by kumpel żył to na pewno by niechciał aby odwołać studnówkę...Oczywiście przed studnówką wszysxy udaliśmy się do kolegi na cmentarz...a to wszystko zostało upamiętnione na płytce która też została przekazana rodzinie zmarłego kolegi i z której byli badzo zadowoleni
4
46428996454
17 stycznia 2014, 10:27
Niestety, uważam podobnie jak małgosia - nie liczył się człowiek, kolega, liczyły się zainwestowane w wydarzenie pieniądze, żeby ich nie stracić. Już dawno tzw. studniówka nie ma nic wspólnego z ideą studniówki. Jest to zabawa ludzi zależnych od pewnego kulturowego wzorca tradycji. Nie wypływa z ich potrzeb czy nawet oczekiwań. Lepiej by młodzi ludzie zrobili nie organizujac studniówki bądź organizując taką imprezę, jaką sami chcą. Może wtedy by sami wiedzieli jak się zachować w sytuacji śmierci kolegi i nie podpierali się rodzicami.
M
małgosia
17 stycznia 2014, 09:59
drogi księże a ja nie mam wątpliwości, że naczelnym argumentem byłoa KASA.