Superszybkie pociągi na polskich torach. Dotrą również do mniejszych miast

Fot. Depositphotos.com
PAP / tk

Specjalne łącznice mają powstać między linią kolei dużych prędkości a np. Kaliszem i Sieradzem – poinformowała w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Według dziennika, szybkie pociągi jadące z Warszawy przez Łódź do Poznania i Wrocławia z prędkością 320 km/h będą mogły zarówno omijać mniejsze miasta, zapewniając krótszy czas przejazdu pomiędzy aglomeracjami, jak i do nich zjechać, by następnie wrócić na linię kolei dużych prędkości (KDP).

"Według prezesa CPK Filipa Czernickiego proponowane rozwiązanie oparte jest na modelach KDP w zachodniej Europie, a lokalne stacje będą mogły stać się przesiadkowymi hubami, pozwalającymi podróżnym zmienić ekspres na pociąg regionalny, autobus czy prywatny samochód. Jednak o wykorzystaniu takiej możliwości decydować będą względy biznesowe. Spółka CPK wybuduje nową infrastrukturę kolejową, stwarzając dogodne warunki do prowadzenia ruchu" - czytamy w gazecie.

- To ile pociągów pasażerskich będzie zatrzymywać się w Sieradzu czy Kaliszu, będzie zależało od organizatorów transportu i od decyzji przewoźników pasażerskich – powiedział "Rz" pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek.

DEON.PL POLECA

Gazeta wskazała, że PKP InterCity nie chce komentować planów spółki CPK. Zdaniem natomiast ekspertów, jeśli kolej dużych prędkości ma spełniać oczekiwania, liczbę zatrzymań pociągów należy ograniczać.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Superszybkie pociągi na polskich torach. Dotrą również do mniejszych miast
Komentarze (2)
WG
~Witold Gedymin
8 października 2024, 09:05
Koleje dużych prędkości to chory pomysł podobnie jak CPK. Gigantyczne koszty budowy i eksploatacji. Jaki musiałby być strumień podróżnych aby było to ekonomicznie opłacalne?? Dowóz do CPK? Większość pasażerów linii lotniczych to turyści, a ta grupa jest potencjalnie bardzo zmienna, w latach dobrej koniunktury może być dużo, przy słabej koniunkturze, politycznych zawirowaniach, epidemiach i itp. zdecydowanie mniej. Kto będzie wtedy dopłacał do tego biznesu? Czy liczba połączeń będzie tak samo liczna jak obecnie. Wątpię w to, i dla wielu podróżnych sytuacja będzie taka, że zapłacą więcej, szybciej dojadą, ale będą dłużej czekać.
YY
~Yzk Yzk
8 października 2024, 18:07
Wrocław Warszawa samochodem 3godz, pociągiem musi być szybciej, bo taniej w przypadku 2-3 osób to nie jest. Kolej 320km/h już może powalczyć o klienta, tym bardziej Wrocław Gdańsk