Święto Trzech Króli dniem wolnym od pracy

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / wab

Prezydent podpisał nowelizację Kodeksu pracy, która ustanawia 6 stycznia, czyli Święto Trzech Króli, dniem wolnym od pracy. Nowelizacja wejdzie w życie od 1 stycznia 2011 r.

Zgodnie z ustawą, Trzech Króli będzie od 2011 r. uznawane za święto państwowe. Oznacza to, że tego dnia pracownicy będą mieli wolne.

Nowelizacja wprowadza też inne zmiany w Kodeksie pracy. Nie będzie można odbierać - jak obecnie - wolnego dnia za święta przypadające w sobotę. W 2011 r. pracownicy nic na tym nie stracą, gdyż w sobotę przypada w przyszłym roku tylko jedno święto - Nowy Rok.

Do tej pory Kodeks pracy stanowił, że "każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin".

DEON.PL POLECA


Przeciwko ustanowieniu 6 stycznia dniem wolnym od pracy protestowali pracodawcy, którzy wskazywali, że polskich firm i rodzin nie stać na dłuższe świętowanie. Związki zawodowe podnosiły, że pomimo wprowadzenia dodatkowego dnia wolnego pracownicy w sumie będą pracować dłużej. O skierowanie nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego prosił prezydenta przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Bronisław Komorowski zapowiedział, że zbada ustawę pod kątem zgodności z konstytucją; nie wykluczył, że w razie wątpliwości, skieruje ją do TK. W czwartek podpisał znowelizowany Kodeks pracy, o czym w piątek poinformowała prezydencka kancelaria.

Wcześniej Sejm kilkakrotnie odrzucał projekty ustaw ustanawiających wolne w Trzech Króli.

W październiku 2008 r. izba odrzuciła obywatelski projekt w tej sprawie, który pilotował prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Wówczas pod projektem podpisało się 700 tys. osób. Kropiwnicki argumentował, że wolny dzień 6 stycznia obowiązywał w Polsce do 1960 r., a obecnie obowiązuje w dziewięciu krajach UE: w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, a także w Szwecji i Finlandii. Kropiwnicki ponownie złożył projekt w Sejmie, tym razem poparty przez ponad 1 mln obywateli. Ale i ten projekt przepadł w głosowaniu w lipcu 2009 r., podobnie jak projekt Prawa i Sprawiedliwości w tej samej sprawie.

W styczniu 2010 r. PO sama złożyła w Sejmie projekt ustanawiający 6 stycznia - Święto Trzech Króli - dniem wolnym od pracy. Zaproponowała równocześnie usunięcie z Kodeksu pracy przepisu, zgodnie z którym pracownikowi przysługuje dzień wolny za święto przypadające w sobotę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święto Trzech Króli dniem wolnym od pracy
Komentarze (15)
K
Klara
30 listopada 2010, 18:40
Cd poprzedniego komentarza: >jeszcze tylko zapomniała Pani dopisać rodzinne wyjście na zakupy do jakiegoś marketu... Nielegencka nadintepretacja, wobec której, nie mam chęci się odnieść. Reasumując - jesteśmy różni, uwikłani w najprzerózniejsze układy rodzinno-zawodowo-towarzyskie oraz may różne definicje pojęć "chrześcijanin-poganin". Przekłada się to m.in. na sposoby świętowania. Co dla Pana stanowi ideał spędzenia święta, dla mnie byłoby czymś niemożliwym do wykonania, a także robieniem czegoś wbrew sobie i rodzinie. Szkoda jedynie, że tak łatwo szafuje Pan rozdawaniem etykiet. Kupuję jedynie pomysł poczytania małemu opowieści z Biblii dla maluchów. to faktycznie niezły pomysł:)
K
Klara
30 listopada 2010, 18:39
>Pani Klaro, nie zrozumiała Pani co napisał @nk... Pani nie rozumie sensu chrześcijańskich świąt! To nie są dodatkowe dni aby ponadrabiać zaległości w obowiązkach rodzicielskich czy towarzyskich. To są dni do świętowania RELIGIJNEGO! Świętowanie RELIGIJNE można realizować na różne sposoby! >Uklęknąć do wspólnej modlitwy porannej skoro wszyscy mogą wstać o podobnej porze,wspólnie przygotować i zjeść śniadanie rozpoczęte i zakończone krótką modlitwą. Piszę te słowa, jak i poprzednie, opierając się TYLKO na swojej sytuacji (samotna mama z przedszkolakiem na stanie). Otóż nie wstajemy wspólnie w dni wolne od pracy. Od śniadania, na razie, jestem tylko ja. Nie modlę się nigdy przed posiłkami (nie miałam nigdy takiego zwyczaju i nie zamierzam "na starość" go nabywać. >Przed pójściem do kościoła przeczytać głośno czytania przewidziane na niedzielną Mszę św., podzielić się tym co one do nas mówią, wyjaśnić wątpliwości które się przy nich nasuwają. W moim zagonieniu za małym żywym dzieckiem ostatnim zajęciem, na jakie mogłabym się zdobyć to lektura Pisma w środku dnia. Wyjaśnień to raczej ktoś powinien często mi dostarczyć! >A po południu znaleźć czas na samodzielne poczytanie Biblii oraz ewentualne poczytanie jej maluszkom jeszcze nie umiejącym czytać. O zajęciach samodzielnych w ciągu dnia mogę sobie jedynie pomarzyć! >W ten, lub podobny sposób spędzają niedziele i swięta chrześcijanie... tak jak Pani napisała, spędzają niedziele poganie... j Trudno, w Pana opinii, Panie Leszku, jestem zatem rasową poganką:) W mojej zaś - opisany przez Pana rozkład dnia pasuje jak ulał do życia rozmodlonej siostry zakonnej. Gdybym tak chciała spędzać niedziele, wstąpiłabym do klasztoru. Pragnień takich jednak nigdy nie miałam.
L
leszek
19 listopada 2010, 22:55
Uklęknąć do wspólnej modlitwy porannej skoro wszyscy mogą wstać o podobnej porze,wspólnie przygotować i zjeść śniadanie rozpoczęte i zakończone krótką modlitwą. Przed pójściem do kościoła przeczytać głośno czytania przewidziane na niedzielną Mszę św., podzielić się tym co one do nas mówią, wyjaśnić wątpliwości które się przy nich nasuwają. A po południu znaleźć czas na samodzielne poczytanie Biblii oraz ewentualne poczytanie jej maluszkom jeszcze nie umiejącym czytać. W ten, lub podobny sposób spędzają niedziele i swięta chrześcijanie... Ciekaw jestem czy Ty to leszek praktykujesz. Ale i tak dobrze, że tym piszesz. Chociaż to co piszesz jest ideałem ideału. Przyznaję, że daleko mi do tego. Ja też nie twierdzę że udaje mi się dokładnie realizować ten wzorzec. Zwróć jednak uwagę co napisałem: że w ten LUB PODOBNY sposób świętują chrześcijanie. Już nie dopisałem, że niektórzy zaczynają niedzielę od laudesów A co do wolnego w święto Trzech Króli. Jeżeli to świętowanie nie bedzie odbywać się w naszych sercach to będzie tylko kolejny dzień wolny od pracy w konsekwencji ze szkodą zresztą dla pracowników. I tak zapewne będzie...
L
leszek
19 listopada 2010, 22:52
O wiele bardziej uzasadnione byłoby wolne w Wielki Piątek niż w Poniedziałek Wielkanocny. Nikt nie wie, co się wydarzyło nazajutrz po Zmartwychwstaniu, a wszyscy wiedzą, co się wydarzyło w Wielki Piątek. Zgadzam się z Tobą Kingo. Ale nie dlatego co kto wie czy nie wie, lecz dlatego że w moim przekonaniu Wielki Piątek jednak powinien mieć priorytet. Niestety, tak to zostało po komunistycznych porządkach...
Jurek
19 listopada 2010, 21:15
Uklęknąć do wspólnej modlitwy porannej skoro wszyscy mogą wstać o podobnej porze,wspólnie przygotować i zjeść śniadanie rozpoczęte i zakończone krótką modlitwą. Przed pójściem do kościoła przeczytać głośno czytania przewidziane na niedzielną Mszę św., podzielić się tym co one do nas mówią, wyjaśnić wątpliwości które się przy nich nasuwają. A po południu znaleźć czas na samodzielne poczytanie Biblii oraz ewentualne poczytanie jej maluszkom jeszcze nie umiejącym czytać. W ten, lub podobny sposób spędzają niedziele i swięta chrześcijanie... Ciekaw jestem czy Ty to leszek praktykujesz. Ale i tak dobrze, że tym piszesz. Chociaż to co piszesz jest ideałem ideału. Przyznaję, że daleko mi do tego. A co do wolnego w święto Trzech Króli. Jeżeli to świętowanie nie bedzie odbywać się w naszych sercach to będzie tylko kolejny dzień wolny od pracy w konsekwencji ze szkodą zresztą dla pracowników.
Jadwiga Krywult
19 listopada 2010, 18:04
A może przy okazji olać i zlikwidować Święta Wielkanocne? ;-( Przecież niedziela i tak jest wolna, a poniedziałek wielkanocny też jest niezbyt przemawiający, zwłaszcza że na ogół zimny i mokry. ... A uczestnictwo we Mszy św. w poniedziałek wielkanocny każdy chętny i tak jakoś by sobie zorganizował...( O wiele bardziej uzasadnione byłoby wolne w Wielki Piątek niż w Poniedziałek Wielkanocny. Nikt nie wie, co się wydarzyło nazajutrz po Zmartwychwstaniu, a wszyscy wiedzą, co się wydarzyło w Wielki Piątek.
L
leszek
19 listopada 2010, 16:16
Teraz i mi sie dostało! I dobrze! Takiej pogance, co to czerwiec nad styczeń przedkłada! Należało się:) Dzięki! Ale zdania i tak nie zmienię! OK, Klaro, Masz prawo do własnego zdania i nie zamierzam Ci go odbierać. I cieszę się że z pewnym dystansem podchodzisz do tego co Ciebie jakoś dotyka. Ale skoro przyznajesz że należało Ci się, to tak jakbyś już troszkę zdanie zmieniła ;-) Życzę wszystkiego dobrego
L
leszek
19 listopada 2010, 16:08
Pani Klaro, nie zrozumiała Pani sensu swiąt kościelnych. To nie są w pierwszym rzędzie dodatkowe dni wakacji, ale w tym dniu czcimy jakąś ważną Tajemnicę Wiary. W tym wypadku Epifania, to jedno z najważniejszych i starszych niż Boże Narodzenie świat chrześcijańskich. Cieszmy się tym, że mamy możliwość w sposób uroczysty uczcenia tego wydarzenia. Wg mnie dzień świateczny (kościelny) mam obowiązek (i chęci oby były, a z tym róznie) uczestniczyć we mszy oraz spędzic ten dzień w sposób odbiegajacy od codziennej rutyny - wiecej czasu poświecic dziecku, poczytać mu ulubione książeczki, wyjść z nim na spacer, zorganizować chocby krótka wycieczkę, odwiedzić krewnych, dla których w tygodniu nie ma czasu, wybrać sie na lody. Pani Klaro, nie zrozumiała Pani co napisał @nk... Pani nie rozumie sensu chrześcijańskich świąt! To nie są dodatkowe dni aby ponadrabiać zaległości w obowiązkach rodzicielskich czy towarzyskich. To są dni do świętowania RELIGIJNEGO! Uklęknąć do wspólnej modlitwy porannej skoro wszyscy mogą wstać o podobnej porze,wspólnie przygotować i zjeść śniadanie rozpoczęte i zakończone krótką modlitwą. Przed pójściem do kościoła przeczytać głośno czytania przewidziane na niedzielną Mszę św., podzielić się tym co one do nas mówią, wyjaśnić wątpliwości które się przy nich nasuwają. A po południu znaleźć czas na samodzielne poczytanie Biblii oraz ewentualne poczytanie jej maluszkom jeszcze nie umiejącym czytać. W ten, lub podobny sposób spędzają niedziele i swięta chrześcijanie... tak jak Pani napisała, spędzają niedziele poganie... jeszcze tylko zapomniała Pani dopisać rodzinne wyjście na zakupy do jakiegoś marketu...
K
Klara
19 listopada 2010, 16:00
>A może przy okazji olać i zlikwidować Święta Wielkanocne? ;-( Przecież niedziela i tak jest wolna, a poniedziałek wielkanocny też jest niezbyt przemawiający, zwłaszcza że na ogół zimny i mokry. O wiele cenniejsze byłoby wolne w poniedziałek po wspominanym już tu weekendzie po Bożym Ciele... A uczestnictwo we Mszy św. w poniedziałek wielkanocny każdy chętny i tak jakoś by sobie zorganizował... Brzmi to może pragmatycznie, ale cóż, takie jest życie pogan, w ciągłym braku czasu... :-( Lubię Leszek Twoje komentarze i z wypiekami na twarzy czytuje Wasze polemiki z Jurkiem. Teraz i mi sie dostało! I dobrze! Takiej pogance, co to czerwiec nad styczeń przedkłada! Należało się:) Dzięki! Ale zdania i tak nie zmienię!
L
leszek
19 listopada 2010, 15:55
Styczeń w ogóle do mnie nie przemawia, poza tym odczuwa się przesyt spotkaniami rodzinnymi po świetach, balowaniu sylwestra itd. O wiele cenniejsze byłoby wolne we wspomniany przeze mnie piatek po Bożym Ciele (z reguły ładna pogoda). A uczestnictwo we mszy w święto 3 króli każdy chętny jakoś by sobie zorganizował! Zdaje sobie sprawę, że brzmi to może nieco pragamatycznie, ale cóz, takie jest życie, w ciągłym poczuciu braku czasu dla swego dziecka i rodziny! A może przy okazji olać i zlikwidować Święta Wielkanocne? ;-( Przecież niedziela i tak jest wolna, a poniedziałek wielkanocny też jest niezbyt przemawiający, zwłaszcza że na ogół zimny i mokry. O wiele cenniejsze byłoby wolne w poniedziałek po wspominanym już tu weekendzie po Bożym Ciele... A uczestnictwo we Mszy św. w poniedziałek wielkanocny każdy chętny i tak jakoś by sobie zorganizował... Brzmi to może pragmatycznie, ale cóż, takie jest życie pogan, w ciągłym braku czasu... :-(
M
Marcin
19 listopada 2010, 13:51
A ja dziękuję Bogu za dar wolnego w Uroczystość Objawienia Pańskiego! :-) Zawsze ten dzień miał dla mnie rangę Uroczystości Bożego Narodzenia. Cieszę się, że teraz będzie to dzień wolny, w którym będzie można nie myśleć o pracy i innych obowiązkach, a jedynie o świętowaniu tajemnicy Objawienia się Boga! :-) 
K
Klara
19 listopada 2010, 12:59
Pani Klaro, nie zrozumiała Pani sensu swiąt kościelnych. To nie są w pierwszym rzędzie dodatkowe dni wakacji, ale w tym dniu czcimy jakąś ważną Tajemnicę Wiary. W tym wypadku Epifania, to jedno z najważniejszych i starszych niż Boże Narodzenie świat chrześcijańskich. Cieszmy się tym, że mamy możliwość w sposób uroczysty uczcenia tego wydarzenia. Wg mnie dzień świateczny (kościelny) mam obowiązek (i chęci oby były, a z tym róznie) uczestniczyć we mszy oraz spędzic ten dzień w sposób odbiegajacy od codziennej rutyny - wiecej czasu poświecic dziecku, poczytać mu ulubione książeczki, wyjść z nim na spacer, zorganizować chocby krótka wycieczkę, odwiedzić krewnych, dla których w tygodniu nie ma czasu, wybrać sie na lody. Styczeń w ogóle do mnie nie przemawia, poza tym odczuwa się przesyt spotkaniami rodzinnymi po świetach, balowaniu sylwestra itd. O wiele cenniejsze byłoby wolne we wspomniany przeze mnie piatek po Bożym Ciele (z reguły ładna pogoda). A uczestnictwo we mszy w święto 3 króli każdy chętny jakoś by sobie zorganizował! Zdaje sobie sprawę, że brzmi to może nieco pragamatycznie, ale cóz, takie jest życie, w ciągłym poczuciu braku czasu dla swego dziecka i rodziny!
N
nk
19 listopada 2010, 12:29
Pani Klaro, nie zrozumiała Pani sensu swiąt kościelnych. To nie są w pierwszym rzędzie dodatkowe dni wakacji, ale w tym dniu czcimy jakąś ważną Tajemnicę Wiary.  W tym wypadku Epifania, to jedno z najważniejszych i starszych niż Boże Narodzenie świat chrześcijańskich. Cieszmy się tym, że mamy możliwość w sposób uroczysty uczcenia tego wydarzenia.
A
a
19 listopada 2010, 12:26
Swieto Trzech Kroli a tu Komorowski. PS. Naprawde tym mailem nie uprawiam polityki. 
K
Klara
19 listopada 2010, 12:00
Jako pracownik i mama przedszkolaka jestem bardzo niezadowolona z takiego obrotu sprawy. Po co mi wolny dzień w styczniu? Zaraz po świętach i nowym roku? Do tej pory, dostawaliśmy zawsze za swięto przypadajace w sobotę wolny piatek po Bożym Ciele, co dawało 4 dni wolnego i możliwość krótkiego wyjazdu poza miasto. A tak? W styczniu pojedynczy dzień? Bez sensu! Święto 3 króli wcale do mnie nie przemawia! Kto chciał uczestniczyć we mszy, zawsze mógł to zrobić przed pracą o 6 czy 7 rano lub wieczorem. Ani to dzień atrakcyjny, ani pora roku:(