W ćwiczeniach wezmą udział jednostki SBU, straży granicznej, sił zbrojnych, policji, gwardii narodowej a także przedstawiciele władzy wykonawczej i samorządów. Operacja może skutkować tymczasowym wdrożeniem "stanu specjalnego" w niektórych obwodach Ukrainy, który może skutkować ograniczeniem lub całkowitym zakazem ruchu kołowego, sprawdzaniem dokumentów tożsamości czy wyrywkową kontrolą obywateli oraz ich pojazdów.
Ćwiczenia mają za zadanie udoskonalenie współpracy między jednostkami, resortami i służbami w przeciwdziałaniu możliwym aktom terrorystycznym czy co obecnie dla Ukrainy najważniejsze, dywersyjnym. Oficjalnie nikt z przedstawicieli SBU nie wskazał na to zagrożenie, jednakże dyplomaci jasno wskazują na możliwości takich działań ze strony Rosyjskiej, która w ostatnim czasie zaognia konflikt z Ukrainą.
W piątek (16.04) Arsen Awakow - szef MSW Ukrainy wezwał ukraińskich patriotów do zjednoczenia się, by bronić kraju przed "możliwymi prowokacjami i agresją". "Jesteśmy za pokojem, ale ze względu na rosnące siły Rosji u naszych granic, przygotowujemy się do obrony". Była to odpowiedź na informację Rosji o zamknięciu aż do października 2021 roku części Morza Czarnego w kierunku Cieśniny Kerczeńskiej dla żeglugi okrętów wojskowych i statków innych państw z powodu manewrów wojskowych.
"Takie działania Rosji to kolejna próba - przy naruszeniu norm i zasad prawa międzynarodowego - uzurpacji suwerennych praw Ukrainy jako państwa nadbrzeżnego, ponieważ to Ukraina ma prawo do regulowania żeglugi na tych akwenach Morza Czarnego" - podało MSZ Ukrainy w komunikacie z dnia 15 kwietnia.
PAP informuje, że w minionym tygodniu ćwiczenia zaczęły się już m.in. w obwodzie charkowskim, chersońskim, sumskim.
Źródło: PAP/tkb
Skomentuj artykuł