Unia bankowa drogą do wyjścia z kryzysu?

(fot. Eric Caballero / Foter.com / CC BY)
PAP / pz

Receptą na kryzys ekonomiczny w Europie jest pogłębienie integracji monetarnej i unia bankowa - mówił w piątek w Warszawie Guy Verhofstadt, b. premier Belgii, przewodniczący Porozumienia Liderów i Demokratów (ALDE) w Parlamencie Europejskim.

Verhofstadt uczestniczy w dwudniowej konferencji pod hasłem "Idee liberalno-demokratyczne w Europie XXI wieku" organizowanej z udziałem Partii Demokratycznej przez Instytut Socjalno-Liberalny i fundacje: Industrial, Samorządność i Demokracja oraz European Liberal Forum. Obrady otworzył minister stanu rządu Saksonii (RFN) Juergen Martens, wiceszef European Liberal Forum. "Liderzy europejscy muszą podejmować słuszne decyzje nawet gdy naciska populistyczna opozycja" - mówił na wstępie.

W piątek dyskutanci spierali się o drogi wyjścia z kryzysu, w jakim znalazła się Europa. Według Verhofstadta obecna sytuacja jest konsekwencją kryzysu finansowego z lat 2007-08 oraz europejskiej reakcji na ten kryzys. "Ale nie wszystkie gospodarki przechodzą przez kryzys - Brazylia, Indie czy Chiny rosną po 7-8 procent. W USA też sprawy idą ku lepszemu, Japonia wykazuje wzrost w wymiarze niewidzianym od lat 90. To rodzi nadzieję. W Europie analitycy prognozują niewielki wzrost, wprawdzie niżej niż w innych regionach świata, ale jednak. Regionem wielkiego wzrostu jest też Afryka - gospodarka świata się rozwija" - mówił.

DEON.PL POLECA

Według polityka największym problemem na całym świecie nie jest starzenie się społeczeństwa - jak odczuwamy w Europie, ale to, że społeczeństwa są coraz młodsze, a nie potrafimy wykorzystać tego potencjału - stąd np. kryzys w świecie arabskim, gdzie nie ma pracy.

Verhofstadt uważa, że najważniejszy problem do rozwiązania w Europie dotyczy transferu środków z instytucji finansowych do małych i średnich firm. "Dlaczego nie mamy unii bankowej w Europie? Czemu nie pomagaliśmy bankom tak szybko niż w USA udało się pomóc tamtym bankom w kryzysie?" - pytał.

Zdaniem belgijskiego polityka kryzys w Europie ma korzenie polityczne. "Walutę i rynki popierają rządy państw, które nie są skłonne wchodzić w unię bankową. Gdy wprowadziliśmy euro nie stworzyliśmy wszystkich elementów systemu, który zapewniłby mu bezproblemowe funkcjonowanie - nie wprowadzono w życie i nie uchwalono wszystkich elementów unii monetarnej i bankowej. Dziś mamy 27 rynków bankowych i brak tu płynności. Ekonomiści mówili, że im niższa płynność, tym wyższe odsetki - i vice versa. Jeśli nie zbierzemy się razem, nigdy nie uda się obniżyć stóp procentowych i w końcu doprowadzi nas to do zguby" - przestrzegał.

Jak mówił doradca prezydenta, b. minister finansów Jerzy Osiatyński unia bankowa to dobry kierunek. "Potrzebujemy jej jako niezbędnego elementu, aby Europa mogła przeżyć. Ale ile innych przeszkód do pokonania nas czeka? Może unia podatkowa, wspólna polityka dystrybucji? UE mogłaby nie przeżyć, gdybyśmy odeszli dziś od wspólnej waluty euro. Dlatego trzeba euro ratować, nawet gdyby miało to być bardzo trudne" - uważa.

W jego opinii drogą do przywrócenia równowagi powinna być nie tylko unia bankowa, ale też umorzenie lub redukcja zadłużenia i wdrażanie wspólnej w całej UE polityki dystrybucji, której przestrzegałyby wszystkie kraje wspólnoty. "Ale to łatwiej powiedzieć niż zrobić. A co mamy zamiast? Politykę zaciskania pasa - to nienajlepsze rozwiązanie. Nie jestem optymistą uważającym, że jeszcze rok, dwa lata i będzie lepiej" - powiedział.

Nadzieję na rychłą poprawę sytuacji widzi natomiast prowadzący panel Andrzej Olechowski. "Klimat w Europie zmienia się na lepsze. Mniej boimy się kryzysu i kolejnej fali recesji, a także wydarzeń, które mogą nastąpić w przyszłości. Klimat staje się łagodny, ale to nie znaczy, że świeci już słońce. Ludzie coraz mniej boją się takich zdarzeń, których nie rozumieją i muszą sprawdzać w encyklopediach, co oznaczają: np. co z wykupem obligacji. To cieszy" - ocenił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Unia bankowa drogą do wyjścia z kryzysu?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.