W futbolu wszystko się może zdarzyć

(fot. EPA/ANDREW KRAVCHENKO)
Jarosław Junko / PAP / slo

Do samego rana bawili się w Kijowie szwedzcy kibice po wygranym spotkaniu z Francją (2:0) w Euro 2012. Ukraińcy przeżywali za to porażkę z Anglią (0:1), złościli się na sędziego, który nie uznał prawidłowo zdobytego gola, i dziękowali piłkarzom za dobrą grę.

"Dziękujemy za dobry występ!" i "Ukraina, Ukraina!" - krzyczeli kibice drużyny gospodarzy po meczu, jednak opuszczali stołeczną Strefę Kibica w niewesołych nastrojach.

DEON.PL POLECA

"Sędzia inwalida" - złościli się niektórzy kibice, jednak inni przyznawali, że w futbolu wszystko się może zdarzyć.

Szwedzi bawili się w ukraińskiej stolicy do samego rana, trąbiąc i głośno wykrzykując nazwę swego kraju oraz przyjmując gratulacje od Ukraińców.

- To był mój ostatni mecz w reprezentacji Ukrainy - oświadczył jej kapitan Andrij Szewczenko po przegranym spotkaniu z Anglią (0:1) i odpadnięciu z piłkarskich mistrzostw Europy.

Decyzję o rezygnacji z występów w drużynie narodowej podjął także Andrij Woronin.- To był mój ostatni oficjalny mecz w reprezentacji Ukrainy. Myślę, że zagram w jej barwach jeszcze w jednym, pożegnanym spotkaniu - powiedział Szewczenko i podkreślił, iż chce ustąpić miejsca innym graczom.

- Sądzę, że pora dać szansę młodym. Ukraina ma przed sobą dobrą przyszłość. Jarmolenko, Konoplianka, Rakicki i inni to młodzież, która dzięki grze w Euro 2012 może się wzmocnić i podnieść poziom naszej piłki - podkreślił 35-letni zawodnik Dynama Kijów.W kadrze Ukrainy wystąpił w 111 spotkaniach i zdobył 48 goli. Dwa ostatnie w meczu ze Szwecją na inaugurację ME.Woronin tłumaczył tymczasem, że decyzję o odejściu z reprezentacji podjął już wcześniej.

- Opuszczam reprezentację. Zdecydowałem, że skoncentruję się na grze w klubie. Nie jestem już tak młody, by to łączyć - oświadczył 33-letni napastnik. Jego dorobek w zespole narodowym to 74 mecze i osiem bramek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W futbolu wszystko się może zdarzyć
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.