Wciąż nie ma umowy gazowej z Rosją

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / mik

Porozumienie między Polską i Rosją w sprawie dostaw gazu trzeba przeredagować tak, by uwzględniało ono zapisy prawa UE - powiedział we wtorek wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Dodał, że KE nie ma wątpliwości wobec kluczowych elementów porozumienia.

- Po dyskusjach i wyjaśnieniach, które przedstawiliśmy urzędnikom dyrekcji ds. energii Komisji Europejskiej, nie ma już wątpliwości co do kluczowych elementów tego porozumienia. Natomiast pozostałe propozycje związane (są) z potrzebą przeredagowania tekstu, aby w sposób bardziej dla Komisji odpowiedni, uwzględniał prawo europejskie. To dotyczy w szczególności zapisów, które są związane z operatorem przesyłowym - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej Pawlak.

W poniedziałek w Brukseli Pawlak rozmawiał z komisarzem Oettingerem o umowie gazowej między Polską a Rosją. Spotkanie dotyczyło wątpliwości KE do polskiej umowy gazowej z Rosją, w tym zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem, który go transportuje. Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ub.r. surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.

Zgodnie z projektem umowy, operatorem gazociągu jamalskiego na polskim odcinku ma zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. KE chce się upewnić, że decydującej roli nie będzie odgrywała pełniąca obecnie funkcję operatora, należąca głównie do PGNiG i Gazpromu, spółka EuRoPolGaz.

KE otworzyła postępowanie wobec Polski za naruszenie unijnych przepisów dotyczących konkurencji na rynku gazu, upominając Polskę za brak dostępu do gazociągu jamalskiego dla stron trzecich oraz niezależnego operatora. Wezwała też do umożliwienia przepływu gazu w dwie strony tak, by dało się transportować surowiec z Niemiec do Polski.

KE miała też zastrzeżenia do ustalania taryfy za przesył rosyjskiego gazu przez Polskę. W trakcie negocjacji z Rosją ustalono, że taryfa tranzytowa dla rosyjskiego gazu będzie obliczana tak, by zapewnić roczny zysk netto EuRoPol Gazu na poziomie 21 mln zł. Gazociąg jamalski transportuje rosyjski surowiec przez Polskę na zachód.

Tekst korekt i poprawek redakcyjnych zmierzających do tego, by porozumienie było w pełni kompatybilne z prawem europejskim zostały uzgodnione między Polską i Komisją Europejską. To uzgodnienie dokonane w poniedziałek w Brukseli stanowi podstawę do rozmów ze stroną rosyjską - wyjaśnił wicepremier. Zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu na poziomie ekspertów lub politycznym odbędą się rozmowy z Rosjanami.

- W moim przekonaniu, jeżeli chodzi o samą konstrukcję tych zapisów, które zostały po dyskusji z Komisja Europejską przygotowane, zmiany mają charakter w głównej mierze redakcyjny i zmierzają do tego, by porozumienie było w pełni kompatybilne z prawem europejskim - powiedział.

- Jeżeli chodzi o wielkość przesyłu, sposób kalkulowania taryfy, Komisja Europejska przyjęła naszą argumentację, że jest to oparte o prawo europejskie tzw. uzasadnione koszty plus uzasadniony zwrot z kapitału - zaznaczył.

- Komisja oczekuje bardziej klarownego i zdecydowanego zapisania relacji między właścicielem gazociągu, a operatorem przesyłowym. Przy czym trzeba zwrócić uwagę, że porozumienia nie musi o tym przesądzać, bo kluczowe znaczenie będzie miała umowa między Gaz-Systemem a EuRoPolGazem - podkreślił.

Obowiązujący jeszcze kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu, tzw. kontrakt jamalski, zakończy się od strony technicznej - przy obecnym tempie dostaw - około 20 października.

- Podstawy prawne dotyczące dostaw gazu zakończą swój żywot w tym roku - dodał wicepremier. Wyjaśnił, że może to powodować problemy w listopadzie i grudniu. Jak dodał, zapasy paliwa z magazynów nie zrekompensują nawet połowy dostaw gazu, który jest w kontrakcie jamalskim.

Pawlak zadeklarował, że rząd jest przygotowany na różne warianty i scenariusze po 20 października, gdy wygaśnie kontrakt jamalski. Pytany czy rząd jest przygotowany wprowadzić od 21 października ograniczenia w dostawach, odparł: "Jesteśmy przygotowani na różne warianty".

- Staramy się zrealizować wszystko tak, by nie był to scenariusz oparty o jakieś kryzysowe mechanizmy. Mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć, to znaczy, że będziemy mieli porozumienie, które będzie akceptowane przez Komisję Europejską, Federację Rosyjską - powiedział.

Podkreślił duże zaangażowanie komisarza Oettingera w sprawę polsko-rosyjskiego kontraktu. - Komisja Europejska jest gotowa uczestniczyć w rozmowach ze stroną rosyjską tak, aby doprowadzić to szybkiego porozumienia - powiedział Pawlak. Pawlak i Oettinger już kontaktowali się w sprawie zmian w kontrakcie z rosyjskim ministrem energetyki Siergiejem Szmatko.

- Uzgodnienia związane z porozumieniem prowadzimy tak szybko, jak to możliwe - podkreślił. Zaznaczył, że nie będzie mówił o szczegółach zapisów porozumienia.

Unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger po zakończeniu poniedziałkowego spotkania z wicepremierem Pawlakiem powiedział, że jest optymistą, co do tego, że Polska i Rosja tak poprawią umowę gazową, że będzie ona zgodna z unijnymi regulacjami.

Pawlak pytany o umowę o dostawach gazu między niemieckim koncernem E.ON Ruhrgas i polskim PGNiG powiedział, że rząd nie angażuje się w rozmy ws. krótkoterminowych dostaw. - To sprawa między firmami. Tutaj PGNiG będzie miało głos wiodący, czy są potrzebne dodatkowe wielkości dostaw - dodał. - Jeśli E.ON i PGNiG będą gotowi podpisać od 1 października porozumienie o dostawach uzupełniających kontrakt jamalski, to nie ma żadnego problemu - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wciąż nie ma umowy gazowej z Rosją
Komentarze (5)
P
Ptyś
14 września 2010, 23:06
Odnośnie dyskusji n.t. cen gazu proponuję aby dyskutanci odwiedzili portal <a href="http://www.energy.eu">www.energy.eu</a>. Poddane są tam ceny jakie w 2009 rolu płacili  odbiorcy indywidualni w krajach Unii. Ze zdziwieniem przczytałem, że Polacy (odbiorcy indywidulani) płacą więcej niż odbiorcy indywidualni w obrzydliwie bogatej Wielkiej Brytani i Holandi. Czy ktoś potrafi mi to wytłumaczyć ?
W
wicio
8 września 2010, 10:52
Jeśli chodzi o gaz, to nie ma u nas na razie wolnego rynku. Mamy tylko jednego głównego dostawcę - Rosję. Gazoport jest dopiero w planach ( a i tak trwają intensywne zabiegi żeby te plany storpedować, np. zamienić na gazoport pływający - w razie czego bedzie można go odholować i sprzedać, a co?), dywersyfikacja z innych kierunków została zablokowana przez rząd SLD ("wolny rynek" co?). Skoro przed zimą "wolny rynek" pozwala szantażować klijenta zakręceniem kurka, to po co podpisujemy umowy wieloletnie? W stosunkach z Rosją na myśl przychodzi znana piosenka: " Siekiera motyka piłka szklanka, wczoraj nalot dzis łapanka, (...) Ich kultura nie zabrania Robić takie polowania.
Aleksandra Adamczyk
8 września 2010, 08:31
Oj ludzie, przecież to oczywiste. Idzie zima, to są zgrzyty z gezam, po to, żeby podnieść jego cenę, a ludzie (czy. kraje) i tak kupią, bo idzie zima i trzeba mieć czym np. grzać. To samo było z paliwem przed wakacjami: ceny rosły bo ludzie wtedy więcej podróżują, ale teraz znów paliwo staniało. Przypadek? Nie. Wolny rynek...
W
wicio
7 września 2010, 22:30
Grzmi, nie zauważyłeś? Może z domu nie wychodzisz. Ślepi przewodnicy ślepych.
M
Marcin
7 września 2010, 21:10
To świetnie, oby ta umowa nie doszła do skutku, bo przecież mamy u siebie gaz łebkowy i po co nam tyle gazu. A sprawa jest śmierdząco podejrzana, dlaczego tak nagle Panu Pawlakowi się umowy do 2040 podpisać zachciało. Boże widzisz a nie grzmisz;/