162 minuty, czyli pracowity polski nauczyciel

"Rzeczpospolita" / PAP / drr

162 minuty - tyle dziennie polski nauczyciel szkoły podstawowej pracuje przy tablicy. To najkrócej spośród pedagogów wszystkich najlepiej rozwiniętych gospodarek świata - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Ma też najniższy na świecie wymiar godzin, które powinien przepracować w szkole. Wynika to z najnowszego raportu Education at Glance 2012, który przygotowuje co roku OECD - Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Nauczyciel szkoły podstawowej przy tablicy spędza rocznie 502 godziny, co przy 186 dniach pracy daje około 162 minut - nieco ponad trzy i pół godziny lekcyjne dziennie. Dla porównania rosyjski ma średnio pięć lekcji dziennie, niemiecki 5,5, czeski blisko sześć, hiszpański prawie siedem, a amerykański osiem. Średni czas pracy dydaktycznej nauczycieli dla krajów OECD oraz UE wynosi ponad 5,5 godziny lekcyjnej.

DEON.PL POLECA

Jeszcze gorzej wyglądają statystyki dotyczące wymaganego czasu pracy w szkole.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

162 minuty, czyli pracowity polski nauczyciel
Komentarze (8)
DF
Darius Fenci
18 marca 2016, 04:40
Żaden nauczyciel nie powinien narzekać na ilość godzin, bo ogólnie mniej pracuje niż jakikolwiek obywatel. Polska oświata jednak nie reguluje tego w jakiś konkretny sposób w kodeksie Preply [url]http://preply.com/pl/[/url]
S
Stilgar
27 września 2012, 21:05
Owo rozchwytywanie etatów nie jest spowodowane jakoby lukratywną posadą, tylko koniecznością znalezienia pracy. A że najchętniej w zawodzie, to nie powinno dziwić. Jeśli praca w szkole jest koniecznością spowodowaną brakiem alternatywy to skąd te wieczne narzekania? Jeśli to dla mnie konieczność to siedzę cicho i cieszę się że pracuję, a nie zaczynam protestów, strajków i utyskiwań na pensję, warunki, czas pracy itd. itp. To nie jest tak że praca nauczyciela jest sielanką. Po prostu WIĘKSZOŚĆ ludzi w Polsce ma w pracy znacznie gorzej, więc głośne narzekania nauczycieli wywołują zrozumiałą niechęć do tej grupy zawodowej. Jeśli dołożymy do tego fakt że szkoła utrzymuje się z podatków płaconych przez wspomnianą większość to dalszy komentarz jest zbędny.    
N
nauczyciel
22 września 2012, 10:01
 Jestem nauczycielem. Wieczne powracanie do czasu pracy nauczycieli w kontekście, że jakoby pracują za mało, sprawia, że mam mieszane uczucia - od złości do bezsilności. Pracuję, jak przeważająca większość, po 8 h dziennie. Do pracy naczyciela nie zalicza się jedynie "stanie przy tablicy": przygotowanie lekcji, sprawdzanie prac, prowadzenie dokumentacji, prace zespołów, planowanie uroczystości,zebrania, godziny karciane. Owo rozchwytywanie etatów nie jest spowodowane jakoby lukratywną posadą, tylko koniecznością znalezienia pracy. A że najchętniej w zawodzie, to nie powinno dziwić. A może pokusiłby się kto o policzenie minut pracy we wszystkich zawodach? Może okazałoby się,że dysproporcje są złudne?
S
Stilgar
12 września 2012, 20:52
Skoro praca nauczyciela w Polsce jest tak niewdzięczna, źle opłacana i niedoceniana jak oni sami twierdzą to dlaczego każdy etat w szkole jest natychmiast rozchwytywany, a nauczyciel, który wspomni ledwie o przejściu na emeryturę jest z 3 stron "pilotowany" żeby jak się zwolni ktoś wskoczył na jego miejsce???
Szymon Żminda
12 września 2012, 14:40
To jeszcze napiszmy, ile zarabiają nauczyciele w tych krajach, gdzie dłużej pracują, a zrozumiemy dlaczego się na to godzą. Jaka płaca taka praca.
Szymon Żminda
12 września 2012, 14:40
To jeszcze napiszmy, ile zarabiają nauczyciele w tych krajach, gdzie dłużej pracują, a zrozumiemy dlaczego się na to godzą. Jaka płaca taka praca.
jazmig jazmig
12 września 2012, 11:54
 Dać każdemu nauczycielowi gabinet z komputerem, biurkiem itp. a wtedy będą oni przebywali w szkole, zamiast dźwigać do domu klasówki, żeby było je gdzie poprawiać.
G
GREG
12 września 2012, 10:04
PRZY TABLICY MOŻE I TAK. ALE NA WIĘCEJ NIE POZWALA MU BIUROKRACJA KTÓRĄ MA NARZUCONĄ PRZEZ MEN. WYSTARCZY ZOBACZYĆ ILE TABELEK , MA DO WYPEŁNIENIA DLA BIUROKRATÓW.