20-30 proc. - tylko na tyle możemy liczyć

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Szef sztabu PJN Tomasz Dudziński uważa, że plan budowy dróg ekspresowych zostanie zrealizowany jedynie w 20-30 procentach. - PO powinna przygotować broszurkę pt. "Polska, która miała być w budowie", czyli inwestycji niezrealizowanych - podkreślił.

PJN zorganizowała konferencję prasową w poniedziałek rano przy rondzie w Kołbieli (na trasie Warszawa-Lublin), gdzie - jak mówił Dudziński - widać kilkukilometrowy korek, który jest zmorą kierowców dojeżdżających do Warszawy lub wyjeżdżających ze stolicy w godzinach popołudniowych.

- Takich miejsc w Polsce jest bardzo wiele, gdzie miały powstać drogi już na EURO 2012, a te drogi nawet nie zaczęły być budowane - powiedział Dudziński. Jak dodał, przykładem takiej drogi jest właśnie S17 z Warszawy do Lublina, która miała zostać zbudowana.

- Platforma twierdzi, że korki są wynikiem tego, że Polska jest w budowie. Tylko że w tym miejscu nie ma żadnej budowy, ta droga się po prostu nie zbuduje i właśnie dlatego są korki, że ten plan budowy dróg się załamał - oświadczył poseł PJN.

Z kolei poseł Zbigniew Wojciechowski zauważył, że rząd zobowiązał się, iż wybuduje całą S17 na EURO 2012. - Musimy wiedzieć, że to właśnie ta droga przez Lublin dalej do granicy polskiej i ukraińskiej będzie główną drogą dojazdu kibiców na mecze na Ukrainie. S17 miała być wybudowana jako droga ekspresowa. Próbują wybudować jedynie obwodnicę od Lublina do Kurowa - podkreślił.

Wojciechowski dodał, że PJN chce zwrócić uwagę na problem, jakim jest sytuacja na rondzie w Kołbieli. - Dziś, jadąc z Lublina w okolicach godziny siódmej, musieliśmy stać ok. pół godziny, by dojechać do samego ronda - powiedział poseł. Jak dodał, jadąc z Warszawy nie raz stał w korku w tym miejscu nawet godzinę. Według Wojciechowskiego, rondo w Kołbieli powinno być priorytetem, "bo dla Lubelszczyzny Kołbiel kojarzy się w pewnym sensie z koszmarem".

Dudziński zwrócił uwagę, że plan budowy dróg ekspresowych zostanie zrealizowany "jedynie w około dwudziestu, góra trzydziestu procentach". - A przecież przed sobą mam mapę Polski, gdzie są zaznaczone drogi, które miały być gotowe już za rok. Do tego dołączona jest tabelka, gdzie są poszczególne odcinki wyliczone. To zostało przyjęte w styczniu 2008 r., zaprezentowane przez ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka jako plan rządowy - zaznaczył.

- Jeżeli PO powiedziała, że czas wyborów to czas na rozliczenie się z tego co zrobiła, a czego nie zrobiła, to ja oczekuję, że po broszurce "Polska w budowie", powstanie broszurka - "Polska, która miała być w budowie", gdzie zostaną przedstawione inwestycje, które nie zostały zrealizowane, a były zapowiadane, zwłaszcza jeśli chodzi o infrastrukturę drogową i kolejową - oświadczył poseł PJN.

Jak mówił, zakorkowane rondo w Kołbieli to "miejsce symboliczne". - W wielu miejscach w Polsce można powiedzieć, że to hasło PO "Polska w budowie" brzmi śmiesznie i fałszywie - ocenił Dudziński.

Podkreślił, że PJN ma jasne propozycje w sprawie infrastruktury. - Chcemy, by były gwarancje, że w ciągu następnych lat będą zagwarantowane środki na budowę dróg ekspresowych, żeby ten program nie skończył się na tym, co będzie do czerwca przyszłego roku - dodał.

Jak mówił, PJN chce budżetu zadaniowego, "aby partie umówiły się, że bez względu na to, kto będzie rządził, to przynajmniej 30 mld zł rocznie będzie przeznaczanych na infrastrukturę drogową i kolejową". - To pozwoli kontynuować proces budowy dróg - zaznaczył Dudziński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

20-30 proc. - tylko na tyle możemy liczyć
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.