52 incydenty podczas 22. Finału WOŚP

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / pz

22. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przebiegł spokojnie; w całym kraju doszło do 52 incydentów mających związek z kwestami na rzecz WOŚP - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

Nad bezpieczeństwem 120 tys. wolontariuszy czuwało w niedzielę ponad 18 tysięcy policjantów i 7 tys. radiowozów, wspieranych przez strażników miejskich oraz żandarmów. Funkcjonariusze zwracali szczególną uwagę na bezpieczeństwo kwestujących dzieci i młodzieży oraz na to, czy zbiórki były prowadzone przez osoby do tego uprawnione. Zgłoszenia na policję dotyczyły głównie zagubionych i uszkodzonych puszek lub kradzieży.

DEON.PL POLECA

"Wczoraj policjanci w całym kraju zatrzymali 24 osoby za przestępstwa, a 15 za wykroczenia. Biorąc pod uwagę skalę kwesty oraz to, że uczestniczyło w nich 120 tysięcy osób, można powiedzieć, że było bezpiecznie i spokojnie" - powiedział Sokołowski.

Zebrane podczas 22. Finału pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na wyposażenie oddziałów dziecięcej medycyny ratunkowej, np. na wielonarządowe tomografy komputerowe z możliwością znieczulenia do badania młodszych i pobudzonych dzieci, RTG przyłóżkowe, radiologiczne stacje diagnostyczne, aparaty USG.

Do północy z niedzieli na poniedziałek podczas akcji WOŚP zebrano ponad 35,4 mln zł. Ostateczna kwota jaką udało się zebrać zostanie podana za kilka tygodni. Przed rokiem było to ponad 50,6 mln zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

52 incydenty podczas 22. Finału WOŚP
Komentarze (4)
A
Agnieszka
13 stycznia 2014, 12:49
A ja kilka lat temu po finale WOŚP słyszałam w autobusie taką rozmowę: " - ile Ci się udało wyciągnąć w tym roku? - 80zł. - A mnie 60 bo się bałem, żeby puszki nie rozp... - a koledze w zeszłym roku się udało wyciągnąć ponad stówę...". Mocno mnie to zszokowało, kiedy do mnie dotarło o czym rozmawiają. Podejrzewam, że zdecydowana większosć wolontariuszy to jednak uczciwi ludzie, którzy w dobrych intencjach biorą udział w WOŚP, ale zastanawiam się jaka jest skala tego zasłyszanego zjawiska. Ja nie dałam wtedy na Orkiestrę, ale gdybym dała, to myślę, że poczułabym się bardzo oszukana. Dlatego wolę dawać pieniądze tam, gdzie jestem pewna, że zostaną właściwie wykorzystane.
PW
przeczytano w necie
13 stycznia 2014, 12:16
Wystarczy podać tylko dwie pary liczb z rozliczenia na 2011 rok. Łączne przychody WOŚP 55 690 743,80 zł, przychód z „orkiestry” 48 563 662,82. A teraz jeszcze raz dochód z „orkiestry” 48 563 662,82 i kwota przeznaczona na legendarny sprzęt: 38 277 884,84. Rachunek jest jednoznaczny. Na sprzęt ratujący chore dzieci, król żebraków przeznaczył 68,7% z całej wyżebranej kwoty i 78,8% z „orkiestry”, reszta została przeżarta. Co roku inne kwoty są przejadane i nie są to sumy małe, a już biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, histerii wręcz ogólnonarodowej, to nawet nie ma sensu mówić o rodzeniu myszy przez górę, to jest zwykłe kozie pierdnięcie. Dlatego te bździny rozkłada się na tysiące bzdetów medycznych, na przykład fantomy do sztucznego oddychania, których można nakupić setkami. Niemal każdy wie, że w Polsce na badanie tomografem czeka się pół roku. Mieliśmy kiedyś akcję „Tomograf z serduszkiem”? Nie mieliśmy i nie będziemy mieć, bo średniej klasy tomograf komputerowy to ponad 3 miliony złotych, co daje maksymalnie 12 serduszek w szpitalach. A tak kupuje się po kilka tysięcy gówien wszelkiego rodzaju i tym sposobem rzeczywiście nie ma szpitala, gdzie WOŚP nie obsikałby rewiru jako swój.
R
rzymianin
13 stycznia 2014, 12:10
jak papież przyjeżdża do Polski to zaraz sie liczy ile to kosztuje podatników, a jak tyle policji czuwa nad akcją taką jak WOSP, to wszystko dobrze. A czy mnie sie ktoś pytał czy ja sobie tego życzę? Jak ateiści sobie nie życzą papieża, to dobrze, a jak ktoś inny nie życzy sobie czegoś, co mu nie odpowiada, to nie od razu źle. Ile więc  mnie, podatnika kosztuje tak naprawdę ta cała tzw. "dobroczynna" akcja? I na co idą te pieniądze? ile sie płaci za tzw. "charytatywne" koncerty zespołom muzycznym, itp? Są świadectwa, że to wcale nie wygląda tak pięknie jak mowi p. O. Ale o tym nie wolno mówić, bo to "współczesny" świecki "święty", czyli nietykalny. O biskpach, księżąch, katolikach można mówić, co sie komu podoba, prawda, czy oszczerstwa (polecam art. o kłamiliwych i nieprawdziwych oskarżęniach księdza z Gdyni i pedlfilię), ale o p. O nie wolno ani słowa. I bronią go nawet tzw. katolicy. Pozdrawiam. 
A
AW
13 stycznia 2014, 10:57
No to Fundacja mniej zarobi bo to jest przecież biznes. Przypominam o zapisie w statucie ich fundacji, że środki zgomadzone idą na dowolny cel...