65 lat temu na karę śmierci skazano "Inkę"

Fragment planszy przy pomniku AK w Sopocie. (fot. wikipedia.org)
PAP/im

3 sierpnia 1946 r., Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę, pseudonim "Inka", sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady AK. - To był sprokurowany mord sądowy - powiedział PAP dr hab. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego.

Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków.

W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. W lutym 1940 r. deportowany został przez NKWD w głąb Związku Sowieckiego. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski wstąpił do armii tworzonej przez gen. Władysława Andersa. Zmarł w 1942 r. i pochowany został na cmentarzu polskim w Teheranie. Matka Danki należała do AK. Aresztowana przez Gestapo w listopadzie 1942 r., po ciężkim śledztwie zamordowana została we wrześniu 1943 r. w lesie pod Białymstokiem.

DEON.PL POLECA

Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943 r. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. "Łupaszki". W oddziale "Konusa", a potem w szwadronach por. Jana Mazura "Piasta" i por. Mariana Plucińskiego "Mścisława" pełniła funkcję sanitariuszki. Przez krótki czas jej przełożonym był por. Leon Beynar "Nowina", zastępca mjr. "Łupaszki", znany później jako Paweł Jasienica.

Na przełomie 1945-46, zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB.

W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu.

20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana została na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Zarzucono jej m.in. nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu "Żelaznego" w Tulicach pod Sztumem.

"Siedzikówna była cichą, trzymającą się z tyłu dziewczyną, sanitariuszką. Jak można było oskarżyć ją o wydawanie poleceń zabijania żołnierzy? Zachowały się relacje funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) i milicjantów, których ona opatrywała po potyczkach z partyzantami AK" - odpowiada na zarzuty dr Niwiński.

Jak pisze Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku, "wyrok śmierci na sanitariuszkę był komunistyczną zbrodnią sądową, zarazem aktem zemsty i bezradności gdańskiego UB (od którego realnie zależał wyrok) wobec niemożności rozbicia oddziałów mjr. +Łupaszki+. Szwadron +Żelaznego+, w którym służyła +Inka+, był szczególnie znienawidzony przez gdański WUBP z powodu licznych, udanych akcji na placówki UB, m.in. brawurowy rajd przez powiaty starogardzki i kościerski 19 V 1946 r., podczas którego opanowano kilka posterunków milicji i placówek UB, likwidując sowieckiego doradcę PUBP w Kościerzynie, kilku funkcjonariuszy UB i ich konfidenta".

W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Oskarżycielem w procesie sanitariuszki był prokurator Wacław Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary śmierci. Prokurator był oskarżany przez Instytut Pamięci Narodowej o udział w zbrodniach komunistycznych, jednak dwukrotnie został uniewinniony przez sąd. Wyroki sądowe, uwalniające Krzyżanowskiego od winy, dr Niwiński określił jako "absurdalne".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

65 lat temu na karę śmierci skazano "Inkę"
Komentarze (27)
JW
jednak wyszła prawda
3 sierpnia 2011, 21:00
Podziękowanie dla IPN-u i dla tych wiernych prawdzie i sprawiedliwości ludzi, którzy "Ince" przywrócili cześć, po Jej pięknym ofiarnym życiu, po Jej bohaterskiej, bardzo tragicznej śmierci, na którą skazano Ją fałszywym pełnym oszczerstw wyrokiem i także po śmierci szkalowali okrutnie. Mordercy jak zwykle nie zostali osadzeni, ukarani. Każda prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw, to tylko kwestia czasu, a czas należy do Boga.  
P
PL
3 sierpnia 2011, 13:49
Nie przez przypadek sa to "żołnierze wyklęci". Sprawiedliwosci (nawet tej sodowo-teoretycznej) do tej pory nie uswiadczyli. Wiekszosc sedziów i porokuratorow UB (w tym Michnik,Krzyżanowski) mieszka za granica i pobiera sowite emerytury smiejac sie z tych ktorzy przegrali mlodosc i starosc.Mlodosc- bo byli w AK i walczyli o niepodleglosc, pozniej dlugo byli szykanowani i pozbawiani pracy a starosc- bo przez to nie osiagneli normalnej emerytury a w katowniach stracili zdrowie.
3 sierpnia 2011, 13:26
"Siedzikówna była cichą, trzymającą się z tyłu dziewczyną, sanitariuszką. Jak można było oskarżyć ją o wydawanie poleceń zabijania żołnierzy? Zachowały się relacje funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) i milicjantów, których ona opatrywała po potyczkach z partyzantami AK" - odpowiada na zarzuty dr Niwiński." A ile takich historii było...Żal tylu wspaniałych ludzi.
3 sierpnia 2011, 13:24
O czym i najakim poziomie chcesz prowadzić dyskusję jeżeli dla Ciebie Kiszczak,Jaruzelski Borusewicz,czuma,Komorowski to jeden pies.Czyżbyś oczekiwała że ja zrewanżuje się podobnymi obelgami w stosunku do innych(np.polityków PiS) ,jeżeli tak to się nie doczekasz mnie to nie rajcuje Pozdrawiam Po pierwsze, jeśli tak Cię uraziło sformułowanie "jeden pies", mogę je zastąpić innym: jedno i to samo towarzystwo. Z całą pewnością dokładnie to mogę odnieść np. do osoby prezydenta Komorowskiego, którego podpieranie się organizacjami chrześcijańskimi z okresu studiów średnio mnie interesuje. A zapraszanie generała Jaruzelskiego na przeróżne uroczystości oraz wybielanie stanu wojennego mówią więcej, niż jakakolwiek moja opinia na ten temat. W każdym razie tak, takie właśnie jest moje zdanie. Jeśli to Cię tak uraża i to traktujesz jako obelgi z mojej strony, bo się nie zgadzasz, to rzeczywiście rozmowa nie jest możliwa, ale nie dlatego, że brak jej jakiegoś poziomu, co usiłujesz tu przeforsować, tylko dlatego, że nie chcesz jej prowadzić. Wolna wola, nie namawiam. Pozdrawiam i udanego dnia.
3 sierpnia 2011, 13:14
I to w zasadzie wszystko wyjaśnia i kończy jaką kolwiek sensowną polemikę Dlaczego, zapraszam do rozmowy, jeśli masz pogląd odmienny od mojego. O czym i najakim poziomie chcesz prowadzić dyskusję jeżeli dla Ciebie Kiszczak,Jaruzelski Borusewicz,czuma,Komorowski to jeden pies.Czyżbyś oczekiwała że ja zrewanżuje się podobnymi obelgami w stosunku do innych(np.polityków PiS) ,jeżeli tak to się nie doczekasz mnie to nie rajcuje  Pozdrawiam
3 sierpnia 2011, 13:06
Możesz sprecyzować, do kogo to adresujesz ?
C
Co
3 sierpnia 2011, 12:55
was tak oburzyło, towarzysze? Że Szymon Wizental był 100% Żydem i 100% Polakiem? Czy to, że żydokomuniści byli 100% Żydami (pomijając a- czy antyreligijność, która wg mnie stanowi fundament żydostwa), ale i 100% Polakami, w tym ci spośród nich, którzy jako emigranci obrzydliwie zasłaniali się przed odpowiedzialnością kreowaniem siebie na ofiary antysemityzmu? Ich tożsamość była żydowsko-polska. Podobnie jak wielu twórców Izraela czy antysyjonisty M. Edelmana i wielu wspaniałych osób. Obślizgłe są dla mnie wpisy, które które dzielą Polaków i Żydów. Poczucie przynależności do jednego narodu nie wyklucza poczucia przynależności do innego narodu. To kwestia korzeni, ale i wyboru.
3 sierpnia 2011, 11:12
I to w zasadzie wszystko wyjaśnia i kończy jaką kolwiek sensowną polemikę Dlaczego, zapraszam do rozmowy, jeśli masz pogląd odmienny od mojego.
3 sierpnia 2011, 11:11
Bardzo merytoryczna wypowiedź :)) Dostosowałam język do Ciebie, bo w merytoryce wyraźnie czujesz się nieswojo :-)
3 sierpnia 2011, 11:10
Nie napisałam, że ci ludzie są uczciwsi, od Borusewicza, Tuska czy Komorowskiego, bo to jeden pies, że tak to kolokwialnie ujmę. I to w zasadzie wszystko wyjaśnia i kończy jaką kolwiek sensowną polemikę 
Jadwiga Krywult
3 sierpnia 2011, 11:10
Och, Ty w swojej nieprawdopodobnej misji niesienia prawdy i wolności na deonie rozgryzłaś mnie na amen :-) Prawdopodobieństwo mojego przekonania się do czerwienie jest odwrotnieproporcjonalne do prawdopodobieństwa, że nadal pozostaniesz w ciasnym światku swojej "mądrości", droga parafianko. Bardzo merytoryczna wypowiedź :))
3 sierpnia 2011, 11:03
Jestem mocno sceptyczny do wielu poczynań PiS czy PO ale do głowy by mi nie przyszło stwierdzić że czerwoni są od nich uczciwsi bo co by to znaczyło?Że Kiszczak jest uczciwszy od Macierewicza,Romaszewskiego czy Kaczyńskiego , albo że Jaruzelski jest uczciwszy od Czumy,Borusewicza,Tuska czy Komorowskiehgo?Zapętliliśmy się .Zawiść i nienawiść to najgorsi doradcy.SLD się cieszy a ja coraz bardziej doceniam JKM Nie napisałam, że ci ludzie są uczciwsi, od Borusewicza, Tuska czy Komorowskiego, bo to jeden pies, że tak to kolokwialnie ujmę. Napisałam o czerwieni, a nie o czerwonych, a wynika z tego, że wiele osób zagłosowało na różowe PO jako na prawicową partię. To ci hicior! A to dlatego, że nie dostrzegli różu,był taki  blady i nie czerwony. Czy teraz jaśniej rozumiesz moją wypowiedź?
3 sierpnia 2011, 11:01
Zapewniam Cię, że nie pragnę czerwieni. Ale uważasz, że czerwoni są uczciwsi. To na początek. Och, Ty w swojej nieprawdopodobnej misji niesienia prawdy i wolności na deonie rozgryzłaś mnie na amen :-) Prawdopodobieństwo mojego przekonania się do czerwienie jest odwrotnieproporcjonalne do prawdopodobieństwa, że nadal pozostaniesz w ciasnym światku swojej "mądrości", droga parafianko.
3 sierpnia 2011, 10:51
Jestem mocno sceptyczny do wielu poczynań PiS czy PO ale do głowy by mi nie przyszło stwierdzić że czerwoni są od nich uczciwsi bo co by to znaczyło?Że Kiszczak jest uczciwszy od Macierewicza,Romaszewskiego czy Kaczyńskiego , albo że Jaruzelski jest uczciwszy od Czumy,Borusewicza,Tuska czy Komorowskiehgo?Zapętliliśmy się .Zawiść i nienawiść to najgorsi doradcy.SLD się cieszy a ja coraz bardziej doceniam JKM 
Jadwiga Krywult
3 sierpnia 2011, 10:46
Zapewniam Cię, że nie pragnę czerwieni. Ale uważasz, że czerwoni są uczciwsi. To na początek.
3 sierpnia 2011, 10:25
Czy nie przeraża Cię to ?Dwie partie o opozycyjnym rodowodzie i podobnym spojrzeniu na wiele spraw i wtym poczuciu bliskie zawarcia koalicji rządowej w 2005 roku ,a dzisiaj są dla siebie trudniejsze do zaakceptowania niż jak piszesz czerwoni którzy są dla Ciebie uczciwsi ?Spróbuj na chwilę się nad tym zastanowić czy aby w zaślepieniu i wzajemnej niechęci nie posunęło się to za daleko ,czy zwycięskimi nie okażą się właśnie czerwoni ?Ale jak piszesz oni są przecież uczciwsi. Zapewniam Cię, że nie pragnę czerwieni. Ale z tego powodu z pewnością nie zagłosuję na różową propagandę. Jeśli mnie coś przeraża, to to, że wielu uwierzy w to jako w jedyną alternatywę. Owszem, TO jest przerażające.
3 sierpnia 2011, 09:57
Ale @Co wzmógł się na obślizgły wpis. Wszystkie kategorie znaczeniowe są u ciebie takie płynne i giętkie? Na tym polegała PRLowska pralnia umysłów pod dyktando razwietki i na tym polega współczesna demagogia np. PO. Już czerwień wydaje mi się bardziej uczciwa niż to. Czy nie przeraża Cię to ?Dwie partie o opozycyjnym rodowodzie i podobnym spojrzeniu na wiele spraw i wtym poczuciu bliskie zawarcia koalicji rządowej w 2005 roku ,a dzisiaj są dla siebie trudniejsze do zaakceptowania niż jak piszesz czerwoni którzy są dla Ciebie uczciwsi ?Spróbuj na chwilę się nad tym zastanowić czy aby w zaślepieniu i wzajemnej niechęci nie posunęło się to za daleko ,czy zwycięskimi nie okażą się właśnie czerwoni ?Ale jak piszesz oni są przecież uczciwsi.
3 sierpnia 2011, 09:45
Ale @Co wzmógł się na obślizgły wpis. Wszystkie kategorie znaczeniowe są u ciebie takie płynne i giętkie? Na tym polegała PRLowska pralnia umysłów pod dyktando razwietki i na tym polega współczesna demagogia np. PO. Już czerwień wydaje mi się bardziej uczciwa niż to.
TJ
to jest wychowanie
3 sierpnia 2011, 00:43
"Przed śmiercią Danka wysłała z więzienia gryps do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, u których spędziła ostatnią noc przed aresztowaniem. Na końcu tego grypsu napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba"... Nie ma ważniejszego przesłania wychowawczego dla młodzieży niż to, że człowiek w każdych okolicznościach powinien zachować się "jak trzeba". Polska potrzebuje ludzi dzielnych i wiernych zasadom. Ich brak kładzie się cieniem na ostatnie lata historii naszego kraju". P.Sz.
ZI
ziarna i plewy
3 sierpnia 2011, 00:36
" (...) w dzień Sądu Bóg mieczem Archanioła, Wodząc swą ręką na lewo i prawo, Oddzieli tych, co milcząc nie ugięli czoła, Od tych, co byli narodu skorupą plugawą."
V
veritas
2 sierpnia 2011, 20:13
Ale @Co wzmógł się na obślizgły wpis.  Wszystkie kategorie znaczeniowe są u ciebie takie płynne i giętkie?
C
Co
2 sierpnia 2011, 19:38
to jest narodowość? Szymon Wiesenthal w Mauthausen zarejestrowany był jako Polak, więzień polityczny. Nigdy też nie wypierał się swoich polskich korzeni. Przeciwnie - wielokrotnie podkreślał, że ma polską duszę, przypominał także, iż jego żona została uratowana dzięki ofiarności polskiej rodziny. Więc nie tylko Żydzi mogą powiedzieć, że był Żydem, ale i Polacy, że był Polakiem ten ciekawy lwowiak. Podobnie z wspomnianym niżej niechlubnym przypadkiem...
V
veritas
2 sierpnia 2011, 19:04
Naczelnikiem wydziału UB w Gdańsku w czasie, gdy zamordowano „Inkę” był niejaki Józef Bik, narodowości żydowskiej, który zmienił nazwisko na Bukar, potem Gawarski, a w roku 1968 wyjechał do Izraela i tam przedstawił się jako ofiara polskiego antysemityzmu. Bik uchodził za wyjątkową kanalię nawet wśród swoich kolegów ”z resortu”. Może by tak "światowej sławy historyk" Gross napisał o tym jakieś "dzieło"? A nasz prezydent Komorowski niechby pouczył NARÓD żydowski, że powinien poczuwać się do winy. Już ma wprawę w oskarżaniu całych narodów - niedawno Polaków o Jedwabne.
N
Na
2 sierpnia 2011, 16:48
szczęście są spektakle Teatru TVP, w tym o "Ince": <a href="http://www.youtube.com/watch?v=LJFMCdL1oNs">http://www.youtube.com/watch?v=LJFMCdL1oNs</a>
2 sierpnia 2011, 16:24
"Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków."
2 sierpnia 2011, 16:24
Oto, co zrobiono z AK. Bandytów i morderców. A skutki pięćdziedziesięcioletniego prania mózgów można czytać i dzisiaj, na forum.
R
Ręka
2 sierpnia 2011, 14:23
boska nierychliwa, ale za to sprawiedliwa :) Jeszcze jest czas! Miłosierdzie przed sprawiedliwością.