Aborcja - kogo Tusk przywołał do porządku?

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
Marta Tumidalska / PAP / slo

Mimo reprymendy premiera Donalda Tuska nie wszyscy posłowie PO zamierzają głosować za odrzuceniem projektu ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne. Jacek Tomczak mówi, że zgodnie z własnym sumieniem zagłosuje za "prawem do życia". Jacek Żalek nie zdecydował jeszcze, co zrobi.

- Cofamy się do średniowiecza - ocenili po głosowaniu politycy Ruchu Palikota. SLD mówiło o fundamentalizmie.

Jednak nie wszyscy posłowie PO zamierzają podporządkować się premierowi. - Jeśli chodzi o podstawową zasadę cywilizacji, o prawo do życia, to będę zawsze głosował zgodnie z własnym sumieniem - oświadczył w rozmowie z PAP poseł Jacek Tomczak. Zadeklarował też, że poprze projekt SP, jeśli będzie on w obecnej formie głosowany w Sejmie. Tomczak, jak mówił, jest pewien, iż lewica przegłosowałaby liberalizację prawa dotyczącego aborcji, gdyby dysponowała wystarczającą liczbą głosów.

Niektórzy posłowie PO nie chcą powiedzieć pod nazwiskiem jak zagłosują. - Jeśli sytuacja będzie "zero-jedynkowa, czyli albo za, albo przeciw, opowiem się za propozycją Solidarnej Polski. Ale jeszcze nie czas na takie oficjalne deklaracje" - powiedział PAP polityk PO z tzw. frakcji konserwatywnej.

DEON.PL POLECA

Zdanie zmienił z kolei poseł Godson. W przesłanym mediom w weekend oświadczeniu zadeklarował, że wycofuje się z dalszego popierania zmiany w obowiązującym prawie aborcyjnym.

"Dotychczas, popierałem dyskusje nad zmianą, gdyż uważam, że powinno się dać szanse urodzić się i żyć dzieciom niepełnosprawnym. Dyskusja ta jednak przerodziła się w walkę światopoglądową. Wykorzystywanie tak delikatnej sprawy, jaką jest życie dziecka w walce politycznej jest niegodziwe i cyniczne. Uważam to za szkodliwe, zwłaszcza w dobie kryzysu, kiedy powinnyśmy skupiać na rozwiązywaniu istotnych problemów społecznych i gospodarczych" - napisał Godson.

Do tej deklaracji odniósł się lider SP Zbigniew Ziobro. - To przykład ogromnej presji, jakiej poddawani są członkowie PO przez Donalda Tuska - ocenił europoseł.

W podobnym tonie, co Godson wypowiada się posłanka Mirosława Nykiel. - Uznałam, że warto przedyskutować obowiązujący kompromis, m.in. w związku z obecnymi możliwościami medycyny. Ale nie wzięłam pod uwagę piekła politycznego, które się potem rozpętało. Miałam dobre intencje, które zostały wypaczone. Nie opowiem się za zmianami w prawie - powiedziała PAP Nykiel.

Zmian w prawie aborcyjnym nie poprze też Biernat: - Należy o tym mówić, ale nie należy zmieniać istniejącego porządku prawnego. Na pewno nie poprę projektu Solidarnej Polski w obecnym kształcie - powiedział PAP szef łódzkiej PO.

Żalek nie przesądza, jak zagłosuje nad projektem, który wyjdzie z komisji sejmowej. - Głosując za dalszymi pracami nad tym projektem postąpiłem zgodnie z własnym sumieniem. Teraz otwieramy dyskusję, zatem jest czas na przedstawienie argumentów. Dopiero potem powinna zapaść decyzja, jak głosować nad końcową wersją projektu - powiedział PAP Żalek.

Gowin tłumaczył we wtorek w TVP1, że wstrzymanie się od głosu było jego "przemyślaną decyzją". - Chodziło mi o pewne pobudzenie wrażliwości moralnej w społeczeństwie - przekonywał. Zapewnił jednocześnie, że w ostatecznym głosowaniu opowie się przeciwko zmiano w obecnie obowiązującym prawie. - W mojej ocenie ten kompromis powinien zostać utrzymany - powiedział.

W nieoficjalnej rozmowie z PAP jeden z konserwatywnych posłów PO przekonywał, że ubiegłotygodniowe głosowanie nie było żadnym "liczeniem szabel" (frakcji konserwatywnej); wbrew temu, co uważa część komentatorów ustalenia wymagają zgody dwóch stron. - Mamy demokrację - będziemy głosować, ktoś wygra, ktoś przegra. Ale nie można nam odbierać prawa do formułowania własnych przekonań. Nam się próbuje wsadzić w usta, że gramy na rozłam, a to nieprawda - podkreślił polityk Platformy.

Premier Donald Tusk poinformował, że we wtorek po południu będzie rozmawiał m.in. z szefem klubu Platformy Obywatelskiej Rafałem Grupińskim o tym, jak wzmocnić funkcjonowanie klubu. Spotkanie ma związek z głosowaniem posłów Platformy nad projektem Solidarnej Polski.

W Polsce, w myśl obecnie obowiązujących (od 1993 r.) przepisów, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (w obu przypadkach do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej) lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Aborcja - kogo Tusk przywołał do porządku?
Komentarze (4)
G
Groszek
16 października 2012, 21:04
Nie rozumiem czego premier się tak straszliwie boi. A jeszcze mniej rozumiem takie słowa: (...) Ale nie wzięłam pod uwagę piekła politycznego, które się potem rozpętało. Miałam dobre intencje, które zostały wypaczone. Nie opowiem się za zmianami w prawie - powiedziała PAP Nykiel. Jakie piekło? Kto je robi? Bo wydaje się, że robi je wyłącznie premier. No chyba, że są naciski ze strony Unii... A ja przez chwilę myślałam, że posłom PO wolno mieć własne sumienie... Może to głupie, ale naprawdę tak pomyślałam... Możemy swoją modlitwą pomóc niezdecydowanym (czy właściwie zastraszanym) posłom, podjąć właściwą decyzję. Wiem z kontaktu z jednym z nich, że jeszcze do końca nie zrezygnował z poparcia zmian w ustawie i prosi o modlitwę o Bożą mądrość i odwagę. Wysyłajmy do nich emaile z zapewnieniem o naszej modlitwie za nich. Oni muszą wiedzieć, że ktoś czeka na ich właściwy głos, że nie tylko Tusk żyje w Polsce, że reprezentują nie Tuska, ale naród w większości przecież katolicki. Jak pozostawimy ich samym sobie z pewnością ulegną naciskom premiera. Skorzystajmy w ważnej i dobrej sprawie z możliwości jaki daje nam internet. Każdy poseł ma swoją stronę, ma swój adres email. Pani Nykiel, pan Godson, Żalek i inni muszą wiedzieć, że ktoś za nich się modli, że ktoś czeka na ich ludzką postawę.
GC
grzechy cudze upominać
16 października 2012, 19:35
Premier przekonywał, że kompromis aborcyjny przyniósł dobre efekty. - Każdy, kto narusza ten kompromis, czy on jest z PiS, z Solidarnej Polski, od Palikota, czy z Platformy naraża Polaków na wojnę aborcyjną. To jest dla mnie nie do zaakceptowania w żaden sposób. Do tej deklaracji odniósł się lider SP Zbigniew Ziobro. - To przykład ogromnej presji, jakiej poddawani są członkowie PO przez Donalda Tuska - ocenił europoseł "Wzrusz, Boże, serce wolnego narodu, zrzuć zasłonę z jego oczu, aby wiedział, że wolność źle czynienia jest znakiem niedoskonałości rządu, a nie prerogatywą wolności!" - Andrzej Zamojski na sejmie 1763 r.
jazmig jazmig
16 października 2012, 19:25
 Lewica od dawna próbuje zmienić ustawę aborcyjną. Już Wałęsa wetował uchwalone przez SLD zmiany. Dlatego mowa o kompromisie aborcyjnym jest bezczelnym kłamstwem. Gdyby Jurkowi udało się zmienić konstytucję, to dzisiaj nie byłoby tych przepychanek. Kaczyński ma na sumieniu zablokowanie tej inicjatywy, a wielu biskupów milczenie  i brak poparcia tej inicjatywy.
S
Słaba
16 października 2012, 19:20
Nie rozumiem czego premier się tak straszliwie boi. A jeszcze mniej rozumiem takie słowa: (...) Ale nie wzięłam pod uwagę piekła politycznego, które się potem rozpętało. Miałam dobre intencje, które zostały wypaczone. Nie opowiem się za zmianami w prawie - powiedziała PAP Nykiel. Jakie piekło? Kto je robi? Bo wydaje się, że robi je wyłącznie premier. No chyba, że są naciski ze strony Unii... A ja przez chwilę myślałam, że posłom PO wolno mieć własne sumienie... Może to głupie, ale naprawdę tak pomyślałam...