Afryka kontynentem możliwości dla biznesu

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / mh

Zwrot z inwestycji w krajach afrykańskich wynosi nawet 30 proc., jednak aby podpisać tam kontrakt trzeba mieć poparcie miejscowych władz, dlatego nie można lekceważyć kontaktów z politykami - mówili uczestnicy Forum Współpracy Gospodarczej Afryka-Europa Centralna.

Forum Współpracy Gospodarczej Afryka-Europa Centralna odbywało się we wtorek w Katowicach w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Brali w nim udział przedstawiciele polskiego biznesu, reprezentanci rządów i organizacji biznesowych państw afrykańskich, a także dyplomaci.
Rogers Amisi z kenijskiego Urzędu ds. Inwestycji, podkreślał, że Afryka to kontynent ogromnych możliwości, który od dawna czeka na inwestycje. Podkreślił, że gospodarki afrykańskie stają się coraz bardziej liberalne. W Kenii od 1996 r. funkcjonuje gospodarka rynkowa. Zaznaczył, że obecnie jego kraj przeprowadza zmiany w prawie, by promować partnerstwo publiczno-prywatne. 
Wskazywał, że Kenia w ramach wizji rozwoju kraju do 2020-2030 r. chce się koncentrować m.in. na rolnictwie. Kenia - mówił - Amisi jest drugim największym eksporterem herbaty oraz jednym z największych eksporterów kawy na świecie. Innymi filarami rozwoju mają być turystyka (Kenia chce rozwijać bazę hotelową), a także przemysł naftowy. "Chcielibyśmy zachęcać inwestorów aby zakładali filie swoich przedsiębiorstw w Afryce" - oświadczył Amisi.
Jego zdaniem jeśli ktoś chce osiągnąć sukces na Czarnym Lądzie musi dostosowywać się do miejscowego odbiorcy i odpowiednio dopasować swoje produkty, czy usługi. Bardzo duże obszary rynku są do zagospodarowania, a zwrot z inwestycji jest na poziomie 30 proc. - przekonywał Kenijczyk.
Ambasador Polski w Etiopii Jacek Jankowski zwracał uwagę na to jak niskie są obroty handlowe między Polską, a Etiopią. Podkreślał, że wynoszą one jedynie 9 mln euro, a w obu krajach żyje ok. 130 mln ludzi. 
Dyplomata mówił, że w pierwszej trójce największych inwestorów w Etiopii są Chiny, Indie i Turcja. Jego zdaniem w Polsce jest potrzeba pokazania prawdziwego obrazu kontynentu, a nie tylko przez pryzmat konfliktów i wojen. "Afryka bardzo szybko się rozwija" - zaznaczył.
Opowiadał, że Etiopia również przyjęła plan gospodarczy. Jednym z kół zamachowych jej rozwoju ma być rolnictwo. Ambasador podkreślał, że w związku z tym na tamtejszym rynku potrzeba maszyn, nawozów sztucznych, ale też fabryk, które mogłyby przetwarzać produkty rolne.
Jankowski mówił, że Afryka to " jeden wielki plac budowy", co również stwarza szanse dla firm. Przyznał, że Afrykańczycy nie są w stanie sami sfinansować inwestycji infrastrukturalnych, ale są możliwości finansowania z instytucji międzynarodowych oraz poprzez partnerstwo publiczno-prywatne.
Jego zdaniem Etiopia przypomina Polskę sprzed 20 lat. Szef naszej placówki deklarował wsparcie dla polskich przedsiębiorców na miejscu, ułatwienia w docieraniu do polityków, bo - jak mówił - aby podpisać kontrakt konieczne jest zielone światło od miejscowych władz . 
Artur Zdebicki z firmy consultingowej Fare Minds działającej w Senegalu apelował, by nie bać się polityków afrykańskich, bo są oni pomocni w rozwijaniu kontaktów. Jego zdaniem Senegal jest bardzo perspektywicznym krajem, w którym można rozwijać biznes m.in. w branżach spożywczej i farmaceutycznej.
Wspólnik operującej w Senegalu Kancelarii Elżanowski Cherka i Wąsowski Maksymilian Cherka mówił o specjalnych strefach ekonomicznych w tym kraju. Jak podkreślał, Senegal jest państwem systemu prawa francuskiego, co znacznie ułatwia prowadzenie biznesu na miejscu.
Zwracał uwagę na działanie specjalnej strefy ekonomicznej, w której przedsiębiorcy mają możliwość zwolnienia z podatków przez okres 50 lat. Działając w strefie zobowiązani są do płacenia tylko 2-procentowego podatku obrotowego. 
Wiceprezes Grupy Azoty, prezes zakładów chemicznych Police Krzysztof Jałosiński poinformował, że obroty Grupy z Afryką sięgają 150 mln euro. Azoty kupują na Czarnym Lądzie fosforyty w zamian eksportując nawozy. Jak mówił jego firma musiała rok pracować w Senegalu, by teraz mógł wypłynąć stamtąd pierwszy statek z fosforytami (dotychczas były one sprowadzane z krajów Afryki Północnej).
Jałosiński zapowiedział, że po przejęciu Siarkopolu, co ma być ostatnim etapem konsolidacji polskiej chemii, Azoty chcą wymieniać siarkę na fosforyty w krajach afrykańskich.  Poinformował, że grupa ma projekty budowy fabryk związanych z surowcami w Senegalu. 
Zastępca dyrektora ds. wierceń w Exalo Drilling Witold Biernacki mówił, że jego firma funkcjonuje na runku afrykańskim od 2006 r. Jak przypominał w tym czasie wykonała prawie 50 otworów w Ugandzie w poszukiwaniu ropy, z czego 80 proc. było trafionych. Zaznaczył, że jest to jednak bardzo mała liczba, bo w Nigerii od lat 50 wykonano 15 tys. otworów. Biernacki podkreślał, że w Ugandzie nie ma rafinerii, co mogłoby być szansą dla polskiego przemysłu. 
Pozytywną doświadczenia z funkcjonowania w Afryce przedstawił też wiceprezes grupy Consus Paweł Wiktor. Przedsiębiorstwo zajmuje się  pozyskiwaniem biomasy z łusek orzecha palmowego, które wcześniej były traktowane jako odpad. Biomasa - relacjonował Wiktor - trafia później do Europy jako paliwo ekologiczne (aby elektrownie mogły wywiązać się ze zobowiązań produkcji części energii ze źródeł odnawialnych). 
Diene Farba Sarr z Senegalu podkreślał, że jego kraj chce dywersyfikować źródła energii, musi też odbudowywać zniszczone drogi i połączenia kolejowe. Przekonywał, że sytuacja makroekonomiczna jego kraju, a także jego stabilność pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Afryka kontynentem możliwości dla biznesu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.