Alicja od 10 miesięcy jest w śpiączce. Na święta dodajmy otuchy jej najbliższym
Rodzice podkreślają "to, że sama dziś oddycha, to prawdziwy cud". Przyjaciele wpadli na pomysł, jak im pomóc.
Już prawie rok temu, 19 lutego 2018 roku, Alicja uległa wypadkowi samochodowemu. Kierowca, jej kolega ze wspólnoty, zginął na miejscu. Lekarze nie dawali jej wielkich szans na przeżycie, potem przeszła kilka operacji.
Od tego czasu jest w śpiączce, przebywa w warszawskiej kilinice "Budzik". Na jej wybudzenie czekają rodzina i przyjaciele. Jej rodzice podkreślają: "to, że sama dziś oddycha to prawdziwy cud".
Codziennie jest odprawiana msza św. w jej intencji. Tata dziewczyny przyznaje, że nie był nigdy tak bardzo wierzący jak Ala, ale w chwili wypadku to się zmieniło: "byliśmy otoczeni płynącymi zewsząd modlitwami, to coś naprawdę niesamowitego".
>> Kolejny wybudzony w klinice "Budzik". "Mam w sercu ogromną radość. Wracam do domu"
Przyjaciele i lubelskie wspólnoty wpadli na pomysł, żeby przekazać Ali i jej rodzinie wsparcie w postaci kartek świątecznych.
Młodzi z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, do którego Ala należała, mówią, że to przede wszystkim forma otuchy dla rodziców dziewczyny. Kartki można wysyłać na adres:
Alicja Mazurek
Al. Dzieci Polskich 20
04-730 Warszawa
Klinika "Budzik" przy Centrum Zdrowia Dziecka
Skomentuj artykuł