Będą kary dyscyplinarne dla posłów PO

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / mh

Będą kary dyscyplinarne dla posłów - Jarosława Gowina, Johna Godsona i Jacka Żalka - którzy w głosowaniu ws. projektu noweli ustawy o finansach publicznych wstrzymali się od głosu - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. Zachowanie tych posłów to nielojalność wobec rządu - ocenił.

W środę Sejm zdecydował, że będzie dalej pracować nad projektem nowelizacji ustawy o finansach publicznych dotyczącym zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego. Jednak w głosowaniu nad wnioskiem SLD i SP o odrzucenie projektu po pierwszym czytaniu trzech posłów PO: Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek wstrzymało się.
"Na pewno wobec tej trójki, która wstrzymała się w czasie głosowania i od kilku osób, które na nim nie były, zostaną wyciągnięte konsekwencje w postaci kar dyscyplinarnych" - zapowiedział Grupiński w czwartek w porannym programie radia TOK FM.
Później Grupiński powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w czwartek władze klubu PO rozmawiały o zachowaniu trzech posłów PO. "Jesteśmy wszyscy przekonani, że nasi koledzy postąpili wyjątkowo nielojalnie zarówno wobec rządu, jak i reszty klubu" - podkreślił.
"Oczekuję, że w piątkowych głosowaniach cała trójka posłów zagłosuje zgodnie z klubem PO. Jeśli będzie - mówiąc językiem prawniczym - recydywa w zachowaniu trzech posłów, to w piątek będziemy podejmować decyzję w gronie prezydium klubu PO" - zapowiedział szef klubu PO.
Pytany w TOK FM, jakie konsekwencje czekają tych posłów, jeśli w czasie piątkowego głosowania nad uchwaleniem projektu noweli ustawy o finansach publicznych "jednak się rozminą" z linią partii, szef klubu PO powiedział, że wtedy będzie rozważane zastosowanie surowszych kar. "Najdalej idącą karą, jaką możemy zastosować, jest czasowe zawieszenie w prawach członków klubu" - podkreślił.
Grupiński zauważył, że Gowin - jako kandydat na przewodniczącego PO - ma obecnie "pewnego rodzaju immunitet", zatem zawieszenie go jest mało prawdopodobne. "Ponieważ to głosowanie już się zaczęło, w tej chwili już część członków PO oddała głos na jednego z dwóch kandydatów: Donalda Tuska lub Jarosława Gowina, więc byłaby to ingerencja klubu w wewnętrzny proces wyborczy w partii. Dlatego Gowin - mam nadzieję, że nie cynicznie - korzysta w tej chwili z tymczasowej ochrony" - zaznaczył.
Zdaniem Grupińskiego, Gowin popełnia błąd, prowadząc kampanię w ramach wyborów szefa PO "na zewnątrz partii, nie do wewnątrz" oraz "łamiąc lojalność głosowania w Sejmie". "Jarosław Gowin osłabia w ten sposób swoje szanse na dobry wynik, nie rozumiem tego" - zaznaczył szef klubu PO.
Gowin, Godson i Żalek podtrzymują krytykę rządowego projektu ws. finansów publicznych
Jarosław Gowin (PO) - który wstrzymał się od głosu ws. projektu noweli ustawy o finansach publicznych - oświadczył w czwartek, że na razie nie usłyszał przekonującego argumentu, który by go skłaniał do zmiany zdania. Krytykę projektu podtrzymują też John Godson i Jacek Żalek.
Sejm zdecydował w środę, że będzie dalej pracować nad projektem nowelizacji ustawy o finansach publicznych dotyczącym zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego. Jednak w głosowaniu nad wnioskiem SLD i SP o odrzucenie projektu po pierwszym czytaniu trzej posłowie PO - oprócz Gowina, także Godson i Żalek - wstrzymali się.
Szef klubu PO Rafał Grupiński zapowiedział w czwartek, że w związku z tym głosowaniem ci trzej posłowie otrzymają kary dyscyplinarne, a ich zachowanie ocenił jako "nielojalność wobec rządu".
Szef klubu PO powiedział też, że jeśli w piątkowym głosowaniu nad uchwaleniem projektu noweli, posłowie Gowin, Godson, Żalek nie zagłosują zgodnie z klubem PO, to wtedy będzie rozważane zastosowanie surowszych kar. "Najdalej idącą karą, jaką możemy zastosować, jest czasowe zawieszenie w prawach członków klubu" - podkreślił.
"Proszę uzbroić się w cierpliwość. Mam jeszcze dwadzieścia parę godzin na przemyślenie sytuacji" - powiedział Gowin dziennikarzom, pytany jak w piątek zagłosuje w sprawie rządowego projektu. Jak zadeklarował, na pewno nie zrobi niczego, co uważałby za sprzeczne z interesem Polaków.
Gowin powiedział, że dla niego ważniejsze są nie ewentualne konsekwencje, jakie może ponieść w partii w związku z głosowaniem nad projektem noweli, ale "konsekwencje, jakie wobec niego wyciągnie jego prawdziwy zwierzchnik - polski naród".
"Do tej pory nie usłyszałem żadnego argumentu, który by mnie przekonywał, że wczorajsze wstrzymanie się od poparcia dla projektu rządowego było błędne" - mówił Gowin. Jak argumentował, w swoim postępowaniu kierował się "wyłącznie interesem milionów Polaków".
W ocenie b. ministra sprawiedliwości, interes Polaków jest zagrożony "przez likwidację kotwicy, która przez wiele lat skutecznie chroniła przed pułapką nadmiernego zadłużania się". "Minister Rostowski pomylił się, projektując kształt obecnego budżetu" - dodał.
Gowin podkreślił, że nie uchyla się od odpowiedzialności za większe zadłużenie w budżecie państwa i "w imię tej współodpowiedzialności wstrzymał się od głosu". "Nawet, jeśli dzisiaj zwiększenie deficytu budżetowego jest nieuchronne (...) to jest pytanie, czy nie można było temu zapobiec" - dodał.
Poseł Godson powiedział w czwartek PAP, że jeśli nikt nie przekona go, że zawieszenie pierwszego progu ostrożnościowego jest bezpieczne dla finansów publicznych i gospodarki, to on ponownie w piątek wstrzyma się od głosu, albo nawet zagłosuje przeciwko rządowemu projektowi noweli ustawy o finansach publicznych. Jak dodał, szkoda, że w sprawie projektu noweli ustawy nie odbyła się żadna dyskusja w klubie PO.
"Nie boję się konsekwencji, bo w takich sprawach najważniejsze jest dobro państwa, a nie dobro partyjne, czy własna kariera. Boję się, że możemy skończyć, jak Grecja, dlatego narażam się, ale nie dbam o to" - mówił Godson. Przypomniał też, że już pięć razy głosował niezgodnie z dyscypliną klubową.
Również poseł PO Jacek Żalek powiedział PAP, że nie obawia się konsekwencji klubowych. Jak przekonywał, działa w Sejmie nie po to, żeby dbać o swoją karierę, ale aby dbać o interesy swoich wyborców. "Nie bałem się wcześniej, głosując zgodnie z poglądami, dyscyplina nie jest w stanie zastąpić mi przekonań, ani sumienia" - podkreślił.
"Trudno mówić o braku lojalności, każdy poseł powinien głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami. Do tej pory Platforma odwoływała się do standardów, które wytyczają prowadzenie polityki finansowej państwa w sposób bezpieczny i odpowiedzialny" - zauważył. Jak ocenił, zadłużenie Polski może skutkować bankructwem finansów publicznych.
"Wyrażam głębokie przekonanie, że budżet wymaga równowagi, wiemy, do czego prowadzi nieodpowiedzialna polityka zadłużenia. Nasze głosowanie to wyraz troski o państwo i portfele obywateli" - podkreślił.
Projekt nowelizacji o finansach publicznych przewiduje zawieszenie do końca roku sankcji nakładanych na finanse publiczne po przekroczeniu tzw. pierwszego progu ostrożnościowego, gdy relacja długu publicznego do PKB przekracza 50 proc.
Gowin: premier Tusk boi się debaty ze mną
Jarosław Gowin (PO) ocenił w czwartek, że szef PO Donald Tusk boi się wewnątrzpartyjnej debaty z nim. "Wśród członków PO poczucie, że to ja mam rację w sporze programowym jest dużo powszechniejsze niż to się premierowi wydaje" - zaznaczył Gowin.
Obaj politycy rywalizują w wyborach o fotel przewodniczącego Platformy. Jak mówił w środę premier, ma wrażenie, że Gowin od pewnego czasu osłabia i szkodzi PO, wzmacnia jej konkurencję, a jego krytycyzm wobec PO jest krytycyzmem kogoś, kto buduje własny projekt. I dlatego nie zgodzi się na debatę z Gowinem.
"Elementarnym wyrazem szacunku dla wszystkich członków PO byłoby to, gdyby premier skrzyżował się na argumenty bezpośrednio ze mną, gdyby nie skazywał mnie na konieczność polemizowania za pośrednictwem mediów. Powinniśmy odbyć debatę i na podstawie tej debaty każdy z członków PO mógłby sobie wyrobić zdanie, czyj program lepiej służy Polsce" - powiedział w czwartek b. minister sprawiedliwości dziennikarzom w Sejmie.
Jak zadeklarował, nie boi się ewentualnego wyrzucenia z partii. "Boję się jednej rzeczy, że mogłem podjąć działania, które szkodzą interesowi Polski. W imię ochrony interesów Polski wstrzymałem się przed poparciem projektu, który uważam za nieodpowiedzialny" - mówił Gowin, odnosząc się do faktu, że wstrzymał się w środowym głosowaniu nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu rządowego projektu nowelizacji ustawy o finansach publicznych dotyczącego zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego.
Dopytywany czy zamierza stworzyć własny projekt polityczny, poseł PO powiedział, że premier boi się debaty z nim, "bo w głębi duszy wie, że to ja mam rację w sporze o sposób wyjścia z kryzysu gospodarczego".
Zapewniał jednak, że nie zamierza zakładać żadnej nowej partii. "Chciałbym, aby na scenie politycznej pojawiła się odnowiona partia, którą byłaby PO; by PO była taką partią, jaka wyłania się z deklaracji programowych, a nie taką, jaka wyłania się z tych rozmaitych zygzaków i polityki ciepłej wody" - podkreślił Gowin.
Jak zadeklarował, nie rozważa możliwości odejścia z Platformy. "Nawet, jeśli przegram wybory na przewodniczącego, będę dalej dążył do wewnętrznej odnowy" - zaznaczył.
Odnosząc się do spotkań, jakie Tusk odbywa ze strukturami PO w całym kraju, Gowin powiedział, że on ma dużo mniejsze możliwości spotykania się ze strukturami partyjnymi. Jak mówił, cieszy się, że premier podchodzi do kampanii (na przewodniczącego PO) na tyle poważnie, że spotyka się z członkami partii. "Szkoda tylko, że z wybraną grupą polityków PO, czyli z aparatem partyjnym - samymi szefami powiatów czy parlamentarzystami" - dodał.
Debatę Tuska z Gowinem w ramach wyborów szefa PO chcą zorganizować Młodzi Demokraci - młodzieżówka partii. Według szefa MD Bartosza Domaszewicza pojedynek Tusk-Gowin miałby się skoncentrować m.in. na wewnętrznej sytuacji Platformy oraz na ofercie dla ludzi młodych.
W wyborach na szefa PO startują Donald Tusk i Jarosław Gowin. Nowy przewodniczący zostanie wybrany bezwzględną większością głosów członków partii. Wyniki głosowania mają być znane po 20 sierpnia.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Będą kary dyscyplinarne dla posłów PO
Komentarze (2)
R
RP
25 lipca 2013, 15:20
Nie rozumie, to po co jest glosowanie indywidualne skoro nie mozna wyrazic wlasnej opinii?! To skandal!
25 lipca 2013, 11:04
W zaistniałej sytuacji - brawa dla tych trzech panów.