Białorusini odznaczeni za dbanie o polskie miejsca pamięci
Uroczystość wręczenia odznaczeń za dbanie o polskie miejsca pamięci na Białorusi odbyła się w czwartek w ambasadzie RP w Mińsku.
Odznaczenia wręczyli p.o. szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk i ambasador Konrad Pawlik.
Uhonorowano nimi księży Jana Pugaczowa i Michała Tatarenkę, a także Denisa Kaneckiego, braci Jana i Stefana Łopackich oraz Czesława Remizowicza.
"Honorujemy tych, którzy dbają, aby polskie miejsca pamięci przetrwały" - mówił Kasprzyk, wręczając medale "Pro Patria". Przypomniał, że na medalu znajdują się dwie daty, które wyznaczają polską drogę do niepodległości. "To 1768 r. - zawiązanie konfederacji barskiej i 1989 r. - ponowne odzyskanie suwerenności. W nich zawiera się doświadczenie polskich zmagań o niepodległość. Wyznaczają ją tysiące mogił, tysiące miejsc, w których Polacy przelewali krew" - powiedział Kasprzyk.
"Jesteśmy wam niezmiernie wdzięczni, że pamięć o polskim doświadczeniu historycznym jest nadal żywa" - zapewnił, dziękując osobom zaangażowanym w rekonstrukcje grobów polskich żołnierzy na Białorusi.
Pawlik, w imieniu ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, wręczył odznakę "Bene Merito" dziennikarzowi białoruskiego "Radia Swaboda" Waleremu Kalinowskiemu i profesorowi Adamowi Maldzisowi, znanemu tłumaczowi i poloniście.
"Cieszę się, że mogę wręczyć tę najważniejszą odznakę MSZ dwóm przedstawicielom narodu białoruskiego, którzy nie tylko, jak głosi to oficjalne uzasadnienie, +wzmacniali pozycję Polski+, ale przede wszystkim przez wiele lat budowali mosty pomiędzy Polską i Białorusią, pomiędzy Polakami i Białorusinami" - mówił ambasador.
W czwartek rano członkowie delegacji Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z przedstawicielami ambasady RP złożyli wieńce na symbolicznych mogiłach w miejscu masowych grobów ofiar represji stalinowskiego NKWD w mińskim uroczysku w Kuropatach.
"To miejsce niezwykle przejmujące i dzisiejsza uroczystość złożenia kwiatów, zapalenia zniczy i modlitwy w tym miejscu masowej zbrodni z lat 1937-1941 pozostanie w mojej pamięci na długo" - mówił Kasprzyk w rozmowie z PAP. Zaznaczył, że ci, "którzy spoczywają w Kuropatach, zginęli za to, że byli Polakami i nie mieli możliwości obrony. O ich ofierze powinien pamiętać każdy Polak i Białorusin" - dodał.
"Trzeba to miejsce przywrócić świadomości nie tylko białoruskiej, ale również polskiej. To jest zadanie dla historyków i polityków, aby pamiętali o tym miejscu i by stało się ono pomostem łączącym narody polski i białoruski, bo oba złożyły tu daninę krwi" - dodał Kasprzyk.
Skomentuj artykuł