Buzek, Mleczko i Olszewski odebrali nagrody
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, rysownik Andrzej Mleczko oraz przedsiębiorca Krzysztof Olszewski - to laureaci tegorocznych nagród Kisiela. Odebrali nagrody w niedzielę podczas uroczystej gali w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nagroda Kisiela to przepustka do klubu niepokornych - mówił, odbierając wyróżnienie, Jerzy Buzek. Zapewnił, że statuetkę zabierze ze sobą do Brukseli. - Kisiel zwalczał absurdy, ja myślę, że w Unii miałby co zwalczać dzisiaj - powiedział przewodniczący PE.
Nawiązując do uzasadnienia dla wręczonej mu nagrody, powiedział: "Europa się kłania. Kłania się na pewno, bo to widzę, polskiej historii, a przede wszystkim polskiej +Solidarności+, codziennie to czuję". - Ale równocześnie kłania się temu, co jest w Polsce dzisiaj i warto to podkreślić - temu, że Polska jest krajem sukcesu, powinniśmy więc wszyscy być dumni (...) i wreszcie kłania się, bo czeka na polską prezydencję, jestem przekonany, że to będzie sukces Polski i sukces Europy - podkreślił Buzek.
Jednym z gości niedzielnej gali był premier Donald Tusk, laureat nagrody Kisiela z poprzednich lat. Premier podkreślił, że tegoroczni laureaci nagrody są "symbolami marzeń całej generacji zakochanej w Kisielu". - Także moich marzeń o Polsce i o nas samych. Wszystkim dzisiejszym laureatom trzeba życzyć, żeby marzeń nie tracili, bo jak mówił Kisiel - działać może tylko ten, kto ma marzenia - mówił premier.
Tusk przypomniał także słowa Kisielewskiego, który pisał, że "potrzebna jest Polska nie rozdwojona, nie rozstrojona, rozstrojona wewnętrznie, ale zdolna do życia w bogatej Europie". - Po 20 latach Polska ma godne miejsce w Europie (...), a w przyszłym roku nasza ojczyzna będzie przewodziła tej bogatej Europie - powiedział premier.
Nagrody przyznawane są trzem osobom, wybranym spośród polityków, publicystów i przedsiębiorców, którzy - zdaniem kapituły - mogą pochwalić się w swojej pracy zawodowej szczególnymi osiągnięciami.
Po raz ostatni nagrody przyznano w 2006 r. W listopadzie 2007 r. część członków kapituły ogłosiła, że nie chce, aby patronem medialnym nagrody był "Wprost", bo - jak tłumaczono - nie odpowiada im styl, poziom oraz treść niektórych publikacji tygodnika.
Pod oświadczeniem w tej sprawie podpisała się część członków kapituły, m.in. prof. Władysław Bartoszewski, Lech Wałęsa, Andrzej Olechowski, Jan Krzysztof Bielecki, Leszek Balcerowicz, Tomasz Lis, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Stefan Bratkowski. Oświadczenia nie podpisał Jerzy Kisielewski, bo - jak tłumaczył - jako członek honorowy, który nie głosuje nad kandydaturami do nagrody, nie ma takiego prawa. Podkreślał także, że dla niego najważniejsze jest, by nagroda trwała i żeby znaleźć taką formułę, która będzie odpowiadała większości członków kapituły.
Zapowiadano też powołanie odrębnej fundacji, która miałaby przyznawać nagrodę. Ostatecznie fundacja nie powstała.
Skomentuj artykuł