Czeka nas kolejna fala emigracji zarobkowej?

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / mm

Politycy PiS zarzucili w poniedziałek rządowi, że nie robi nic, aby zapobiec kolejnej fali emigracji zarobkowej Polaków, do jakiej może dojść po otwarciu rynku pracy przez Szwajcarię oraz podniesieniu płacy minimalnej w Niemczech.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, powołując się na demografów, mówił o zagrożeniu kolejną falą emigracji powodowanej brakiem perspektyw na pracę w Polsce. Podkreślał, że bezrobocie w Polsce pozostaje wysokie mimo niskich kosztów pracy.

Błaszczak powiedział, że od maja 2014 roku otwiera się rynek pracy w Szwajcarii, a w Niemczech ma wzrosnąć płaca minimalna. "To powody, dla których możemy się spodziewać kolejnego odpływu młodych Polaków z naszego kraju na zachód Europy" - podkreślił. Zarzucił rządowi, że nie przeciwdziała temu zagrożeniu.

Poinformował natomiast, że PiS ma pomysł, jak przeciwdziałać emigracji zarobkowej Polaków - szczegółowa propozycja ma zostać przedstawiona na lutowym kongresie programowym PiS. Błaszczak zapowiedział, że propozycja ramowo dotyczy wprowadzenia preferencji podatkowych dla tych, którzy zdecydują się na inwestycje w nowoczesne technologie.

"To jest mechanizm, który doprowadzi do tego, że sytuacja na rynku pracy, jak i sytuacja polskich rodzin, będzie lepsza niż ta, jakiej możemy się spodziewać pod rządami Donalda Tuska" - przekonywał Błaszczak.

Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki ocenił, że podniesienie przez Niemcy płacy minimalnej będzie pokusą dla Polaków rozważających emigrację zarobkową. Jak mówił, niemiecki urząd statystyczny szacuje emigrację z Polski podczas trzech kwartałów br. na około 100 tysięcy osób. Czarnecki pytał też, czy rząd Donalda Tuska zamierza, wzorem niektórych krajów europejskich, wprowadzić płacę minimalną zróżnicowaną w poszczególnych województwach.

"Swego czasu hitlerowski namiestnik na Polskę Hans Frank mówił, że Polacy mają być tak biedni, żeby dobrowolnie wyjeżdżali na roboty do Niemiec, bez łapanek. Dzisiaj ta okrutna prawda jest realizowana na naszych oczach. Największym policzkiem dla polskiego społeczeństwa jest dzisiaj fakt tak wielkiej emigracji za chlebem Polaków. To świadczy o kompletnym fiasku transformacji ostatnich 20 lat" - ocenił na konferencji PiS główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.

Rzecznik PiS Marcin Mastalerek podkreślił, że w kampanii wyborczej w 2007 r. PO wyemitowała spot zapowiadający powrót Polaków z emigracji. "Dziś Donald Tusk i jego akolici chcieliby jak najszybciej zapomnieć o tej obietnicy. Obietnica masowego powrotu z przymusowej emigracji to jedno z największych kłamstw PO w kampanii wyborczej" - zaznaczył Mastalerek.

Całkowite otwarcie szwajcarskiego rynku pracy na kraje tzw. nowej Europy (z wyjątkiem Bułgarii i Rumunii) nastąpi 1 maja 2014 r. W listopadzie niemieckie CDU/CSU i SPD osiągnęły porozumienie w sprawie umowy koalicyjnej - oba bloki polityczne zgodziły się na wprowadzenie od 2015 roku płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę. W okresie przejściowym do 2017 roku możliwe mają być jednak odstępstwa od tej zasady. Płaca minimalna była głównym postulatem SPD; Angela Merkel była przeciwna rozwiązaniu, obawiając się negatywnych skutków dla gospodarki i wzrostu bezrobocia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czeka nas kolejna fala emigracji zarobkowej?
Komentarze (2)
D
dd
30 grudnia 2013, 14:17
"Swego czasu hitlerowski namiestnik na Polskę Hans Frank mówił, że Polacy mają być tak biedni, żeby dobrowolnie wyjeżdżali na roboty do Niemiec, bez łapanek. Dzisiaj ta okrutna prawda jest realizowana na naszych oczach. Największym policzkiem dla polskiego społeczeństwa jest dzisiaj fakt tak wielkiej emigracji za chlebem Polaków. To świadczy o kompletnym fiasku transformacji ostatnich 20 lat" - ocenił na konferencji PiS główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.
M
misio
30 grudnia 2013, 13:50
Swego czasu hitlerowski namiestnik na Polskę Hans Frank mówił, że Polacy mają być tak biedni, żeby dobrowolnie wyjeżdżali na roboty do Niemiec, bez łapanek. Dzisiaj ta okrutna prawda jest realizowana na naszych oczach. (...) To świadczy o kompletnym fiasku transformacji ostatnich 20 lat" - ocenił na konferencji PiS główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak. . Ależ na tym właśnie ta nasza "transformacja" polegała - na przekształceniu Polski w rezerwuar taniej siły roboczej i rynek zbytu dla zachodnich produktów, kupowanych zresztą za pożyczone od tegoż Zachodu pieniądze. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie sądzi, że przyjmowano nas do Unii po to aby robić sobie konkurencję. Co do Hansa Franka - jego wizje względem Polski rzeczywiście były i są realizowane z szokującą precyzją, a niemiecki premier nadał im jeszcze niespotykanego przyśpieszenia. W tym kontekście nie dziwi, że swego czasu zabroniono mu kandydowania na urząd prezydenta - udając polskiego szefa rządu jest o niebo bardziej skuteczny.