Czy PRL była Polską? Dyskusja w "Pamięci.pl"
O podobieństwach czasów zaborów i komunizmu w Polsce pisze w najnowszym numerze biuletynu IPN "Pamięć.pl" Andrzej Zawistowski. Historyk dyskutuje z prof. Jerzy Eislerem m.in. o dziedzictwie Polski komunistycznej i jej zależności od Związku Sowieckiego.
Eisler i Zawistowski odwołują się do polskich i europejskich dziejów, aby znaleźć odpowiedź na pytanie: czy PRL należy nazywać "Polską"?
Zawistowski przypomina, że od 1944 do 1989 r. Polska nie była krajem suwerennym. "Nie możemy brać całej odpowiedzialności za to, co robił PRL, bo wtedy społeczeństwo polskie nie miało żadnej możliwości wpływania na władzę" - mówi PAP historyk.
Jego zdaniem, zależność od ZSRR można porównać do czasów zaborów, gdy kuratelę nad ziemiami polskimi sprawowali zaborcy. Zwłaszcza Królestwo Polskie istniejące w latach 1815-1830 miało wiele wspólnego z Polską ludową. W obu tworach politycznych rządził bowiem namiestnik - w czasach PRL był nim I sekretarz KC PZPR.
Historyk przypomina, że los polskich obywateli w czasach zaborów i po 1944 r. był podobny - byli represjonowani i zsyłani m.in. na Syberię. "PRL od początku był naznaczony +grzechem pierworodnym+. Jak Polska ludowa miałaby być państwem suwerennym, skoro już w 1945 r. Sowieci dokonali zbrodni augustowskiej, a więc mordu na obywatelach +bratniego państwa+"? - pyta Zawistowski.
Polacy nie powinni jednak wyrzekać się całkowicie spuścizny PRL, gdyż w tych czasach powstało wiele dzieł istotnych dla polskiej kultury narodowej. Ówczesnych polskich artystów nie należy oskarżać o kolaborację. "Pamiętajmy, że pod zaborami tworzyli m.in. Mickiewicz, Słowacki i Chopin" - mówi historyk. Jak przypomina, Andrzej Wajda, który nie angażował się w opozycję przed 1980 r. mówił, że więcej robił dla Polski poprzez kręcenie filmów niż np. przez podpisywanie listów protestacyjnych. "Trzeba patrzeć na efekty jego działalności, a przyniosła ona wiele dobrego. Jego filmy, jak np. +Człowiek z marmuru+ był szokiem dla ówczesnej władzy" - tłumaczy.
"Wydaje mi się, że Polacy nie mają sentymentu do PRL, a z sentymentem patrzą na czasy swojej młodości. Większość z nich jednak nie chciałaby wrócić do tamtych czasów. Polska ludowa kojarzy nam się jako okres bezpiecznej przystani, choć było to złudzenie" - podsumowuje badacz.
Z Zawistowskim polemizuje Eisler, który przytacza argumenty za nazywaniem PRL niepodległą, ale nie suwerenną Polską. Polska ludowa "była państwem niepodległym przede wszystkim dlatego, że cieszyła się oficjalnym uznaniem na arenie międzynarodowej, utrzymywała stosunki dyplomatyczne z przeszło setką krajów świata" - wylicza historyk. Jak dodaje, PRL posiadała ważne atrybuty państwowości - emitowała własne pieniądze, posiadała własną, choć uzależnioną od ZSRR, armię, miała własne symbole narodowe.
Badacz porównuje sytuację PRL do losów uzależnionej od Niemiec części Francji, zwanej Państwem Vichy, które - mimo marionetkowej pozycji w stosunku III Rzeszy - przynajmniej formalnie było pełnoprawnym uczestnikiem stosunków międzynarodowych.
Zdaniem Eislera, Polska nie była krajem suwerennym. "Po pierwsze, ponieważ w ciągu 45 lat nigdy nie przeprowadzono wolnych i niesfałszowanych wyborów do Sejmu i rad narodowych, rządzący pozbawieni byli nie tylko demokratycznej legitymizacji, ale też społecznego, suwerennego mandatu do sprawowania władzy. Po drugie (...) przez 45 lat - oczywiście w różnym stopniu - suwerenność PRL była skutecznie ograniczona przez ZSRR" - argumentuje.
Do najnowszego numeru "Pamięci.pl" dołączono także reprint sfałszowanego wydania "Trybuny Ludu" z 9 czerwca 1979 r. "Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tow. Edward Gierek podał się do dymisji. PZPR rozwiązany. Karol Wojtyła na tronie Polski!" - donosiła gazeta. O wydarzeniach z czerwca 1979 r. pisze Daniel Wincenty.
W piśmie znalazły się także m.in. artykuły: Grzegorza Motyki o rzezi wołyńskiej i stosunkach polsko-ukraińskich w XX wieku, Anny Pyżewskiej o pogromie w Jedwabnem i obławie augustowskiej, Grzegorza Majchrzaka o inwigilacji polskich kibiców podczas olimpiady w Moskwie w 1980 r. Zamieszczona na końcu biuletynu rubryka "Prosto z najweselszego baraku..." prezentuje dowcipy polityczne o PRL.
Skomentuj artykuł