Dlaczego są krytyczni ws. projeku o in vitro?

Dlaczego są krytyczni ws. projeku o in vitro?
(fot. snre / flickr.com)
Beata Osińska-Pieniążek / PAP / slo

Ministerstwo zdrowia zapewnia, że projekt ustawy o in vitro jest w planach prac rządu jeszcze na ten rok. Rada legislacyjna przy premierze z uznaniem przyjęła projekt odrębnej ustawy regulującej leczenie niepłodności; ma jednak do niego liczne zastrzeżenia.

Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk poinformował we wtorek PAP, że projekt ustawy o leczeniu niepłodności był przedmiotem konsultacji społecznych, a termin zgłaszania uwag upłynął 18 sierpnia. Bąk poinformował, że projekt "został uwzględniony w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów z terminem przedłożenia pod obrady Rady Ministrów określonym na IV kwartał 2014 r.".

DEON.PL POLECA

Opinię o projekcie wyraziła pod koniec października Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów. "Z uznaniem należy przyjąć powstanie projektu odrębnej ustawy regulującej problem leczenia niepłodności, a w szczególności procedury zapłodnienia pozaustrojowego" - podkreśliła Rada w opinii, jednocześnie wskazując, że lektura projektu skłania do zasygnalizowania kilku problemów o charakterze generalnym. Rada krytycznie odniosła się do uzasadnienia projektu ustawy, oceniając je jako niezwykle lakoniczne.

Według Rady, obszerniejszego uzasadnienia wymaga stwierdzenie, iż ustawa o leczeniu niepłodności szanuje godność człowieka. Należy ponadto rozważyć, "czy winna być uwzględniana zasada konstytucyjnej ochrony życia, prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia (...)".

W opinii Rady, w projekcie zdefiniowano pojęcie "zarodka", ale nie określono jego statusu, co rodzi wątpliwości, w jakim stopniu mogą być do niego odniesione prawa konstytucyjne przysługujące człowiekowi. Ponadto w projekcie zabrakło doprecyzowania, co się stanie z zarodkami, które nie zostały wszczepione, nie przewidziano ograniczenia co do liczby tworzonych zarodków oraz nie określono precyzyjnie, co oznacza zarodek zdolny do samodzielnego rozwoju - wskazuje Rada.

"Istotną luką jest brak uniwersalnej regulacji dotyczącej podmiotów decydujących o losie utworzonych zarodków. Uregulowana została jedynie procedura dawstwa zarodków" - uważa Rada.

Opinia odnosi się też do propozycji, aby dostępność do in vitro miały nie tylko małżeństwa, ale też pary pozostający "we wspólnym pożyciu". Według Rady, brak jest wymagania trwałości tego pożycia oraz sposobu zweryfikowania takiego stanu. "Oznaczałoby to, że realnie każde dwie osoby mogłyby oświadczyć pozostawanie we wspólnym pożyciu i przystąpić do procedury dawstwa partnerskiego" - napisała Rada.

Rada odniosła się też do zapisu, że osoby urodzone z in vitro, w wyniku dawstwa innego niż partnerskie, mają prawo po osiągnięciu pełnoletności zapoznać się z informacjami na temat daty i miejsca urodzenia dawcy oraz jego stanu zdrowia. Łatwiej w ten sposób zidentyfikować dawców pochodzących z małych miejscowości, a to naruszałoby konstytucyjną zasadę równości - podkreślono w opinii.

Wątpliwości Rady budzą też zapisy dotyczące sytuacji urodzenia dziecka poza związkiem małżeńskim, czyli zapłodnienia komórką rozrodczą anonimowego dawcy lub implantacji zarodka anonimowych dawców. Jak zaznaczyła Rada, brak jest w takim przypadku możliwości prawnego ustalenia ojcostwa.

Ponadto zagadnienia dotyczące wyrażania zgody na przeprowadzenie zabiegów unormowano w sposób niespójny, chaotyczny i niekonsekwentny, pomijając niektóre wręcz "krytyczne" przypadki konieczności udzielenia zgody - wskazano w opinii.

Doprecyzowania - według Rady - wymaga sposób uregulowania kwestii diagnostyki preimplantacyjnej.

Rada stwierdziła też, że projekt został napisany językiem niezwykle skomplikowanym, trudno zrozumiałym, który można określić jako "żargon administracyjno-biotechnologiczny".

Według Rady kontynuowanie prac nad projektem wymaga wprowadzenia poważnych uzupełnień i poprawek. Należy ponadto m.in. w sposób spójny określić status zarodka, sposób postępowania z zarodkami i wskazać podmioty uprawnione do decydowania o losie zarodków.

Projekt przygotowany przez MZ precyzuje, że kwestie dotyczące standardów i procedur ws. postępowania z komórkami rozrodczymi i zarodkami mają być określone w rozporządzeniach ministra zdrowia.

Projekt zawiera m.in. zakaz diagnostyki preimplantacyjnej w celu wyboru płci dziecka (ma grozić za to kara więzienia). Dopuszczalnym wyjątkiem jest sytuacja, gdy wybór płci mógłby pozwolić na uniknięcie "ciężkiej, nieuleczalnej choroby dziedzicznej". Proponowane przepisy przewidują bezwzględny zakaz klonowania człowieka, prowadzenia eksperymentów na ludzkich zarodkach, tworzenia hybryd i chimer oraz bezwzględny zakaz handlu ludzkimi zarodkami oraz komórkami rozrodczymi.

Mają zostać powołane Centra Leczenia Niepłodności - będą ogłaszane przez MZ nie rzadziej niż raz w roku; w ramach centrów działać będą także banki komórek i zarodków.

Powstanie też rejestr dawców komórek rozrodczych i zarodków, administratorem bazy danych będzie MZ.

W Polsce na razie nie ma ustawy, która regulowałaby kwestie stosowania procedury in vitro. Obowiązująca ustawa tkankowa nie zawiera zapisów dotyczących komórek rozrodczych, tkanek zarodkowych i tkanek płodów. Za niepełne wdrożenie unijnej dyrektywy dot. jakości i bezpieczeństwa tkanek oraz komórek ludzkich - co wskazała w ub. roku Komisja Europejska - Polsce grozi wysoka kara.

1 lipca 2013 roku rząd uruchomił program refundacji in vitro, w którym określono także zasady stosowania tej metody. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała na początku października w Sejmie, że program ten "będzie mieć odzwierciedlenie i uregulowanie w ustawie". - Ta ustawa jest w tej chwili po konsultacjach, mogę obiecać, że wprowadzę ją pod obrady Sejmu zaraz po obradach Komitetu Stałego Rady Ministrów - zapewniła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego są krytyczni ws. projeku o in vitro?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.