"DzGP": Szkoła podstawowa uczy niewiele

PAP / psd

 Główny grzech polskiego systemu edukacji, czyli nauka pod egzaminy, rozpoczyna się już w podstawówce - informuje "Dziennik Gazeta Prawna" na podstawie wyników kontroli przeprowadzonych przez kuratoria.

Najsłabiej ocenianym elementem przez kuratoria jest nabywanie przez uczniów wiadomości i umiejętności. Potwierdza to wnioski płynące z wyników sprawdzianu szóstoklasisty, na którym najgorzej wypadają te pytania, które sprawdzają umiejętności do wykorzystania wiadomości w praktyce.

Powody takiej sytuacji określili uczniowie jednej ze szkół podstawowych w woj. opolskim: nauczyciele nie motywują do nauki i tylko niektórzy tłumaczą ponownie niezrozumiałe fragmenty lekcji. W jednej ze śląskich szkół wizytatorzy spostrzegli, że szkoła nie brała pod uwagę opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznych, które wskazywały na konieczność indywidualnej pracy z uczniami.

Ale pedagodzy mają też inne grzechy. "Przyłapałam nauczycieli na tym, że robiąc sprawdziany korzystali z gotowców oferowanych przez wydawnictwa edukacyjne. Zabroniłam tego procederu" - opowiada Elżbieta Szafrańska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Radostowie w warmińsko-mazurskim.

Z analiz kuratoriów wynika jeszcze jeden paradoksalny wniosek: szkoły choć uczą pod testy, to nie analizują potem ich wyników. "Analiza jakościowa testów wymaga dodatkowych działań. Wyodrębnienia zadań, określenia, który nauczyciel był odpowiedzialny za przekazanie sprawdzanych treści, wyciągnięcia z tego wniosków i podjęcia działań naprawczych" - mówi pracownik jednego z kuratoriów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"DzGP": Szkoła podstawowa uczy niewiele
Komentarze (2)
Karol p.
14 grudnia 2011, 11:57
I studia niewiele uczą, a w każdym razie niewiele przydatnych w zawodzie rzeczy (a mówię o studiach inżynierskich). Prawda jest taka, że jeśli się w domu samemu nie uczy, to nie wiele się będzie potem umieć. 
jazmig jazmig
14 grudnia 2011, 07:25
 Po co są w ogóle kuratoria? KOsztują mnóstwo pieniędzy, wymagają od szkół i nauczycieli tony papierów, a skutki, jak same przyznają, są fatalne. Jeżeli mamy naprawiać szkoły, to należy rozpocząć tę akcję od likwidacji kuratoriów.