"Dzięki Polakom ratującym Żydów nasz naród przetrwał godnie"

(fot. PAP/Darek Delmanowicz)
PAP / kw

Dzięki setkom tysięcy Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, naród polski mógł przetrwać godnie. Dzięki nim Polska może być dziś dumna - mówił w czwartek w Łańcucie prezydent Andrzej Duda podczas ceremonii wręczenia odznaczeń państwowych Polakom ratującym Żydów.

Prezydent odznaczył 53 osoby, większość pośmiertnie.

W przemówieniu prezydent podkreślił, że Polacy i Żydzi żyją razem na polskich ziemiach od tysięcy lat. Jak mówił, Żydzi wielokrotnie przelewali krew za Polskę, by polskie państwo trwało.

"Przez stulecia trwała symbioza Polaków i Żydów na tych terenach; wspólnego sąsiedzkiego życia, realizowania codziennych życiowych potrzeb, robienia interesów, budowania swojego życia osobistego, rodzinnego, budowania swojego życiowego powodzenia" - powiedział prezydent.

DEON.PL POLECA


Trwało to - mówił prezydent - aż do tragicznego momentu, kiedy Polska została napadnięta najpierw przez hitlerowskie, nazistowskie Niemcy, a potem przez Związek Sowiecki i zniknęła z mapy.

"Nie było państwa polskiego w sensie instytucjonalnym i geograficznym i nie miał kto w sposób bezpośredni bronić mieszkających tutaj ludzi" - dodał. Jak mówił, najeźdźca uważał Polaków za niewolników, naród żydowski postanowił zniszczyć.

"Rozpoczął się proces zagłady, którą na tych ziemiach, na których żyli Polacy razem z Żydami, widać było bardzo wyraźnie. I był sprzeciw Polskiego Państwa Podziemnego, polegający na utworzeniu Rady Pomocy Żydom +Żegota+; sprzeciw polegający na misji Jana Karskiego, wysłanego by światu, Europie Zachodniej, Stanom Zjednoczonym zawieźć świadectwo co się na terenach Polski dzieje, że jest Holokaust, że naród żydowski jest niszczony" - podkreślił prezydent.

Jak mówił, były też odezwy Polskiego Państwa Podziemnego do Polaków, wzywające do pomocy współobywatelom pochodzenia żydowskiego, w których mówiono "o moralnym i obywatelskim obowiązku pomocy". "Mówiło o tym także wielu księży w Polsce, wprost do wiernych w trakcie kazań, choć zarządzeniem nazistowskich Niemiec każda pomoc Żydom miała być karana śmiercią" - zaznaczył prezydent.

Jak podkreślił, mimo tego zagrożenia "były w Polsce setki tysięcy ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy". "Dziś miałem zaszczyt, wielki dla mnie jako człowieka, idąc śladami pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, odznaczyć tych, którzy nie zamknęli drzwi, którzy je szeroko otwarli i powiedzieli: +chodźcie, damy radę+, mając świadomość, czym to grozi" - powiedział prezydent.

"Jestem zaszczycony, że mogę w imieniu Rzeczpospolitej, wszystkim państwu - tym bohaterom, ich najbliższym, tym, którzy uwieczniają pamięć o tych niezwykłych czynach - podziękować. Dzięki temu, kim wtedy okazaliście się wy i wasi najbliżsi, także dzięki temu, Rzeczpospolita może być dzisiaj dumna" - powiedział.

Jak podkreślił, Polacy ratując Żydów, okazali się bohaterami równymi tym, którzy walczyli z bronią w ręku z najeźdźcą. "Bohaterami, o których absolutnie nie wolno zapomnieć, którzy w bezprecedensowy sposób przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie przetrwać godnie jako naród i możemy iść dzisiaj - właśnie dzięki Państwu i Państwa najbliższym - z podniesioną głową" - powiedział prezydent.

"Możemy chodzić z podniesiona głową dzisiaj w Izraelu do Instytut Jad Waszem, bo najwięcej drzew upamiętniających sprawiedliwych wśród narodów świata upamiętnia tam Polaków, ponad 6 tys. To jest nasz wielki powód do dumy" - powiedział Andrzej Duda.

Instytut Jad Waszem uhonorował dotychczas blisko 6,5 tys. Polaków Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Z informacji Kancelarii Prezydenta wynika, że Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski zostali odznaczeni m.in. Maria Augustyn, która wraz z rodziną przyjęła do swego domu małżeństwo Henę i Oskara Olinerów; Leokadia Kieler, która wraz rodziną ukrywała rodzeństwo Mojżesza, Icka i Blimę Katzów oraz Majera Blau; Anna Szubrycht, która wraz rodzicami ukrywała dwóch żydowskich uciekinierów Joszuę i Józefa Guzików; Eugeniusz Szyfner, który wraz z rodzicami udzielił schronienia rodzinie Zuckerbrodtów oraz Jankielowi Hellerowi; Eugeniusz Szylar, który wraz z rodziną przyjął do swojego domu rodzinę Weltzów - Miriam z dziećmi Mońkiem, Abrahamem, Reśką oraz Arona z żoną Shirley i synem Leonem; Andrzej Woźny, który wraz z rodzicami ukrywał rodzinę Kornreichów.

Pośmiernie zostali odznaczeni m.in. Mikołaj Chanas, który wraz z rodziną ukrywał w swoim domu trzech żydowskich uciekinierów - Banka Lwa oraz Eliasza Marguliesa z bratem - za udzielaną pomoc został rozstrzelany w 1943 r.; Katarzyna i Michał Gerulowie, którzy udzielili schronienia siedmiu osobom pochodzenia żydowskiego, za co zostali rozstrzelani w 1944 r.; Wiktor Jaderny, który od początku okupacji wspierał ludność żydowską Mielca, wysyłał paczki żywnościowe do obozu pracy dla Żydów.

Za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów podczas II wojny światowej oraz za zaangażowanie w tworzenie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej został odznaczony Abraham Izaak Segal.

Pełna lista odznaczonych wraz z uzasadnieniami dostępna jest na stronie prezydent.pl.

Z Łańcuta prezydent udał się do Markowej, gdzie bierze udział w uroczystym otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Dzięki Polakom ratującym Żydów nasz naród przetrwał godnie"
Komentarze (10)
18 marca 2016, 11:32
[url]http://www.holocaustresearch.pl/index.php?show=496[/url] --------- "Zagłada domu Trynczerów" ------------ Książka poświęcona jest wojennym losom polskiej i żydowskiej społeczności wsi Gniewczyna, gmina Tryńcza, powiat Przeworsk (dziś woj. Podkarpackie). „Akcję Reinhardt”, czyli plan całkowitego wyniszczenia ludności żydowskiej w Generalnym Gubernatorskie, Niemcy zaplanowali w powiecie jarosławskim na sierpień 1942 r. Do wyłapywania uciekinierów i ukrywających się, prócz sił okupanta, policji granatowej i jednostek pomocniczych, wciągano także ludność miejscową stosując system zachęt (nagród), nakazów, oraz gróźb i kar. Zdarzało się, że służyły temu celowi funkcjonujące od 1942 r. w każdej wsi warty nocne oraz miejscowe ochotnicze straże pożarne. Udział w akcjach wiązał się niejednokrotnie z partycypacją uczestników w przejmowaniu mienia prześladowanych i mordowanych Żydów. ------------- Z Łańcuta prezydent udał się do Markowej, gdzie bierze udział w uroczystym otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. -------------- Na google maps można sprawdzić, że Gniewczyna leży 16km w linii prostej od Markowej. Niewykluczone nawet, że prezydent w drodze do Markowej przejeżdżał przez Gniewczynę.
WDR .
18 marca 2016, 04:45
Brawo Andrzej! Rozmawiałem dziś z bardzo starym już Wujaszkiem, który w tamtych ponurych czasach zdecydował, że zamiast iść do lasu będzie dostarczał zaopatrzenie AK oraz, nawiązując do tematu, przechowa żydowską rodzinę. Ryczał jak bóbr po słowach Prezydenta. Ja też nie wytrzymałem. Piękna uroczystość. Cześć i Chwała Bohaterom!
17 marca 2016, 19:30
Oczywiście, że trzeba honorować i upamiętniać ludzi, co ratowali Żydów. Dzięki takim ludziom świat staje się lepszy, powinni być dla nas wzorem.  Ale jest już nadużyciem, żeby posługując się przykładem tych ludzi pudrować i szminkować rzeczywistość. Jeśli nałożymy grubą wartwę pudru i szminki na paskudną i szpetną gębę, to otrzymany wyłącznie szyderczą twarz błazna.
17 marca 2016, 19:12
A w  obecnych czasch przyzwoici ludzie przestrzegają prawa oraz wykonują swoje obowiązki zgodnie z obowiązującym prawem. Np. zaprzysięgają sędziów wybranych zgodnie z prawem.
17 marca 2016, 19:11
Jak mówił, były też odezwy Polskiego Państwa Podziemnego do Polaków, wzywające do pomocy współobywatelom pochodzenia żydowskiego, w których mówiono "o moralnym i obywatelskim obowiązku pomocy". "Mówiło o tym także wielu księży w Polsce, wprost do wiernych w trakcie kazań, choć zarządzeniem nazistowskich Niemiec każda pomoc Żydom miała być karana śmiercią" - zaznaczył prezydent. --------- Jeśli ktoś nie wie, skąd się biorą mity i bajki, to właśnie się może dowiedzieć.
17 marca 2016, 19:08
Jest prawdą, że wśród chrześcijan, po stronie aryjskiej, przetrwało 30-60 tys Żydów. Ale arytmetyka, że ponieważ każdemu Żydowi musiało pomagać 2-3 więc stąd otrzymujemy liczbę "setki tysięcy" jest bez sensu, bo często ci sami ludzie pomagali wielu Żydom, pomijając to, że czasami aby uratować jednego Żyda musiało współpracować kilkanaście osób, a czasami jedna osoba uratowała kilkunastu Żydów. Więc wyraźnie widać, że te "setki tysięcy" to liczba wyssana z palca, oparta o mylne założenia i źle zinterpretowane dane. Jeśli ktokolwiek zada sobie trud i przeczytane relacje uratowanych Żydów, to łatwo zauważy, że postawa pomocy była wyjątkiem, a nie regułą. A relacje to są przecież "success stories", relacje ludzi co przeżyli. Ci co próbowali przeżyć wśród chrześcijani i nie przeżyli, relacji nie zostawili.
F
Filip
17 marca 2016, 20:22
To tylko jeden szacunek. Zydowski historyk Szymon Datner szacowal, ze srednio kilkunastu Polakow musialo pomoc, by jeden Zyd ocalal. Najczesciej Zyd musial kilkakrotnie zmienic miejsce ukrycia. Wladyslaw Szpilman przezyl dzieki pomocy 30 Polakow, Hanna Krall - dzieki prawie piecdziesieciu. W zwiazku z tym nawet jesli niektore osoby pomagaly kilku Zydom, ta liczba nie musi byc nizsza od liczby Zydow, ktorzy ocaleli. Zreszta 40-60 tys. to tylko jeden szacunek. Niektorzy historycy uwazaja, ze liczba Zydow uratowanych przez Polakow jest znacznie wyzsza. Prawdziwej liczby nigdy nie poznamy. Co wiecej, poniewaz, jak Pan wspomnial, 40-60 tys. Zydow przezylo, ale wielu nie. Ci ludzie tez czesto otrzymywali pomoc od Polakow, wiec trzeba jeszcze i te liczby dodac. Kronikarz getta warszawskiego Emanuel Ringelblum szacowal, ze w samej Warszawie 40-60 tys. Polakow bylo zaangazowanych w pomoc Zydom. Gunnar S. Paulsson daje podobna, acz wyzsza liczbe: 70-90 tys. Wszystkie szacunki polskich oraz zydowskich historykow (Furth, Paulsson, Bartoszewski, Preker, Urynowicz, Kozlowski, Polonsky), jakie znam, mowia o setkach tysiecy. Wiec mozna uznac za prawdopodobne, ze kilkaset tysiecy osob pomagalo Zydom w okupowanej Polsce. Pisze Pan, ze ratujacy Zydow byli wyjatkiem, a nie regula. Zgadzam sie, natomiast to i tak oznacza, ze Polacy zaangazowani w pomoc nalezeli do mniejszosc - przed wojna bylo o. 24 mln "etnicznych" Polakow.
17 marca 2016, 21:16
Obawiam się, że trzeba odróżnić Warszawę, gdzie rzeczywiście istniał łańcuch solidarności ratowania Żydów, a świat poza Warszawą, gdzie czegoś takiego nie było. Więc nie można automatycznie pewnych spostrzeżeń, które są prawdziwe dla Warszawy uogólniać, gdyż to były odrębne światy.  Poza tym, to trzeba posługiwać się precyzyjnymi pojęciami. Oczywiście, często Żydzi mogli przeżyć dlatego, że ktoś np. widząc uciekającego Zyda odwrócił głowę udając, że nie widzi, ktoś podał chleb, ktoś ostrzegł przez niebezpieczeństwem, ktoś udzielił dobrej rady, ktoś choćby okazał współczucie i wspomógł dobrym słowem. W relacjach ocalałych Żydów często nawet takie drobne gesty, niczym promień słońca z zachmurzonego nieba, mogły uratowac życie w danej chwili czy dodać siły do walki o przetrwanie. Jeśli ktoś koniecznie chce takie postawy, na pewno bardzo potrzebne, podciągnąć pod kategorię "ratowania Żydów" czy - jak powiedział prezydent - "nie odmówili pomocy", to może rzeczywiście wyprowadzić liczbę "kilkaset tysięcy". 
F
Filip
17 marca 2016, 18:44
Takie sa szacunki wielu zarowno polskich, jak i zydowskich historykow, chociazby Antony'ego Polonsky'ego, wybitnego znawcy dziejow polskich Zydow. Sam Polonsky ma zydowskie korzenie: o"Abp Gądecki przytoczył w homilii m.in. dane z badań naukowych prowadzonych dla Kaplicy Pamięci w Toruniu, w których ustalono listę imienną ponad 1050 osób, które – podobnie jak rodzina Ulmów – zginęły za pomoc ludności żydowskiej. Wśród opinii historyków, Przewodniczący Episkopatu przytacza m.in. zdanie żydowskiego historyka prof. Antony Polonsky'ego, który stwierdził, że aby ratować jedną osobę żydowskiego pochodzenia w czasie Holokaustu, potrzeba było przynajmniej dwóch lub trzech osób wspierających. "Przyjmując więc zatem, że dzięki polskiej pomocy ocalało 40-60 tys. Żydów. To daje liczbę między 160 000 a 360 000 Polaków, którzy z narażeniem swego życia i życia członków swoich rodzin pomagali ocalić Żydów” - oceniał Polonsky. Inny historyk, którego przywołał abp Gądecki, Hans Furth podaje liczbę ponad miliona obywateli polskich pomagających Żydom w czasie II wojny światowej. „Żaden naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli ją Polacy. Dali świadectwo temu, że człowiek w imię miłości bliźniego jest gotów poświęcić własne życie” – podkreślił w homilii abp Stanisław Gądecki. Mówił też o zaangażowaniu Kościoła katolickiego w pomoc niesioną Żydom. Zaznaczając, że wśród trzynastu biskupów diecezjalnych, jedenastu było zaangażowanych w tę pomoc, a postawa kolejnych dwóch jest w trakcie kwerendy. Około 1000 księży katolickich ratowało Żydów, a około 30 zginęło z tego powodu. Pomocy udzielano też w 360 domach sióstr zakonnych i 70 klasztorach męskich w Polsce." Zrodlo: http://info.wiara.pl/doc/3033269.Polacy-ratujacy-Zydow-wreszcie-upamietnieni
17 marca 2016, 18:39
------------ Jak podkreślił, mimo tego zagrożenia "były w Polsce setki tysięcy ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy". --------- Skąd pan prezydent wymyślił te "setki tysięcy" ? Jeśli tak było, to gdzie się podziały te "setki tysięcy" uratowanych Żydów ?  Opowiadając takie wyssane z palca bajki i banalizując heroizm tych, którzy narażając własne życie ratowali Zydów, wyrządza się tym Sprawiedliwym krzywdę.