Eksperci: Premier nie może już czekać

(fot. Πρωθυπουργός της Ελλάδας/flickr.com/CC)
PAP / psd

O wyjściu z kryzysu politycznego wywołanego publikacją nagrań z podsłuchów polityków będą w poniedziałek rozmawiać: prezydent, przedstawiciele koalicji a także opozycja. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dymisja szefa MSW.

Przed tygodniem "Wprost" opublikował pierwsze nagrania z nielegalnie podsłuchanych rozmów, m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem. Na poniedziałek tygodnik zapowiedział publikację kolejnych stenogramów - m.in. rozmów szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz prezesa Orlenu Jacka Krawca z b. rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem oraz ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim. W niedzielę fragmenty stenogramów pojawiły się w mediach.

Szef PSL ma spotkać się w poniedziałek z prezydentem i prawdopodobnie z premierem. PiS ma rozmawiać z przedstawicielami opozycyjnych ugrupowań o konstruktywnym wotum nieufności.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że kolejne nagrania zostaną skomentowane po opublikowaniu całości. Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że na początku przyszłego tygodnia oceni działania szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza dot. wyjaśniania sprawy nagrań z podsłuchów i podejmie stosowne decyzje.

Według ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zdymisjonowanie Sienkiewicza.

"Premier powinien dokonać tzw. resetu sytuacji (...), a pierwsza rzecz to zdymisjonowanie ministra Sienkiewicza, choć to za mało" - powiedział w niedzielę PAP ekspert ds. marketingu politycznego dr Norbert Maliszewski z UW.

Dymisja Sienkiewicza jego zdaniem dawałaby części wyborców poczucie sprawiedliwości. W końcu to osoba - kontynuował Maliszewski - która odpowiada za brak kontroli nad sytuacją, za to, że opinia publiczna jest "terroryzowana przez nieznanych sprawców". Poza tym ludzie uważają, że nie można być sędzią we własnej sprawie - mówił.

Podobnego zdania był prof. Marek Chmaj z Wydziału Prawa i Nauk Społecznych SWPS. "W poniedziałek prawdopodobnie premier Tusk ogłosi dymisję szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Powodem takiej reakcji będzie zapewne akcja w siedzibie tygodnika +Wprost+, w którą zamieszana była ABW. Wyjaśnienie całej tej sytuacji przy ministrze, który jest w tej sprawie stroną, byłoby bardzo trudne" - powiedział PAP.

ABW w środę na zlecenie prokuratury weszła do redakcji "Wprost". Funkcjonariusze zażądali wydania nośników z nagraniami rozmów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Po szamotaninie odstąpiono od tych działań. Ostatecznie w sobotę redakcja - po upewnieniu się, że nie ujawni swojego źródła - przekazała prokuraturze nagrania.

Prof. Chmaj przypuszcza, że na dymisji Sienkiewicza się skończy. "Moim zdaniem nie ma obecnie podstaw do tego, by rząd miał podawać się do dymisji lub miała się rozpaść koalicja rządząca. Czegoś takiego nie przewiduję w najbliższym czasie" - podkreślił.

Zaznaczył jednak, że w dłuższej perspektywie możliwa jest rekonstrukcja rządu, ale nie sądzi, aby premier podejmował jakieś gwałtowne ruchy. "Zwłaszcza, że teraz na plan pierwszy wypływa konflikt pomiędzy prokuraturą a resortem sprawiedliwości" - dodał. Minister sprawiedliwości Marek Biernacki skrytykował akcję w redakcji "Wprost".

W ocenie Chmaja na wcześniejszych wyborach PO nie zyska, ale jeśli miałyby one odbyć się planowo, czyli za ponad rok, to premier Tusk miałby wystarczająco dużo czasu, aby próbować odzyskać utracone zaufanie wyborców.

Także zdaniem Maliszewskiego, w obecnej sytuacji przedterminowe wybory parlamentarne nie są rozwiązaniem - jeszcze bardziej mogłyby zdestabilizować sytuację. "Wybory nie mają sensu w tym momencie, bo nie dają stabilnej większości" - argumentował.

Szef rządu - uważa Maliszewski - powinien przedstawić specjalną informację w Sejmie, a także "poddać rząd pod głosowanie wniosku o wotum zaufania". "Wydaje się to być może krok samobójczy, ale premier musi pokazać, że wciąż ma stabilną większość" - uważa politolog. Do takiego rozwiązania namawia szefa rządu Sojusz Lewicy Demokratycznej, który już złożył w Sejmie wniosek o informację premiera.

"Premier nie może już czekać, tak jak w pierwszym tygodniu i mówić, że nie daje się szantażować i że musi zobaczyć, co jest na taśmach" - ocenił Maliszewski. Szef rządu podczas czwartkowej konferencji prasowej wykluczył swoją dymisję, choć nie wcześniejsze wybory parlamentarne.

Maliszewski odniósł się także do reakcji opozycji na kryzys polityczny. Politycy opozycji przekonują, że rozwiązaniem mógłby być wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu i powołanie rządu technicznego lub samorozwiązanie Sejmu i wcześniejsze wybory parlamentarne. Jednak wniosek o konstruktywne wotum nieufności, o którym mówi PiS, raczej nie miałby szans w Sejmie. Równie mało prawdopodobne jest obecnie skrócenie kadencji Sejmu.

Zdaniem eksperta opozycja udaje, że chce się porozumieć, a każdy tworzy własny pomysł. "PiS mówi o wniosku o konstruktywne wotum nieufności i powołaniu rządu technicznego, ale nie wiadomo, kto byłby na czele tego rządu; nie chce rozmawiać z Januszem Palikotem i nie dąży do tego, by przejąć władzę" - zaznaczył Maliszewski. "Jarosław Kaczyński ma paradygmat - czekamy, aż PO jeszcze bardziej się wykrwawi i wtedy będziemy mieli większość" - dodał.

Wcześniejsze wybory nie są także - według Maliszewskiego - po myśli SLD. "SLD nie byłoby w rządzie, chyba że by chciało współrządzić z PiS, a to nie jest plan Leszka Millera" - powiedział. A notowania PSL są z kolei niskie i "może być pominięte w kolejnych układankach". Każde ugrupowanie ma powód, żeby poczekać - uważa Maliszewski.

Chmaj nie sądzi, aby nagrane rozmowy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego niosły za sobą jakieś konsekwencje polityczne. "To co opublikowano, to wyłącznie jego prywatne poglądy wygłaszane w trakcie prywatnej rozmowy" - ocenił.

Fragmenty nagranych rozmów, m.in. Sikorskiego, Jacka Rostowskiego oraz Sławomira Nowaka, które mają znaleźć się w najbliższym numerze "Wprost", zostały ujawnione w niedzielę w Radiu ZET i TVN24.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Eksperci: Premier nie może już czekać
Komentarze (10)
T
to_mycha
23 czerwca 2014, 06:09
nie jestem zwolennikiem PO jednak w sprawie taśmowej uważam, że rację mają ci - także z PO - którzy pytają "kto nagrywał". Postępowanie Wprost jest odrażające. Oczekiwałbym wytłumaczenia powodów publikacji taśm przez Redakcję. Pytania Romana Giertycha we wczorajszych faktach po faktach zasadne. Gorącym głowom ciskającym gromy i żądającym dymisji ad hoc polecam kubek wody.
WD
Wujek Dobra Rada
23 czerwca 2014, 07:08
Zapomniał wół jak cielęciem był? Tusk, dzień po ujawnieniu taśm Beger-TVN, zażądał dymisji rządu Kaczyńskiego. Tamto nagranie również było nielegalne.
jazmig jazmig
23 czerwca 2014, 07:29
Nieważne kto nagrywał, ale co nagrywał. Widać wyraźnie, ża stworzyła się kolejna czerwona burżuazja żerująca na zwykłym podatniku. Sikorski ujawnił, że rząd polski działał na Ukrainie na zlecenie USA łącznie z PiS. Nie było to korzystne dla Polski, co oznacza, że PO i PiS to zdrajcy i sprzedawczyki, a nie patrioci.
?
?
23 czerwca 2014, 08:04
Wcześniej pisałeś, że na zlecenie Niemiec.
T
to_mycha
23 czerwca 2014, 08:42
Pac wart pałaca - tyle w temacie. Jednak w sprawie taśmowej chodzi o coś więcej, to nie jest nagrywanie jedengo uczestnika rozmowy przez drugiego ale nagrywanie z zewnątrz bez wiedzy rozmówców. To jest chamskie - podłuchiwać prywatne rozmowy kogokolwiek jednak w przypadku członków rządu (jaki by nie był) jest niebezpieczne. Ktoś kto nie chce się ujawnić dozuje "rewelacje" w sobie znanym tempie rozwalając podstawy funkcjonowania mojego państwa. I cała gromada użytecznych matołów przykłada do tego swoją rękę. Gdzie jest prokuratura? Gdzie są służby?
WD
Wujek Dobra Rada
23 czerwca 2014, 19:14
Powtarzasz niedorzeczną narrację premiera Tuska. Jego rozumiem, bo musi się bronić. Ciebie nie bardzo. Stawianie warunków jak powinna wyglądać nielegalnie nagrana rozmowa jest niedorzeczne. Lipiński jak rozmawiał z Beger był wicepremierem polskiego rządu. Nie wiedział, że jest nagrywany. To już nie było chamskie? PRowe bujdy na resorach. I przestańcie wreszcie z tymi prywatnymi rozmawami. Prywatny może być język komukacji, a nie rozmowy o Państwie. Jak Tusk pojechał do Włoch to też był na prywatnym spotkaniu z Franciszkiem. Myślisz, że tak wyglądała?
DL
dobry lotr
23 czerwca 2014, 20:43
Prywatne rozmowy Belki z Sienkiewiczem? A rachunek za wodke i sledzia placony z panstwowej, czyli naszej kasy? Nie bylo ich stac by z wlasnej kieszeni wydac marne 1400 zl? Ilu emerytow ma mniejsze emerytury, a oni szastaja panstwowym groszem przeprowadzajac "prywatne rozmowy". Burzuje na koszt podatnika. Gdyby mieli honor podaliby sie do dymisji razem ze swym mafijnym bosem Donaldem. Ale PO i honor to dwie sprzecznosci, wiec dymisji nie bedzie.
M
mamuta
23 czerwca 2014, 05:20
Próba "zamiecenia pod dywan" afery POdsłuchowej jest kolejnym testem dojrzałości naszej demokracji. W świetle jupiterów fundujemy rozbawionemu światu przerażająco infantylny spektakl polityczny. Czy kurczowo "trzymając się stołków" nasi "wielcy nietykalni" nie fundują nam powtórki z "Pomroczności jasnej" ??
.
...
23 czerwca 2014, 03:02
Trzeba raczej powiedzieć sobie jasno - nie tylko Sikorski, ale cały ten "rząd" po tak totalnej kompromitacji praktycznie utracił zdolność reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. W kraju lemingom może i można jeszcze dalej robić wodę z mózgów, ale na świecie to już tylko jest jedno wielkie pośmiewisko i nic więcej. Na dobrą sprawę to i całą Płaćformę należałoby w trybie natychmiastowym rozwiązać.
MR
Maciej Roszkowski
22 czerwca 2014, 21:49
Każdy trup wepchnięty do szafy, kiedyś z niej wypadnie. Tylko jeszcze bardziej śmierdzi.