ETPC: polskie władze odpowiedzialne za błędy, które doprowadziły do śmierci Olewnika

(fot. shutterstock.com)
PAP / sz

W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika władze Polski są odpowiedzialne za serię poważnych błędów policji, które doprowadziły do jego śmierci - ocenił jednogłośnie w czwartkowym wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Trybunał uznał, że Polska powinna wypłacić 100 tys. euro rodzinie w związku z zabójstwem i porwaniem.

Skargę złożyli do Trybunału w kwietniu 2015 roku siostra zamordowanego Danuta Olewnik-Cieplińska i jego ojciec Włodzimierz Olewnik. Twierdzili w piśmie, że za śmierć Krzysztofa Olewnika odpowiedzialne są polskie władze, ponieważ nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego porwania i ostatecznie nie ochroniły jego życia, a także nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego zabójstwa.

ETPC podzielił ten pogląd. W czwartkowym wyroku stwierdził, że w sprawie doszło do naruszenia art. 2 (prawo do życia) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka "w związku z niewypełnieniem przez państwo obowiązku ochrony życia krewnego skarżących". Co więcej, Trybunał uznał, że doszło również do naruszenia art. 2 Konwencji "w związku z nieodpowiednim dochodzeniem w sprawie jego śmierci".

Trybunał uznał w szczególności, że w związku z porwaniem Olewnika władze Polski należy uznać za odpowiedzialne za serię poważnych błędów policji, które ostatecznie doprowadziły do śmierci porwanego.

"Ponadto, pomimo dochodzenia parlamentarnego w tej sprawie, które doprowadziło do bardzo krytycznego sprawozdania, i starań organów prokuratorskich o wszczęcie postępowania przeciwko policji, prokuratorom i wysokiej rangi urzędnikom służby cywilnej, postępowanie w sprawie zabójstwa pana Olewnika nadal trwało 17 lat po jego porwaniu i okoliczności tych wydarzeń nie zostały w pełni wyjaśnione" - czytamy w wyroku.

Trybunał stwierdził w wyroku, że polskie władze wiedziały lub powinny były wiedzieć, że istniało realne i bezpośrednie zagrożenie dla życia Olewnika od chwili jego zniknięcia. Przypomniał, że negocjacje z porywaczami trwały cztery lata, w tym czasie listy wyraźnie zagrażające jego życiu i zdrowiu zostały wysłane do jego rodziny. Wszystkie listy zostały przekazane policji. Zdaniem sędziów Trybunału władze Polski były zobowiązane do uczynienia wszystkiego, czego można zasadnie oczekiwać od nich w celu jak najszybszego znalezienia Olewnika i zidentyfikowania jego porywaczy.

ETPC zbadał obszerny materiał dowodowy dotyczące działań podjętych przez policję i prokuratorów. Szczególną uwagę zwrócił na sprawozdanie parlamentarnej komisji śledczej i zawarte w nim wnioski, w których podano jednoznaczne przykłady braku zaangażowania i niekompetencji policji w pierwszych latach śledztwa w sprawie porwania. Zgadzając się z oceną zawartą w tym raporcie, Trybunał wymienił niektóre z najpoważniejszych błędów ze strony policji.

Jego zdaniem policja zawiodła m.in. dlatego, że nieprawidłowo zebrała wszystkie dowody kryminalistyczne w domu ofiary bezpośrednio po porwaniu, nie zbadała anonimowego listu z 2003 roku, wymieniającego osoby biorące udział w porwaniu, nie przeprowadziła szybkiej analizy i śledzenia połączeń, mimo że porywacze używali znanej telefonicznej karty SIM, oraz nieprawidłowo nadzorowała przekazanie okupu. Trybunał uznał, że władze Polski należy uznać za odpowiedzialne za te błędy.

Krzysztof Olewnik został uprowadzony ze swego domu w Drobinie (Mazowieckie) w nocy z 26 na 27 października 2001 roku, po przyjęciu z udziałem m.in. płockich policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 roku porywaczom przekazano 300 tys. euro, nie doszło jednak do uwolnienia porwanego. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu Olewnik został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan. Odnaleziono je w 2006 roku, a w roku 2010, po ekshumacji na cmentarzu w Płocku i badaniach genetycznych, ostatecznie potwierdzono tożsamość Olewnika.

W sprawie jego porwania i zabójstwa w październiku 2007 roku na ławie oskarżonych płockiego sądu okręgowego zasiadło w sumie 11 osób. W marcu 2008 roku sąd skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.

Jednak trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: Wojciech Franiewski jeszcze przed procesem w 2007 roku, a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 i Pazik w 2009 roku.

Jak przypomina ETPC, choć ich śmierć po przeprowadzeniu dochodzenia została uznana za samobójstwo, doprowadziła do dymisji ministra sprawiedliwości oraz fali zwolnień w prokuraturze i służbach więziennych. Oprócz postępowania przeciwko członkom gangu w latach 2009-2013 podjęto kilka innych prób wyjaśnienia porwania i morderstwa.

"W szczególności gdańskie organy ścigania wszczęły postępowanie karne przeciwko większości osób zaangażowanych w sprawę, a mianowicie policji za nadużycie władzy, prokuratorom za zaniedbanie i wysokim rangą urzędnikom za bezczynność. Dwóch urzędników zostało uniewinnionych, ponieważ przestępstwa uległy przedawnieniu, a pozostałe dochodzenia zostały umorzone" - podał Trybunał.

ETPC przypomniał, że w 2009 roku Sejm powołał parlamentarną komisję śledczą, która badała nie tylko działania policji i prokuratury, ale także organów administracji publicznej i służby więziennej. W raporcie końcowym z 2011 roku stwierdziła ona, że "opieszałość, błędy, lekkomyślność i brak profesjonalizmu śledczych spowodowały, że nie wykryto sprawców" porwania i ostatecznie śmierci Olewnika.

Dochodzenie w sprawie okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika trwa. Śledczy wciąż badają sprawę, licząc się z tym, że mogli nie wykryć wszystkich osób odpowiedzialnych za zbrodnię.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

ETPC: polskie władze odpowiedzialne za błędy, które doprowadziły do śmierci Olewnika
Komentarze (1)
MR
Maciej Roszkowski
5 września 2019, 15:11
Błędy policji to bardzo delikatnie powiiedziane. Każdy następny szczenbel po prostu mataczył, tak aby kryć swoich.