"Gdzie pan wtedy był, panie ministrze Klich?"

Honoru polskiego żołnierza, polskiego generała nie bronił pan, tylko wdowa po generale. To jest wstyd (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / slo

Podczas posiedzenia sejmowych komisji infrastruktury, obrony narodowej oraz sprawiedliwości i praw człowieka przedstawiana jest informacja rządu nt. polskich postępowań ws. katastrofy smoleńskiej. W swych pierwszych pytaniach posłowie PiS często stawiali zarzuty ministrowi obrony narodowej Bogdanowi Klichowi.

Posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska mówiła, że ogłoszony 13 stycznia raport MAK obraża godność i honor Polski. - Pani Anodina trzykrotnie powtarzała informację o rzekomo pijanym generale Błasiku. Gdzie pan wtedy był, panie ministrze Klich? Dlaczego pan nie bronił honoru polskiego żołnierza? Pan mówi o honorze? Pan jest dzisiaj ostatnią osobą, która może dzisiaj wypowiadać to słowo - powiedziała Wiśniewska, nawiązując do wcześniejszej polemiki Bogdana Klicha z posłem Antonim Macierewiczem (PiS). Część posłów nagrodziła jej słowa brawami. - Honoru polskiego żołnierza, polskiego generała nie bronił pan, tylko wdowa po generale. To jest wstyd - zakończyła swoje wystąpienie pod adresem Klicha Wiśniewska.

W odpowiedzi na te zarzuty Klich podkreślił, że dowódcy Sił Powietrznych, który zginął w katastrofie, bronił już w kwietniu. - Po raz pierwszy broniłem honoru generała Błasika w mowie pożegnalnej podczas jego pogrzebu. (...) Po raz ostatni - w ubiegły piątek, publicznie w programach radiowych i telewizyjnych - zaznaczył w odpowiedzi szef MON.

Minister obrony Bogdan Klich wyraził oburzenie słowami Antoniego Macierewicz (PiS), który zarzucił polskiemu rządowi "zaprzaństwo". - To są słowa niegodne posła - powiedział Klich szef resortu obrony.

DEON.PL POLECA


Według Macierewicza, minister "mając dowody na kłamstwo Anodiny ukrywał te dowody, uniemożliwiał opinii publicznej dojście do prawdy, pozwalał, by upubliczniano insynuacje, że prawdziwym powodem katastrofy jest działanie pijanego gen. Błasika, naciski prezydenta, niedouczenie bohaterskich polskich pilotów".

Macierewicz, nawiązując do wypowiedzi przedstawicieli rządu, w których według niego zgadzają się z zasadniczymi wnioskami MAK, powiedział: - Nie było w dziejach państwa polskiego takiego zaprzaństwa, fałszu, współdziałania przeciwko własnemu narodowi.

Bogdan Klich uznał te słowa za uwłaczające, obraźliwe dla niego, rządu i premiera. - To są słowa niegodne posła - powiedział Klich. Na co Macierewicz odpowiedział: - Pan godności nie uczy. Komentarz jednej z posłanek, że szef MON obraża posła, deputowani z PiS przyjęli oklaskami.

Spór dotyczy tego, kto ma rację - rząd czy Macierewicz "namawiający do rezygnacji z jedynych norm prawnych, fantazjujący na temat jakichś innych", których nie można było stosować, choćby dlatego, że 10 kwietnia 2010 nie zostały jeszcze uchwalone - mówił Klich.

- Czy w Polsce ma obowiązywać prawo czy też demagogia, jaką posługuje się zespół powołany przez Antoniego Macierewicza? Czy w Polsce mają działać instytucje, takie jak komisja badania wypadków lotniczych i prokuratura, czy te instytucje mają być sparaliżowane, tak jak były sparaliżowane wtedy, gdy Macierewicz był wiceministrem obrony? - powiedział minister.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Gdzie pan wtedy był, panie ministrze Klich?"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.