Głosowanie ws. aborcji, szef PO zaskoczony

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / slo

Szef klubu PO Rafał Grupiński przyznał, że jest zaskoczony, iż część posłów Platformy głosowała za dalszymi pracami nad zaproponowanym przez klub SP projektem ustawy zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji. Źle się stało, popełniono błąd - ocenił.

Podczas środowych głosowań Sejm opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem ustawy Solidarnej Polski zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się m.in. 40 posłów PO. Jednocześnie posłowie odrzucili projekt ustawy Ruchu Palikota liberalizujący przepisy dotyczące aborcji.

Grupiński poinformował, że władze klubu PO rekomendowały swoim posłom, by głosowali za odrzuceniem obu projektów. - Takie było zalecenie władz klubu, żeby obydwa skrajne projekty naruszające konsensus odrzucić - powiedział Grupiński dziennikarzom.

DEON.PL POLECA

Zastrzegł jednocześnie, że w sprawach dotyczących światopoglądu w PO nie ma dyscypliny i nie może być mowy o konsekwencjach w stosunku do tych, którzy się nie zastosowali do zalecenia.

Grupiński poinformował, że na najbliższym posiedzeniu klubu PO odbędzie się rozmowa na ten temat. - Będziemy dyskutować, będę zwracał uwagę na to, że popełniono błąd, bo jeśli posłowie, którzy mają bardziej liberalne poglądy potrafią się zastosować do zaleceń władz klubu, to i druga strona także powinna w całości (...) to zrobić - oświadczył.

Szef klubu PO zauważył, że kwestie światopoglądowe, dotykające poglądów bardzo osobistych, czy związanych z wiarą, są bardzo wrażliwe. Dodał przy tym, że jeśli argumenty polityczne czy zdrowotne nie trafiają do części posłów PO, to "trzeba jeszcze w tej sprawie odbyć rozmowę, aby sobie pewne rzeczy wyjaśnić".

- Uważam, że źle się stało, bo żaden z tych radykalnych projektów nie powinien być poddawany dalszym pracom w Sejmie, ale stało się, będziemy musieli sobie z tym poradzić - powiedział Grupiński.

Poseł PO Jacek Żalek, który głosował przeciw wnioskowi o odrzucenie projektu Solidarnej Polski, twierdzi, że nie było żadnego ustalenia, by odrzucić oba projekty zarówno liberalizujący, jak i zaostrzający przepisy antyaborcyjne. - Jedyne ustalenie oficjalne jakie było to to, że w sprawach światopoglądowych głosujemy zgodnie z własnym sumieniem - powiedział PAP polityk.

Jego zdaniem parlamentarzyści powinni sobie odpowiedzieć na pytanie, czy podejrzenie o niepełnosprawność jest wystarczającym powodem, żeby komuś odbierać prawo do życia.

- To jest kwestia tego, czy mamy dyskryminować dzieci niepełnosprawne i odmawiać im prawa do życia. Ja uważam, że nie i dobrze, żeby stosowne komisje pochyliły się nad tym zagadnieniem - podkreślił.

John Godson (PO) odrzuca sugestię Grupińskiego, że potrzebna jest jeszcze rozmowa na temat tych propozycji. Przypomniał, że przed kilkoma tygodniami otwarcie mówił na posiedzeniu klubu o tym, jakie ma poglądy w tej sprawie. - Zagłosowałem zgodnie z moim sumieniem - powiedział PAP polityk, który był za dalszymi pracami nad projektem SP.

W środę przeciwko odrzuceniu projektu ustawy Solidarnej Polski, który zaostrza przepisy dotyczące aborcji głosowało 40 posłów PO i 19 posłów PSL. W rezultacie projekt został skierowany do dalszych prac w komisjach sejmowych.

Gdy dojdzie do ostatecznego głosowania nad projektem ustawy zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji, będę głosował przeciwko - zapowiedział w środę minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO).

Gowin wstrzymał się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji autorstwa Solidarnej Polski.

- Nigdy nie przypuszczałem, że w polskim Sejmie może zostać skierowany do dalszych prac projekt, który jest tak fundamentalistyczny. To jest projekt pisany na wzór ustawodawstwa w Niemczech hitlerowskich - powiedział Miller w środę dziennikarzom w Sejmie.

Jak mówił, za czasów Hitlera obowiązywała w Niemczech zasada, że "nie każda kobieta może mieć męża, ale każda kobieta może mieć dziecko". - Najważniejsze dla III Rzeszy było rodzenie dzieci - niezależnie w jakich warunkach itd. SP wprowadzając ten projekt do Sejmu czerpie natchnienie ze spuścizny Adolfa Hitlera - ocenił szef SLD.

Sejm odrzucił natomiast projekt Ruchu Palikota, który dopuszczał aborcję w pierwszych 12 tygodniach ciąży. Za wnioskiem o odrzucenie było 365 posłów, 60 było przeciw, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Odrzucenia chciała większość klubów podczas debaty na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Za dalszymi pracami były tylko SLD i RP.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Głosowanie ws. aborcji, szef PO zaskoczony
Komentarze (24)
12 października 2012, 09:03
@Ewa Cieszy mnie konkluzja Twojej dyskusji z Tomasz(em)Z  :) Brardziej filozoficznie: Drugi czlowiek nie może byc postrzegany przed wszystkim jako obciążenie, musi byc postrzegany przede wszystkim jako człowiek.
E
Ewa
11 października 2012, 14:12
@Ewa Czysta propaganda!!! A pedofilia: Brak powszechnej zgody społecznej, istnieją grupy głoszące "dobra pedofilę" - wpbec tego legalizujemy pedofilie? Mówię o większości społeczeństwa, nie o całości. Grupy głoszące "dobrą pedofilię" to jednak grupy marginalne. Zwolenników aborcji jet zdecydowanie więcej. Powinniśmy respektować to, że społeczeństwo jako całość, nie jest jeszcze gotowa na tak radyklane rozwiązania prawne, duża część ludzi będzie się czuła dyskryminowana przez to prawo - co wprowadzi jeszcze więcej wrogości ideologicznej i frustracji, system opieki społecznej zresztą też nie jest gotowy na takie rozwiązania prawne - najpierw powinien działać dobrze, dopiero potem powinno go się mocniej obciążać.
11 października 2012, 13:48
@Ewa Czysta propaganda!!! A pedofilia: Brak powszechnej zgody społecznej, istnieją grupy głoszące "dobra pedofilę" - wpbec tego legalizujemy pedofilie?
E
Ewa
11 października 2012, 13:48
 Podkreślam, że trzeba koniecznie dążyć do zmiany świadomości społecznej, głosić, że każda aborcja jest zabójstwem. I myślę, że będzie to wręcz łatwiejsze, jeśli nie będzie się forsować "na siłę" swoich rozwiązań, ale wchodząc w dialog. Wchodząc w ideologiczną walkę o wpływy w polityce, jeszcze bardziej rozwścieczamy przeciwników, którzy jeszcze więcej siły włożą w szerzenie swojej, toksycznej ideologii, a ludzie "letni" mogą nas odebrać jako ludzi, którym łatwo sądzić i wyrokowiać, i którzy nie potrafią się postawić w dramatycznej sytuacji innych ludzi, jako tych co wprowadzają zamach na wolność innych obywateli i przez to zniechęcić ich do tego co głosi Kościół i w łatwy sposób mogą ulec manipulacjom mediów atakującym obrońców życia. Czemu rozwiązywać problem aborcji przez prawo? Jest przecież tyle innych rozwiązań! - modlitwa - pomoc rodzinom, matkom - zarówno instytuacjonalna jak indywidualna - kampanie społeczne, dostęp do mediów, wpływ ludzi nauki, wpływ na organizacje broniące praw człowieka, edukacja Pokażmy, że jesteśmy ludźmi zdolnymi do dialogu! Tylko w ten sposób, możemy być obecni tam, gdzie możemy mieć znaczący wpływ na świadomość społeczną.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 13:46
@Ewa Skupmy naszą dyskusję w jednym miejscu. Tu: <a href="http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,489,spor-o-aborcje-i-sejmowa-niespodzianka.html">http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,489,spor-o-aborcje-i-sejmowa-niespodzianka.html</a> Na odpowiedź do mojej wypowiedzi: @Ewa PRO CHOICE LIFE Nie rozumiem Ciebie. Chcesz aby posłowie, którzy uważają (z resztą podobnie jak Ty), że aborcja nie jest dobrym rozwiązaniem, głosowali za odrzuceniem projektu SP? Skoro większość, jak pokazało głosowanie, jest za rozpatrzeniem tego projektu to jak wyobrażasz sobie jego odrzucenie??? Albo Ty się lepiej zastanów albo ja jestem jakiś nieprzytomny! czekam już tam :)
E
Ewa
11 października 2012, 13:40
@Ewa Wytłumacz mi jedną rzecz. Jaką widzisz różnicę pomiędzy tymi wdiema sytuacjami: 1. Ktoś chce zabić niepełnosprawne urodzone dziecko. 2. Ktoś chce zabić nienarodzone niepełnosprawne dziecko. ??? Moim zdanie oba przykłady powinny być traktowane tak samo. A więc: prawo zabrania jednego jak i drugiego. 1. Ktoś chce zabić niepełnosprawne urodzone dziecko. - Jest powszechna zgoda społeczna na to, że jest to zabójstwo i powinno być potępione karnie. Dla mnie jest to też zabójstwo i jest czymś bardzo złym. Obiektywnie to jest zabójstwo. 2. Ktoś chce zabić nienarodzone niepełnosprawne dziecko. - Nie ma powszechnej zgody społecznej na to, że jest to zabójstwo i powinno być potępione karnie. Dla mnie jest to zabójstwo, ale nie uważam, że powinno być potępione karnie, ponieważ brak na to powszechnej zgody społecznej, ale powinno się w różny sposób temu zapobiegać oraz zmieniać świadomość społeczną, że jest to takie samo zabójstwo jak w pierwszym przypadku. Nie chcę popaść w relatywizm - obiektywnie to też jest zabójstwo. Jednak brak zgody co do tego w społeczeństwie. Prawo powinno wyrażać wartości społeczeństwa, służyć społeczeństwu i chronić tego co społeczeństwo uważa za ważne. Jeśli jest w społeczeństwie konflikt światopoglądowy, prawo powinno być możliwie neutralne - obowiązująca obecnie ustawa myślę, że jest pewnym konsensusem i jestem przeciwna zarówno jej zaostrzaniu jak i liberalizacji.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 13:17
@Ewa Wytłumacz mi jedną rzecz. Jaką widzisz różnicę pomiędzy tymi wdiema sytuacjami: 1. Ktoś chce zabić niepełnosprawne urodzone dziecko. 2. Ktoś chce zabić nienarodzone niepełnosprawne dziecko. ??? Moim zdanie oba przykłady powinny być traktowane tak samo. A więc: prawo zabrania jednego jak i drugiego.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 13:08
@Ewa PRO CHOICE LIFE Nie rozumiem Ciebie. Chcesz aby posłowie, którzy uważają (z resztą podobnie jak Ty), że aborcja nie jest dobrym rozwiązaniem, głosowali za odrzuceniem projektu SP? Skoro większość, jak pokazało głosowanie, jest za rozpatrzeniem tego projektu to jak wyobrażasz sobie jego odrzucenie??? Albo Ty się lepiej zastanów albo ja jestem jakiś nieprzytomny!
EP
Ewa PRO CHOICE LIFE
11 października 2012, 12:59
Pisałem już ale powtórzę. To, że ktoś ma cierpieć z powodu braku wsparcia w opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem nie zwalnia mnię z powinności głoszenia wszystkim, którzy woleliby się tego "ciężaru" pozbyć, że nie warto tego robić. Podpisuję się pod tym zdaniem !!! Głoszenie - tak! ale znowu powtórzę - nie narzucanie swoich praw, stosowanie środków przymusu
EP
Ewa PRO CHOICE LIFE
11 października 2012, 12:57
 Po za tym wątpię, czy delegalizacja aborcji faktycznie rozwiązuje problem. Trudniej walczyć z podziemiem aborcyjnym, które zawsze będzie. Lepiej więc zmieniać świadomość społeczną, niż społeczeństwu czegoś zakazywać. Nie wiem, może to jest utopijne myślenie trochę, ale paradoksalnie przy legalizacji aborcji, ma się większy wpływ na kobiety, by jednak tej aborcji nie dokonywały. Np. przez procedurę, w której ewentualna aborcja musi być poprzedzona rozmową z psychologiem, jeśli osoba jest chrześcijaninem to z księdzem, a zanim kobieta podejmie decyzję zostanie jej zaoferowane wsparcie, jakie otrzyma, gdy urodzi dziecko. Ponadto byłby wyznaczony pewien konieczny okres czasu na podjęcie decyzji. Często bowiem kobiety decydują się na aborcje pod wpływem impulsu, zmuszone przez osoby trzecie, nie zdające sobie sprawy z jakiejkolwiek możliwości pomocy. W podziemiu aborcyjnym takiego wpływu na decyzje kobiet już napewno nie ma. Tylko że trudno byłoby z faktycznym respektowaniem takich zasad. Podobno teoretycznie w Niemczech też są takie przepisy, ale nikt do tego nie podchodzi poważnie, łatwo je ominąć. Czytałam niedawno w książce o franciszkanach z Bronksu o pokojowych demonstracjach pro-life, gdzie grupy ludzi modlą się przed kliniką aborcyjną oraz zagadują kobiety które do niej idą, namawiając je do zmiany decyzji i oferując pomoc. Co trzecie dziecko udaje się uratować. Bardziej przekonują mnie takie działania, niż jakiekolwiek działania prawne.
EP
Ewa PRO CHOICE LIFE
11 października 2012, 12:56
Obecna sytuacja w sejmie pokazuje, że większość sejmowa (która reprezentuje społeczeństwo) chce zastanowić się nad zaostrzeniem ustawy. Każdy głosował zgodnie z własnym sumieniem. Nie można oczekiwać od posłów, że będą głosować inaczej niż myślą, po to, aby "nie narzucać swoich poglądów", bo to zniekształci i zakłamie rzeczywisty obraz światopoglądu, jaki reprezentowany jest w sejmie. Pozwolić aby RP i SLD przeciągąły w swoją stronę, tylko po to aby nie narzucać swojego światopoglądu? A przecież chodzi o to, że ci, którzy głosowali za dalszymi rozmowani nad projektem SP, świadczą przed ludźmi takimi jak Leszek Miller i Janusz Palikot, że ich poglądy nie są akceptowalne, ponieważ brak im głębokiego przemyślenia. Inaczej nie można być świadkiem jak tylko wtedy gdy głosisz to w co wierzysz. Rzeczywiście dialog jest w tej sytuacji trudny, ale nie jest to powód aby zaniechać reprezentowania swoich poglądów. Nie można w sejmie zagłosować za liberalizacją ustawy i udzielać się w kapmaniach i myśleć, że wszystko jest w porządku, bo nie jest. Jeśli jest to bolesne, to też nie zwalnia z bycia świadkiem zawsze i wszędzie. Wiele rzeczy na świecie jest bolesnych, ale jeśli kosztem pozbycia się tego cierpienia miałaby być rezygnacja z rzeczy ważniejszej w hierarchii wartości, to nie można się na to decydować, tylko trwać w cierpieniu z pomocą Bożą. Właśnie tak jak piszesz. Jeśli ktoś nie zna tej pomocy, to trzeba mu o tym mówić, przyprowadzać mu Chrystusa, pokazywać mu Jego dobroć, a nie przyzwalać na zło. @ Tomaszz nie wiem, ja generalnie jestem bardzo zdystansowana do zdobywania władzy i politycznego wpływu w kwestiach związanych z religią. Myślę, że wbyt dużo władzu, robi raczej źle kościołowi, chrześcijanie przestają być w oczach świata autentyczni, kiedy mają za dużo władzy i za dużo wpływów. Zabiegając o takie ludzkie środki, mniej jest przestrzeni dla działania Boga. W małych działaniach, bardziej widać moc Boga.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 12:21
Pisałem już ale powtórzę. To, że ktoś ma cierpieć z powodu braku wsparcia w opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem nie zwalnia mnię z powinności głoszenia wszystkim, którzy woleliby się tego "ciężaru" pozbyć, że nie warto tego robić. A prawo ma też funkcję wychowawczą. Jeśli jest już tylu ludzi, większość, chcących zaostrzenia prawa aborcyjnego to niech ta ustawa będzie zaostrzona. Przeczytaj i odpowiedz na to co napisałem 2012-10-11 10:35:2
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 12:20
Najpierw musimy zapewnić wsparcie, potem dopiero można zaostrzać prawo. Nie Ewo, to nie tak. Ważniejszym jest życie ludzkie od tego, że rodzice będą musieli się poświęcać dla upośledzonego czy niechcianego dziecka. Proszę nie włóż mnię w z góry przygotowaną szufladkę: "zakaz aborcji da spokój sumienia katolikom pomimo braku wsparcia dla dotkniętych rodzin". Ryzyko takie być może istnieje, choć nie sądzę. Nie da to spokoju sumienia nikomu kto będzie obojętnie przechodził obok potrzebującego. Być może łatwiej wtedy mu będzie uciszyć głos tego sumienia ale ono będzie alarmowało. Ale to, że nawet może łatwiej będzie zagłuszyć spokój sumień tym "katolikom" co niosą tylko sztandary, nie jest wystarczającym powodem, by ta ustawa miała pozwalać na zabijanie dzieci. Jeśli jest/będzie większość w sejmie, to niech ta ustawa SP przejdzie i niech będzie sygnałem dla ludzi z obozu Palikota i Millera i innych, że sprawę trzeba ponownie przemyśleć. Jeśli nawet to oznacza kolejną wojnę polityczną, których wszyscy mamy już po dziurki w nosie. To też jest nasze poświęcenie na rzecz niewinnych dzieci, które są zabijane. Nie zagłuszajmy sumień ze względu na spokój i krzywdzący kompromis w sprawie, w której ci najbardziej zaineterowani się nie wypowiadają, bo jeszcze nie mają takiej zdolności. W ich sprawie nie powinno być dyskusji a jedność. Jeśli tej jedności nie ma to trzeba sobie zadać pytanie co ja powinienem zrobić. Godzić się na ich zabijanie w imię "nienarzucania swojego poglądu", czy trwać konsekwentnie przy swoim?
E
Ewa
11 października 2012, 11:34
Ważne jest aby każdy miał w sobie postawę kogoś, kto nie zawaha się kiedy spotka osobę potrzebującą pomocy. Mam na myśli kobiety, które są w ciąży z dzieckiem z gwałtu lub z dzieckiem upośledzonym. Trzeba aby ludzie wokół biegli jej z pomocą, nie tlyko materialną, ale może przede wszystkim pomagali jej wsparciem. To możliwe jest w małych wspólnotach, które żyją Ewangelią. Trzeba, by takie wspólnoty powstawały. Istnieje ich jużnie mało, w niektórych parafiach kilka lub nawet więcej. Od kobiety, której zaoferuję pomoc, będę wymagał aby nie usuwąła ciąży, nawet jeśli jest niewierząca. Jak dla mnie bardzo wartościowy głos w dyskusji! Gdyby rzeczywistość wyglądała właśnie tak, to byłabym również za zaostrzeniem prawa antyaborcyjnego. Na dzień dziesiejszy, myślę, że wciąż jest za mało wsparcia, dla osób które decydują się urodzić dziecko, mimo przeciwności. Najpierw musimy zapewnić wsparcie, potem dopiero można zaostrzać prawo.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 11:09
Bobrze by było, żeby wymagac mniej niz od siebie. Ale żeby to mniej było takie duże, żeby to mniej wystarczało na świtość Myślisz, że święci wymagali od innych mniej niż od siebie? Rzeczywiście świętość to gotowość brania na siebie ciężaru, który jest zbyt duży dla bliźniego, a także gotowość współdźwigania (jeśli można tak powiedzieć) tego ciężaru. Ale już nie branie na siebie wszelkich ciężarów (krzyży) ludzkich, z jakimi się spotykamy. Przykładowo pomogę starszej kobiecie zanieść zakupy, pomogę żonie w sprzątaniu, ale nie powiem kobiecie, która ma upośledzone dziecko, że będę codzień przychodził rano i aż do wieczora kiedy dziecko idzie spać będę się nim opiekował, tak, że ta kobieta będzie miała cały czas dla siebie, w ogóle nie będzie musiała się poświęcać dla dziecka. Musi byc pewna równowaga. Owszem pomoge tej kobiecie z upośledzonym dzieckiem, ale ona niech tak samo się tym dzieckeim zajmuje. To mniej-więcej miałem na myśli kiedy mówiłem, że trzeba od innych wymagać tyle co od siebie. Chodzi o cnotę zwaną roztropnością. Miłować bliźniego swego jak siebie samego, na bardziej niż siebie ale tak samo.
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 10:35
Taka walka na ustanawianie radykalnych praw uniemożliwia jakikolwiek dialog, czyni środowiska aborcyjne jeszcze bardziej agresywnymi. A ludzi "letnich" zniechęcać zbyt radykalną postawą, nieszanującą wolności ludzi o odmiennym światopoglądzie. Obecna sytuacja w sejmie pokazuje, że większość sejmowa (która reprezentuje społeczeństwo) chce zastanowić się nad zaostrzeniem ustawy. Każdy głosował zgodnie z własnym sumieniem. Nie można oczekiwać od posłów, że będą głosować inaczej niż myślą, po to, aby "nie narzucać swoich poglądów", bo to zniekształci i zakłamie rzeczywisty obraz światopoglądu, jaki reprezentowany jest w sejmie. Pozwolić aby RP i SLD przeciągąły w swoją stronę, tylko po to aby nie narzucać swojego światopoglądu? A przecież chodzi o to, że ci, którzy głosowali za dalszymi rozmowani nad projektem SP, świadczą przed ludźmi takimi jak Leszek Miller i Janusz Palikot, że ich poglądy nie są akceptowalne, ponieważ brak im głębokiego przemyślenia. Inaczej nie można być świadkiem jak tylko wtedy gdy głosisz to w co wierzysz. Rzeczywiście dialog jest w tej sytuacji trudny, ale nie jest to powód aby zaniechać reprezentowania swoich poglądów. Nie można w sejmie zagłosować za liberalizacją ustawy i udzielać się w kapmaniach i myśleć, że wszystko jest w porządku, bo nie jest. Jeśli jest to bolesne, to też nie zwalnia z bycia świadkiem zawsze i wszędzie. Wiele rzeczy na świecie jest bolesnych, ale jeśli kosztem pozbycia się tego cierpienia miałaby być rezygnacja z rzeczy ważniejszej w hierarchii wartości, to nie można się na to decydować, tylko trwać w cierpieniu z pomocą Bożą. Właśnie tak jak piszesz. Jeśli ktoś nie zna tej pomocy, to trzeba mu o tym mówić, przyprowadzać mu Chrystusa, pokazywać mu Jego dobroć, a nie przyzwalać na zło.
11 października 2012, 10:20
Myślę, że trzeba wymagać tego samego od innych czego wymaga się od siebie. Bobrze by było, żeby wymagac mniej niz od siebie. Ale żeby to mniej było takie duże, żeby to mniej wystarczało na świtość
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 10:13
Myślę, jednak, że nie możemy wymagać od ludzi niewierzących takiej postawy. Bo stawienie czoła takiej sytuacji jest możliwe tylko jeśli współpracujemy z łaską. Myślę, że trzeba wymagać tego samego od innych czego wymaga się od siebie. Ważne jest aby każdy miał w sobie postawę kogoś, kto nie zawaha się kiedy spotka osobę potrzebującą pomocy. Mam na myśli kobiety, które są w ciąży z dzieckiem z gwałtu lub z dzieckiem upośledzonym. Trzeba aby ludzie wokół biegli jej z pomocą, nie tlyko materialną, ale może przede wszystkim pomagali jej wsparciem. To możliwe jest w małych wspólnotach, które żyją Ewangelią. Trzeba, by takie wspólnoty powstawały. Istnieje ich jużnie mało, w niektórych parafiach kilka lub nawet więcej. Od kobiety, której zaoferuję pomoc, będę wymagał aby nie usuwąła ciąży, nawet jeśli jest niewierząca.
11 października 2012, 10:11
@Ewa A tu juz mieszasz zabijanie dzieci chorych i śmierć dziecka lub matki w wyniku ratowania matki lub dziecka (gdy śmierć nie jest celem interwencji lekarsiej lecz jej niechcianym skutkiem) tu możemy mówić o heroiczności i wyborze. I dlatego Joanna została świątą bo chciał bardzie bronić zycia dziecka niz swojego - swoje zycie ofiarował
E
Ewa
11 października 2012, 10:02
 Nie możemy wymagać od innych ludzi herozimu! Joanna Beretta Molla zdecydowała się urodzić dziecko, poświęcając swoje - ale to była święta. Nie każdy jest jeszcze świętym, nie każdy jeszcze odkrył w swoim życiu zaproszenie do świętości i nie możemy nikogo do tego ZMUSZAĆ! zwłaszcza jak jest osobą niewierzącą. Myślę, że to jest dramat być dzieckiem niechcianym - w dodatku niepełnosprawnym. Taka walka na ustanawianie radykalnych praw uniemożliwia jakikolwiek dialog, czyni środowiska aborcyjne jeszcze bardziej agresywnymi. A ludzi "letnich" zniechęcać zbyt radykalną postawą, nieszanującą wolności ludzi o odmiennym światopoglądzie. Jeśli bronimy czegoś, co jest po ludzku trudne, ale po bożemu trud może okazać się łaską, to powinniśmy w tej walce używać przede wszystkim "bożych" środków, a więc modlitwy oraz dzieł miłosierdzia, a nie tych ludzkich, jaką jest władza, przymus, przemoc. Myślę więc, że powinniśmy się starać aby kobiety chciały urodzić dzieci, niż zmuszać je, by rodziły je niechciane!
TZ
Tomek Z
11 października 2012, 10:01
Panie, okaż Swą łaskawość Leszkowi i Januszowi. Niech Twoje światło oświeci ich serca i umyśły.
E
Ewa
11 października 2012, 10:00
  Myślę, że powinniśmy się starać aby kobiety chciały urodzić dzieci, niż zmuszać je, by rodziły je niechciane Chociaż całym sercem jestem przeciwko aborcji, to jestem przeciwko prawnemu całkowitemu zakazowi aborcji. Myślę, że wychowanie upośledzonego dziecka lub dziecka, które poczęło się w wyniku gwałtu, albo też poświęcenie swojego życia dla dziecka - to jest coś do czego są zaproszeni chrześcijanie, i Pan Bóg daje łaskę, aby dać sobie radę z taką sytuacją. To jest heroizm. Łatwo jest oceniać innych. Nie wiem, jak sama bym sobie poradziła z taką sytuacją - myślę, że to przerosłoby moje ludzkie siły, ale ufając, że taka jest wola Boża by to dziecko się urodziło, ufając w Bożą łaskę i że Bóg mi pomoże w tych trudnych chwilach, zdecydowałabym się urodzić dziecko. Tylko dzięki wierze w Boga. Bo chociaż to po ludzku trudne, czy wręcz niemożliwe, to dla Boga nie ma nic niemożliwego, i z Bożą łaską można siebie przekroczyć. Myślę, jednak, że nie możemy wymagać od ludzi niewierzących takiej postawy. Bo stawienie czoła takiej sytuacji jest możliwe tylko jeśli współpracujemy z łaską. Jestem za tym aby bronić życia poczętego przez odpowiednie kampanie, edukację, dawanie nadziei oraz wsparcie dla matek, dla rodzin a przede wszystkim przez MODLITWĘ, ale nie narzucać im naszych norm moralnych, poprzez rozwiązania prawne.
11 października 2012, 09:22
Leszka M. chroni immunitet i wiekszość parlamentarna, może mówić co chce. Zreszta od 41 roku kazdy wróg jest histlerowcem, faszystą lub chociaż kryptofaszystą...
jazmig jazmig
10 października 2012, 16:30
 Miller kłamie, bo w III Rzeszy niepełnosprawne dzieci i dorośli byli mordowani. Każda Niemka miała rodzić, ale chore dzieci mordowano, o czym ten nieuk może nie wiedzieć, ale powinien wiedzieć, że podobnie postępowali jego mocodawcy z Moskwy.