Głosy w sprawie działań prokuratury
Rada Polskiego Press Clubu zaapelowała do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, by objął postępowanie w tej sprawie "osobistym nadzorem". Także prezydent Lech Kaczyński będzie chciał mieć pełną informację w tej sprawie.
- Nie przesądzamy o winie lub niewinności obu dziennikarzy, od tego jest niezawisły sąd. Chcemy mieć tylko pewność, że prokuratura będzie w tej sprawie kierować się wyłącznie względami prawnymi. Niestety, tam gdzie prawo styka się z polityką takiej pewności względem prokuratury mieć nie można - oświadczyła Rada Press Clubu w przesłanym PAP komunikacie. Dodała w nim, iż żeby "ustalić, czy działanie dziennikarzy służy prawu obywateli do informacji nie trzeba stawiać ich w roli podejrzanych".
O osobisty nadzór ministra nad tym postępowaniem wnioskuje także Rada Konsultacyjna Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W wydanym oświadczeniu podkreślono, że zarzuty stawiane dziennikarzom przez prokuraturę "prowadzą do ograniczenia wolności słowa (...) i kontroli władz publicznych przez obywateli za pośrednictwem mediów".
Według dr Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, praktyka w tego typu przypadkach dotychczas była taka, iż prokurator wzywał dziennikarza jako świadka, aby ustalić skąd pochodził przeciek. - Dziennikarz zasłaniał się tajemnicą i jeśli prokuratura nie miała innych dowodów umarzała sprawę - powiedział. Bodnar dodał, że "nie można zrzucać odpowiedzialności na dziennikarzy za to, iż w jakiś instytucjach są przecieki".
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek ocenił, że w przypadku informacji chronionych tajemnicą państwową dochowanie tajemnicy jest wyższą koniecznością niż ujawnienie potencjalnej afery. - Tutaj wygrała chęć sprzedania informacji na zewnątrz. Tego nie można pochwalić. Jestem bardzo za tym, by dziennikarze szukali, szperali, bo to jest również ich obowiązek, ale jest sprawa najwyższej konieczności i to jest sprawa tajemnicy państwowej - zaznaczył. Według Buzka w takich sytuacjach istnieją inne sposoby dochodzenia - jak powiedział - do prawdy, a najprostszym rozwiązaniem jest zawiadomienie prokuratury.
Z kolei w rozmowie z portalem gazeta.pl minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych powiedział, że sprawa jest interesująca i prezydent będzie chciał mieć pełną informację w tej kwestii. Jak zaznaczył, sprawa dziennikarzy nie jest prosta, dlatego "na pewno pan prezydent będzie się nią interesował".


Skomentuj artykuł