Halo, policja? Proszę zabrać fokę z mojego koca

Halo, policja? Proszę zabrać fokę z mojego koca
Bo zadzwonię na policję... (fot. PAP/Adam Warżawa)
PAP / drr

Najdziwniejsze telefony z prośbą o interwencję, np. zabranie foki z koca, powstrzymanie atakującej mewy czy zaradzenie upałowi w autobusie, odbierają codziennie policjanci z Gryfic. Tamtejsza policja ma pod opieką kilka nadmorskich kurortów na wybrzeżu Rewalskim.

W sezonie letnim, gdy na plażach nadmorskich wypoczywają tysiące turystów, codziennie dyżurujący przy telefonach alarmowych odbierają kilkadziesiąt zgłoszeń - poinformowała oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gryficach Edyta Klepczyńska. Dodała, że wiele z nich to prośby o pomoc, wśród nich bardzo nietypowe.

- Zadzwonił np. mężczyzna z żądaniem zabrania foki, która leży na jego kocu od dwóch godzin. W tym rejonie bywa, że foki wychodzą na brzeg. Nie interweniowaliśmy, tylko poradziliśmy mu, żeby poczekał, a foka odpocznie i sama odejdzie - powiedziała Klepczyńska.

DEON.PL POLECA

- To nie są żarty. Dzwoniące osoby poważnie mówią o swoich problemach i oczekują interwencji policji - wyjaśniła Klepczyńska. - Rozmawiamy, wyjaśniamy, radzimy, jak rozwiązać problem - to jednak zajmuje czas i linię telefoniczną - dodała.

Klepczyńska przypomniała, że na numer 112 lub 997 należy dzwonić tylko wówczas, gdy zaistniała sytuacja stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia ludzkiego lub mienia. - Ktoś, dzwoniąc w błahej tak naprawdę sprawie, może blokować linię osobie, która potrzebuje natychmiastowej pomocy. Prosimy więc by się dobrze zastanowić, zanim wykręcimy numer alarmowy - apeluje policjantka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Halo, policja? Proszę zabrać fokę z mojego koca
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.