"Ile jest takich fundacji, gdzie prezes zarabia po kilka tysięcy, «a usta wyciera sobie wolontariatem»"?

Spotkanie, w którym biorą udział m.in. wolontariusze, lekarze, pielęgniarki, duszpasterze z całego kraju oraz z przedstawiciele hospicjów z Białorusi, Litwy, Słowacji, Ukrainy rozpoczęło się w piątek wieczorem i potrwa do niedzieli.

Podczas sobotniej sesji dr Paweł Grabowski z Hospicjum Proroka Eliasza w Nowej Woli wskazał w wykładzie zatytułowanym "Darmo dawajcie - po co i komu potrzebny jest wolontariat", że "wolontariusz nigdy nie może być przedmiotem wyzysku". Podkreślił, że w hospicjum niesie się darmową pomoc pacjentom i ich rodzinom, ale nie można żądać od ludzi w nim zatrudnionym, by pracowali za darmo. "W hospicjum lekarz czy pielęgniarka muszą godnie zarabiać" - powiedział. "Ile jest takich fundacji, gdzie prezes zarabia po kilka tysięcy, «a usta wyciera sobie wolontariatem»" - zaznaczył.

Wyjaśnił, że wolontariat to działanie na rzecz innych, które wykonuje się poza kręgiem rodziny czy znajomych, za które nie pobiera się wynagrodzenia. Wskazał, że wolontariuszem może być np. lekarz czy pielęgniarka, którzy poświęcają np. kilka godzin w tygodniu poza pracą zawodową. Natomiast nie można od nich żądać, by angażowali się ponad miarę w wolontariat.

Podczas konferencji dyskutowano także na tematy praktyczne. Np. dr Agnieszka Wójcik z Wydziału Rehabilitacji AWF w Warszawie (od 18 lat zaangażowana w pracę w hospicjum) przekonywała, że fizjoterapię należy prowadzić nawet w przypadkach, które wydają się początkowo beznadziejne. Przytoczyła przykład jednej z "leżących" pacjentek z zaawansowaną chorobą nowotworową, która po półrocznej rehabilitacji stanęła na nogi i była zdolna do samodzielnego chodzenia.

W ocenie dr Wójcik rehabilitanci powinni pracować z pacjentami "w bólu". W wyniku rehabilitacji można znacznie ograniczyć częstotliwość i natężenie bólu nawet u chorych będących w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej. Praca fizjoterapeuty z pacjentem "zmęczonym chorobą nowotworową" - jest zdaniem dr Wójcik - wręcz obowiązkiem.

Uczestnicy konferencji poświęcili także wiele uwagi sprawom duchowym związanym z umieraniem. Dr Andrzej Guzowski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku mówił o "wychowaniu do przejścia na drugi brzeg". Podkreślił, że "jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka jest śmierć". "Uświadamiamy wówczas sobie, że wszystkie dobra, które do tej pory gromadziliśmy, nowy samochód, języki, których się nauczyliśmy nie mają już znaczenia" - powiedział. Wskazał, że jedynie wiara niesie nadzieję, że po śmierci "jednak coś będzie". "Bez wiary rodzi się perspektywa pustki" - ocenił.

Zdaniem dra Guzowskiego świat wyzbyty duchowości, staje się światem, w którym jeden człowiek nie jest zdolny do oddania życia za drugiego. "Jeżeli wyrzuci się duchowość, która oswaja ze śmiercią, wówczas rodzi się ignorancja" - oznajmił.

Konferencji przyświeca hasło: "Darmo dostaliście - darmo dawajcie". "Hospicjum wolontariusze jest wspólnotą interdyscyplinarną. W jej działalność mogą włączyć się przedstawiciele różnych zawodów; dlatego też zaprosiliśmy do udziału w konferencji szereg osób związanych z działalnością hospicyjną" - powiedział PAP organizator konferencji ks. Marek Kujawski, duszpasterz Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu.