Jest decyzja rządu ws. liczby ludzi na mszy w kościołach na Wielkanoc
Święta Wielkiej Nocy to czas szczególny dla ogromnej większości Polaków; mamy gorącą prośbę, żeby wszyscy zostali w wąskim gronie najbliższej rodziny, żeby nie spotykać się w gronach rodzinnych - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że nadchodzące dni "to czas szczególny dla wszystkich katolików, chrześcijan, dla ogromnej większości Polaków". "To święta Wielkiej Nocy. Tu mamy gorącą prośbę, żeby wszyscy państwo zostali w wąskim gronie najbliższej rodziny, żeby nie spotykać się w gronach rodzinnych, tak jak to zwykle bywało" - zaapelował.
Premier dodał, że dla niego tegoroczna Wielkanoc to "pierwsze smutne święta bez ojca", ale też pierwsze od dawna święta, których nie spędzi w szerszym rodzinnym gronie. "Nie zobaczę mojej mamy. Spędzimy te święta z żoną i dziećmi, w najbliższym gronie, tak jak mieszkamy na co dzień. To jest ważne, bo według ekspertów – o czym powie za chwilę minister Łukasz Szumowski – gdyby było inaczej moglibyśmy doprowadzić za kilka, kilkanaście tygodni do wzrostu zachorowań o ponad 50 tys. więcej niż ten wzrost rzeczywisty" - zwrócił uwagę Morawiecki.
Jak poinformował minister Łukasz Szumowski, "w kościołach w czasie nabożeństw nadal może przebywać pięć osób".
***
Szef rządu podkreślał, że dotychczasowe działania rządu w obszarze ograniczania pandemii na razie "nieźle się sprawdzają". Podkreślił, że rząd dysponuje wieloma analizami i modelami statystycznymi, które pokazują, że gdyby nie zostały wprowadzone dotychczasowe obostrzenia "to bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym miejscu". "Nie mielibyśmy ok. 5,5 tys. zachorowań tylko może nawet 40 tys. lub więcej" - wskazał.
"Wielu z nas jest zmęczonych tą społeczną kwarantanną, ale bez zastosowania odpowiednich środków na dłużej na pewno ryzykowalibyśmy to, że wirus rozprzestrzeniałby się dużo szybciej, a tego nie chcemy" - mówił premier. Jak dodał "dzisiaj pojawiły się szanse na to, żeby przejąć bardziej kontrolę nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa". "Żeby przejęcie tej kontroli było bardziej realne" - doprecyzował.
Morawiecki poinformował o przedłużeniu obowiązujących ograniczeń. "Na ten moment o jeden tydzień, do 19 kwietnia przedłużamy obostrzenia dotyczące galerii handlowych, kin teatrów, wszystkich tego typu miejsc, ale także zakładów fryzjerskich, kosmetycznych i punktów usług, o których mówiliśmy wczesnej" - oświadczył szef rządu. Jak dodał, dotyczy to także limitu osób w sklepach i kościołach.
Podkreślił, że do 26 kwietnia zostaje przedłużone zamknięcie szkół, a także wstrzymanie międzynarodowego ruchu lotniczego i kolejowego. Ponadto podtrzymane zostaje zamknięcie granic, sanitarne kontrole graniczne oraz obowiązkowa kwarantanna. "Na najbliższe 20 dni zgodnie z prawem międzynarodowym, do 3 maja, zamknięte będą granice i obowiązywać będą te zasady, które obowiązywały do tej pory - oświadczył Morawiecki.
Premier poinformował też, że rząd zdecydował o przesunięciu egzaminów maturalnych i ósmoklasistów. "Na pewno zakomunikujemy to co najmniej na trzy tygodnie wcześniej, kiedy te egzaminy się odbędą i nie odbędą się wcześniej niż w czerwcu" - wskazał Morawiecki.
Ponadto przez kolejne dwa tygodnie zamknięte będą szkoły, przedszkola, tak jak do tej pory, i będzie przedłużony zasiłek opiekuńczy dla osób, które będą musiały zostać w domach ze swoimi najmłodszymi dziećmi.
Szef rządu ogłosił też, że do odwołania obowiązują ograniczenia dotyczące organizacji imprez masowych. Od 16 kwietnia będzie obowiązywał obowiązek zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych.
Morawiecki zapowiedział, że po świętach wielkanocnych rząd przedstawi plan powrotu do "nowej rzeczywistości gospodarczej". Zaznaczył, że będzie to plan "bardzo logiczny, uporządkowany, przedyskutowany z ekspertami i od zdrowia, i od gospodarki, i od spraw społecznych".
Zaapelował jednocześnie do obywateli, by w święta wszyscy zostali w gronie najbliższej rodziny. "To jest ważne, bo według ekspertów (...) gdyby było inaczej moglibyśmy doprowadzić za kilka, kilkanaście tygodni do wzrostu zachorowań o ponad 50 tys. więcej niż ten wzrost rzeczywisty" - podkreślił Morawiecki.
Premier wyraził też opinię, że polski biznes i polska gospodarka choć "trochę pokiereszowana", to wyjdzie z tego kryzysu mocniejsza od innych.
Morawiecki powiedział też, że przed nami decydująca faza walki z koronawirusem, niestety przypadnie ona w okresie świąt. "Wszyscy wiemy, jak ważne są te święta i choć chcielibyśmy, aby odbywały się one w gronie rodzinnym, to zostańmy w domu, bo to na pewno się bardzo dobrze u nas sprawdza" - apelował premier.
Skomentuj artykuł