Jest śledztwo w sprawie prof. Chazana

PAP / kn

Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży".

Jak powiedział w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak, śledztwo wszczęła we wtorek Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów. Dodał, że będzie w nim przesłuchana "osoba pokrzywdzona". Na tym wstępnym etapie sprawy nie chciał się o niej bliżej wypowiadać.
Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sprawa dotyczy dyrektora szpitala prof. Bogdana Chazana, który - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była w tym przypadku jeszcze zgodna z prawem.
Sprawa wywołała duże poruszenie w opinii publicznej i przeciwstawne oceny - w zależności od światopoglądu komentujących. O podejrzeniu popełnienia przez Chazana przestępstwa zawiadomiło prokuraturę SLD. Sprawę bada też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej, która wszczęła postępowanie wyjaśniające. NFZ skontroluje zaś prawidłowość realizacji kontraktu. W szpitalu trwa też kontrola stołecznego ratusza, który jest organem założycielskim placówki.
Chazan podkreślał, że w szpitalu, którym kieruje, nie wykonuje się aborcji. Mówił, że dziecko kobiety opisywanej przez media może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. "Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę" - dodawał. Deklarował też, że nie obawia się konsekwencji kontroli i nie sądzi, aby wykazały one nieprawidłowości w jego szpitalu.
Profesor jest jedną z ok. 3 tys. osób związanych ze służbą zdrowia, które podpisały "Deklarację wiary", gdzie zapisano m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji". Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jest śledztwo w sprawie prof. Chazana
Komentarze (3)
J
Jarek
19 czerwca 2014, 06:07
W tej logice należy  zamknąć do więzienia wszystkich komunistów ze względu na możliwość uszczerbku na zdrowiu i ciężkiego zagrożenia życia dla wszystkich pozostalych ludzi w Polsce i na świecie.  Fakty w Ten sprawie sa twarde. Wiec czas na działanie. Proponuje rozszerzyć praktykę stosowania ustaw o polityków i dziennikarzy i dopisać im obowiązek opieki nad wszystkimi osobami w Polsce. Każdy powinien mieć świadomość ze przede wszystkim nie powinien szkodzić. W końcu oni domagają sie klauzuli sumienia według ich wiary w ich nieomylność, wiec wobec prawa powinni być równi. w przypadku osób nienarodzonych prokurator powinien wszczynać sprawę z urzędu.
MR
Maciej Roszkowski
18 czerwca 2014, 20:22
Mam nadzieję, że sprawa ta doprowadzi do zmiany fragmentu ustawy nakładajuącej na lekarza obowiązek wskazania innego lekarza, który aborcje przeprowadzi. Lekarz żadnej innej specjalnoąści takiego,obowiązku nie ma.
M-
Marek - lekarz
18 czerwca 2014, 18:54
Proszę o sprostowanie artylułu. Ciężkie wady płodu NIE SĄ wskazaniem medycznym do aborcji! Jest to sytuacja dopuszczająca aborcję bez sankcji karnej, a nie medyczne wskazanie. Przecież choroba nie może być wskazaniem do zabicia pacjenta.