Kaczyński podpisał wniosek o referendum

Jarosław Kaczyński złożył podpis pod obywatelskim wnioskiem o referendum ws. komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia i prywatyzacji przedsiębiorstw strategicznych dla państwa, Obok dr Jacek Sałkowski. (fot.PAP/Paweł Kula)
PAP / slo

Prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek przed Szpitalem Praskim w Warszawie podpisał się pod wnioskiem o referendum ws. komercjalizacji m.in. publicznej służby zdrowia. Podpisy pod wnioskiem zbierała tam NSZZ "Solidarność", która włączyła się w akcję PiS.

- Leczenie pacjentów nie może być przedsięwzięciem, którego celem jest zysk, to jest specyficzna dziedzina, która prawom rynkowym się nie poddaje - podkreślił Kaczyński w chwilę po podpisaniu wniosku.

- W każdym słowniku można przeczytać, że komercjalizacja jest wstępem do prywatyzacji (...). Nie ma powodu sądzić, że w Polsce będzie inaczej. A już komercjalizacja poddaje szpitale prawom rynku - dodał.

DEON.PL POLECA

Zdaniem PiS, ustawa o działalności leczniczej, którą 10 maja tego roku podpisał prezydent Bronisław Komorowski, spowoduje, że samorządy będą dążyć do przekształcania szpitali publicznych w spółki prawa handlowego.

Według autorów wniosku, najpierw komercjalizacja, a później prywatyzacja państwowej służby zdrowia ograniczy dostęp do części usług medycznych.

- Jeśli kogoś trzeba leczyć za bardzo wysokie sumy, to z punktu widzenia rynkowego to nie ma sensu, ale z punktu widzenia celu służby zdrowia - jeżeli takie leczenie przynosi szanse na to, żeby zdrowie powróciło albo przynajmniej życie zostało przedłużone - sens ma - podkreślił Kaczyński.

- To jest szpital dla biednych ludzi, to jest szpital, gdzie bardzo często przyjmuje się pacjentów z ulicy. Jeśli ten szpital zostanie spółką, zapewniam państwa, że nikt tu nie przyjmie pacjenta nieubezpieczonego, bo za takiego nikt nie płaci - powiedziała z kolei przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman.

- Gdzie będą się leczyć biedni ludzie, jeśli wszystkie szpitale (...) będą spółkami? - pytała.

Lider PiS podkreślił także, że jego ugrupowanie będzie bronić tego, "co stanowi podstawę państwowej i narodowej substancji", czyli państwowego charakteru strategicznych spółek. - Zaczynamy być państwem pustym, państwem, które nie ma żadnego ciężaru, które dysponuje coraz mniejszą ilością instrumentów oddziaływania na najważniejsze dziedziny naszego życia - podkreślił J. Kaczyński.

W intencji PiS w referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na dwa pytania:

  1. Czy jest Pan/Pani przeciwko komercjalizacji i prywatyzacji publicznej służby zdrowia?;
  2. Czy jest Pan/Pani przeciwko prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z sektorów strategicznych dla Polski?

Zdaniem wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, szanse powodzenia wniosku o referendum są "dosyć nikłe". Według niej, wniosek ten jest "kolejnym dowodem na to, że J. Kaczyński nie rozumie ani gospodarki, ani kraju w którym żyje". "- Pacjentom chodzi o to, żeby służba zdrowia była sprawna, dobrze zarządzana, żeby gdy przychodzą do przychodni czy szpitali, mieli dobrą pomoc medyczną. Rodzaj własności dla pacjenta nie ma żadnego znaczenia - podkreśliła.

- To będzie kolejna kampania ze straszeniem skomercjalizowaną służbą zdrowia. I w kampanii prezydenckiej, i samorządowej PiS do tego tematu ciągle się odnosił i ciągle nie podał ani jednego pomysłu na to, jak można ten system poprawić - stwierdziła posłanka PO.

Referendum ogólnokrajowe może być przeprowadzone w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. Zarządza je Sejm bezwzględną większością głosów lub prezydent za radą i zgodą Senatu. Istnieje również społeczna inicjatywa referendalna - projekt referendum musi wtedy uzyskać co najmniej 500 tys. podpisów osób mających prawo udziału w referendum. Wówczas Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kaczyński podpisał wniosek o referendum
Komentarze (2)
M
Marcin
21 czerwca 2011, 19:45
W 2007 roku zły Kaczyński pokazał jak Pani Beata S. posłanka z PO bierze w łapką podstawione przez CBA pieniądze i opowiada o kręceniu lodów na służbie zdrowia. Wtedy przyszedł dobry Tusk i oburzony powiedział że Kaczyński jest zły i że nic takiego nie będzie robione. Mamy 2011 rok i ustawę po cichu przeprowadzoną przez PO i podpisaną przez poprawnego do „bulu” prezydenta intelektualistę. Oczywiście Tusk powie że nic złego się nie dzieje… do czasu jak pacjenci bez ubezpieczenia będą odsyłani do domu lub zaproponuje im się leczenie metodami ludowymi. Ciekawi mnie tylko jedno: czy naród polski będzie się bardziej przejmował ustawą zdrowotną czy też będzie poświęcał więcej uwagi pomówieniom o schizofrenię prezesa PiS???
SA
Stanisław Andrzej Gumny
21 czerwca 2011, 18:56
Bardzo dobrze. Trzeba powiedzieć Tuskowi i jego kolegom, że leczenie to nie jest biznes.