Kaczyński przegrał. Musi sprostować
Sąd Apelacyjny podtrzymał w czwartek orzecznie Sądu Okręgowego w sprawie Jarosław Kaczyński-Bronisław Komorowski, który nakazał sprostowanie przez Kaczyńskiego nieprawdziwej wypowiedzi o tym, że Komorowski chce, by służba zdrowia była sprywatyzowana.
Sąd Apelacyjny, który zajmował się tą sprawą po raz drugi podtrzymał w większości orzeczenie Sądu Okręgowego. Uchylił orzeczenie tylko w części dotyczącej konieczności sprostowania tej informacji w serwisie Polskiej Agencji Prasowej.
Orzeczenie jest ostateczne i prawomocne oraz podlega wykonaniu w ciągu 48 godzin.
Sąd okręgowy zajmował się sprawą Komorowski-Kaczyński po raz drugi, ponieważ jego pierwsze - ubiegłotygodniowe - orzeczenie zostało w części uchylone przez Sąd Apelacyjny, który nakazał ponowne rozpatrzenie tej sprawy.
Pierwsza instancja - w częściowo uchylonym orzeczeniu - również nakazała Kaczyńskiemu sprostowanie wypowiedzi o tym, że Komorowski chce, by służba zdrowia była sprywatyzowana.
Komorowski i Kaczyński pozwali siebie nawzajem. Kandydat PiS został pozwany za wypowiedź podczas wiecu w Lublinie, gdzie mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski. Z kolei kandydat PO zarzucił kandydatowi PiS, że kłamie w tej sprawie. Dlatego do sądu trafiły dwa pozwy w trybie wyborczym, które były rozpatrywane jednocześnie.
"Szanujemy decyzję sądu, sprostujemy wypowiedź"
Szanujemy decyzje niezawisłych sądów i sprostujemy wypowiedź prezesa PiS - tak decyzję Sądu Apelacyjnego skomentował Mariusz Kamiński (PiS).
Kamiński wyraził nadzieję, że finałem tej sprawy będzie w niedzielę debata obu kandydatów o reformie służby zdrowia. Wtedy - jak mówił - będzie można poznać poglądy marszałka Sejmu na służbę zdrowia.
Poseł PiS mówił, że będzie można się dowiedzieć, czy marszałek jest za dodatkowym ubezpieczeniem, które wprowadza "pewną nierówność w dostępie do świadczeń".
- Wiemy jaki ma pogląd na temat służby zdrowia Jarosław Kaczyński, to jest plan Zbigniewa Religi. A jaki jest program Bronisława Komorowskiego? To jest wielki znak zapytania - powiedział poseł.
Jego zdaniem, wyrok sądu nie wpłynie na wynik w II turze wyborów prezydenckich.
"Triumf prawdy nad kłamstwem"
- Bezapelacyjny triumf prawdy nad kłamstwem, to bardzo dobra wiadomość dla polskiej polityki, dla życia publicznego, dla wyborców. Miejmy nadzieje, że teraz będzie mniej kłamstwa w kampaniach wyborczych. Jestem bardzo zadowolony, oczekujemy wykonania wyroku - powiedział w czwartek PAP Nowak. Jak zauważył, to czwarty raz z rzędu, kiedy sąd decyduje o tym, żeby PiS i Jarosław Kaczyński musieli przeprosić za mówienie nieprawdy.
Nowak podkreślił, że Platforma chce komercjalizacji - polegającej na oddłużaniu szpitali, a program PiS zakładał likwidację części szpitali.
- Mam nadzieję, że ludzie nie będą głosowali na polityka, który notorycznie posługuje się nieprawdą albo półprawdą. Nie ma w nas woli zemsty ani odwetu. To nic przyjemnego, żeby ciągle chodzić po sądach, ale czasami jest tak, że człowiek przyzwoity, który dotykany jest kłamstwem, musi bronić się również w sądzie. Cieszę się, że mamy tę sprawę za sobą, cieszę się, że sprawiedliwość stanęła po naszej stronie - powiedział szef sztabu Komorowskiego.
Rzecznik sztabu Komorowskiego, Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała dziennikarzom, że bardzo się cieszy z orzeczenia Sądu Apelacyjnego. "Byliśmy przekonani, że taki będzie werdykt. Cieszymy się, że ta sprawa została zakończona i będziemy mogli spokojnie prowadzić kampanię, a nie tłumaczyć się z czegoś, czego nigdy nie powiedzieliśmy" - zaznaczyła.
Skomentuj artykuł