Kaczyński: samorządność tak, separatyzm nie

Mówimy samorządność tak, także ta samorządność wojewódzka, separatyzm - nie (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / slo

Polska jest jedna, choć zamieszkują ją różne narody; różnorodność kultur jest naszym bogactwem, ale nie można wyciągać z tego wniosków, które podają w wątpliwość jedność państwa; samorządność tak, separatyzm nie - mówił we wtorek szef PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS wystąpił podczas zorganizowanego w warszawskiej siedzibie tej partii seminarium samorządowców "Akademia Samorządności".

- Mówimy samorządność tak, także ta samorządność wojewódzka, separatyzm - nie. Separatyzm jest czymś, co jest sprzeczne z polską konstytucją, co zagraża interesowi narodu, jako całości, co może po latach, a może po dziesięcioleciach doprowadzić do dezintegracji naszego państwa - podkreślił Kaczyński.

Przekonywał, że Polska jest krajem unitarnym i zgodnie ze swoją tradycją musi takim pozostać. - Polska jest jedna, choć zamieszkują ją różne narody, a dominujący ją naród polski też występuje w różnego rodzaju odmianach, jeżeli chodzi o kulturę. To jest nasze bogactwo, ale z tego bogactwa nikt nie ma prawa wyciągać wniosków, które w jedność naszego narodu, w jedność naszego państwa godzą - powiedział lider PiS.

DEON.PL POLECA


Podkreślił też, że nie można się zgodzić na to, "by, jak to jest bardzo często dzisiaj, samorządy stawały się ofiarą" przekazywania im różnego rodzaju uprawnień, ale bez pieniędzy.

Zdaniem Kaczyńskiego, takie zjawisko to "ucieczka od trudności finansowych państwa" i spychanie różnych obowiązków na samorządy na zasadzie "radźcie sobie sami".

Kaczyński powtórzył również, że jest przeciwny rozwojowi Polski według modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego, który zakłada w pierwszej fazie koncentrację środków finansowych w metropoliach, a dopiero w następnej kolejności rozszerzanie rozwoju na cały kraj.

Zaznaczył, że postulowany przez PiS model rozwoju Polski polega na przeznaczaniu środków publicznych m.in. na wyrównywanie różnic między regionami. - Otóż to wyrównywanie różnic wymaga wysiłku ze strony państwa, ale wymaga także ogromnego wysiłku ze strony samorządów - powiedział Kaczyński.

- Jeśli te wszystkie wysiłki jakoś złożymy w całość to zrównoważony rozwój stanie się faktem i będzie nam wszystkim służył - mówił prezes PiS.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kaczyński: samorządność tak, separatyzm nie
Komentarze (9)
C
ciekawski
7 kwietnia 2011, 08:23
~~~kemot bredzi jak Jego idol - Gross, pewnie kształci się na wikipedii. To zdecyduj się, Człowieku - albo "polonizowaliśmy", albo sami się polonizowali; a znasz takie określenie "gente ruthenus, natione Polonus"? I nie rozciągaj dzisiejszego pojęcia "litwin", "ukrainiec" na to, co było przed 1939 r. i wcześniej, bo te pojęcia- niegdys -miały zupełnie inny charakter, mniej więcej taki, jak dzisiaj "kaszub", "mazur", "góral"; itp. itd. I więcej konsekwencji w rozumowaniu, proszę. Aha, jeszce jedno - Piłsudski nie dla wszystkich (był)jest idolem, a jego mrzonki polityczne i szaleństwa - dużo kosztowały. Szary czy jako dziecko byłeś bity, szykanowany czy też ktoś skrzywdził cię w jakiś inny sposób?Czyżbyś próbował odreagować ?
S
szary
7 kwietnia 2011, 08:13
  ~~~kemot bredzi jak Jego idol -  Gross,  pewnie kształci się na wikipedii.  To zdecyduj się, Człowieku - albo "polonizowaliśmy", albo sami się polonizowali;  a znasz takie określenie "gente ruthenus, natione Polonus"?  I nie rozciągaj  dzisiejszego pojęcia "litwin", "ukrainiec" na to, co było  przed 1939 r. i wcześniej,  bo te pojęcia- niegdys -miały zupełnie inny charakter,  mniej więcej taki, jak dzisiaj  "kaszub", "mazur", "góral";  itp. itd.      I więcej konsekwencji w rozumowaniu, proszę.   Aha, jeszce jedno - Piłsudski nie dla wszystkich  (był)jest idolem, a jego mrzonki polityczne i szaleństwa - dużo kosztowały.
A
a
6 kwietnia 2011, 18:00
Troche ciezki ten wyklad, ale dobra psu mucha. A ~realista, swoim zwyczajem stoi z boku i pluje w jedna lub druga strone. To wyklad ociekajacy prl-owska doktryna polskich panow i antagonizmami tezy i antytezy - i ma swoje korzenie w rewolucji pazdziernikowej i jej filozofii poczawszy od Hegla do Marxa. Idea panstw narodowych powstala w XVII i XIX wieku, Niemcy te idee doprowadzili do hekatomby IIwojan za co do dzisiaj powinni chodzic na kolanach (a ty piszesz cieszmy sie z Gdanska, Szczecina, Wroc. majac zapewne wzgledy demograficzne, ale nie historyczne - prl-owska szkola). Wowczas nie istniala Polska. Do czasu rozbiorow nie bylo mowy o polonizowaniu. Przypomne konstytucje 3-maja. Polacy nie mieli wiekszych praw. Wystarczy wspomniec Mickiewicza, Pilsudskiego i wielu innych Litwinow. Zreszta mowili swietnie po Litewsku. Polacy oczywiscie tak jak Niemcy Wroclaw, zasiedlali np. Wilno. Swiadomosc narodowa, zrodzila antagonizmy generowane przez agentow rosyjskich, niemieckich - bo w interesie tych panstw bylo antagonizowanie.  Musielismy po rozbiorach tworzyc panstwo narodowe i wlasnie rekami Litwina. Urazy pozostaly, ale spowodowane glownie zewnetrznymi aparatczykami. Podsumowujac, bo nie miejsce i czas, argumentacja historyczna powinna wychodzic z zalozen, ale nie powinna cytowac pogladow agentow. Byc moze za 500 lat skonczy sie era panstw narodowych. Wowczas rozmawiac moglibysmy poslugujac sie tylko i wylacznie argumentami moralnymi i ekonomicznymi. Kiedy polonizowalismy Litwe?!!!   Ciekawy sposób postrzegania historii. :) Rzeczpospolita Obojga Narodów nie istnieje od 1795 roku.  
S
szary
6 kwietnia 2011, 17:14
~~~kemot, masz w domu portret Stalina na ścianie? Gdy brak argumentów to przecież zawsze mozna opluć jak widać niektórzy z tego nie wyrastają.  Jeśli ktoś daje skrócony wykład historiografii a la  Józef Stalin - a tak zrobił ~kemot - to zadałem logiczne pytanie.  Trochę konsekwencji w rozumowaniu, proszę.  A czym niby były  ustalenia Wielkiej Trójki w Jałcie w 1945r.?  ~~kemot je najwyrażniej chwali!   Idąc tym tropem rozumowania, również w 1939 r. ZSSR  wyzwolił spod jarzma "polskich panów"  uciemiężone narody: litewski, białoruski, ukraiński itd.  To przecież ewidentny stalinizm w pojmowaniu historii najnowszej, tak bardzo lansowany do niedawna przez oficjalną propagandę .    To jak z tym portretem Stalina?
R
realista
6 kwietnia 2011, 07:46
~~~kemot, masz w domu portret Stalina na ścianie? Gdy brak argumentów to przecież zawsze mozna opluć jak widać niektórzy z tego nie wyrastają.
S
szary
6 kwietnia 2011, 07:35
   ~~~kemot,  masz w domu portret Stalina na ścianie?
S
szary
5 kwietnia 2011, 14:53
Już kiedyś mieliśmy okres "rozbicia dzielnicowego". Inne państwa też to przeżywały. Podobnie separatyzm nie jest tylko naszym problemem.    Rzeczpospolita nadal pozostaje w stanie rozbicia - po traktacie ryskim i  ustaleniach w Jałcie.   Linia demarkacyjna, tymczasowo wymyślona sto lat temu przez angielskiego arystokratę  Curzona została przez Stalina zamieniona w  żelazny kordon, który do dziś jest nienaruszalny,  a śmieszna Białoruś traktowana jest z całą - godną śmiechu - powagą.
Z
Zdezorientowany
5 kwietnia 2011, 14:35
  Dlaczego może być państwo  Białoruś,  a nie może być  Śląsk albo Kujawy?  Bo Stalin tak postanowił?     Dlaczego może być jakaś Ukraina (Wołyń + Podole+Krym z Odessą), a nie może być Mazowsze albo Pomorze?
Bogusław Płoszajczak
5 kwietnia 2011, 13:44
Już kiedyś mieliśmy okres "rozbicia dzielnicowego". Inne państwa też to przeżywały. Podobnie separatyzm nie jest tylko naszym problemem.