Kaczyński: wygląda to na wielkie oszustwo

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / drr

- Wygląda to po prostu na wielkie oszustwo i tak to traktujemy - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując wyjaśnienia, jakie padły na konferencji prasowej Wojskowej Prokuratury Okręgowej ws. publikacji "Rzeczpospolitej" o znalezieniu śladów trotylu na wraku TU-154M.

- Zastanawialiśmy się, jak władza będzie się broniła, znalazła się w sytuacji bardzo trudnej i broni się w sposób, który, jak sądzę, państwo mogli zobaczyć - powiedział Kaczyński, zwracając się do dziennikarzy na briefingu w Sejmie.

Odnosząc się do wypowiedzi szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusza Szeląga, Kaczyński ocenił, że "jest bardzo charakterystyczne, że prok. Szeląg najpierw stwierdził bardzo mocno, że nie było żadnego materiału wybuchowego, a później zaczął wywód o tym, że jednak coś tam było, że urządzenia nieprecyzyjne, że tak naprawdę dopiero trzeba będzie zbadać próbki".

DEON.PL POLECA

- Wygląda to po prostu na wielkie oszustwo i tak to traktujemy, bo mamy ku temu też pewne dodatkowe podstawy - powiedział prezes PiS. - Wygląda to na wielkie oszustwo. Doszły do nas wieści, że grupa kilkunastu specjalistów zebrała się w kancelarii premiera, żeby opracować jakąś reakcję i niestety, przykro mi mówić, wygląda to na to, że jest to ta reakcja - dodał.

Szef PiS uważa, że prokuratorzy musieli przyznać, że w szczątkach samolotu Tu-154M "wykryto elementy, z których składają się materiały wybuchowe". - To jest przesłanka bardzo potężna, żeby sądzić, że był zamach - ocenił.

Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że powołani przez prokuraturę biegli nie stwierdzili obecności na wraku tupolewa trotylu ani żadnego innego materiału wybuchowego.

Jak powiedział informacje na temat tej sprawy, podane przez wtorkową "Rzeczpospolitą" wymagają sprostowania, zawierają "szereg informacji nieprawdziwych lub co najmniej nieprecyzyjnych" oraz "nieuprawnione spekulacje".

W dalszej części konferencji Szeląg poinformował, że wszystkie szczątki wraku zbadano spektrometrami ruchliwości jonów pod kątem obecności związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym wybuchowe. - Biegli nie stwierdzili obecności na badanych elementach jakichkolwiek materiałów wybuchowych - mówił Szeląg.

Zwrócił uwagę, że czynności biegłych służyły zabezpieczeniu próbek, a nie wyciąganiu wniosków. - Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - podkreślił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kaczyński: wygląda to na wielkie oszustwo
Komentarze (10)
M
moher
31 października 2012, 12:35
"To, co dzieje się w ostatnich dniach i tygodniach w Polsce dowodzi , że rządu w zasadzie już nie ma, to znaczy może on formalnie i jest, ale wszyscy sobie wokół tańczą, jakby go w ogóle nie było. Zachowanie się samego premiera podczas konferencji prasowej jest tego najlepszym dowodem. Nerwy na twarzy, wymuszony uśmiech, rozbiegane oczy, zresztą niby dlaczego miałoby być inaczej. Prawda o 10 kwietnia wychodzi na jaw, a to dopiero początek. Przecież premier wie, że nie ucieknie od odpowiedzialności, zarówno on, jak i całe jego otoczenie. Z czego więc ma się cieszyć? Z czego ma się cieszyć jego partia, która przejdzie do historii jako ugrupowanie, które kryło prawdę o zamachu. Na tej podstawie zresztą, PO kwalifikuje się do delegalizacji. Ale może będzie to zbędne, może sama się rozpadnie, gdy tylko zapadną pierwsze wyroki w sprawie Zamachu Smoleńskiego. Zgoda, podchodźmy do 10/4 bez emocji, z rozwagą, ale poza artykułem w „Rzeczpospolitej”, mamy „samobójczą” śmierć chor. Remigiusza Musia, prywatną ekspertyzę świadczącą o obecności materiałów wybuchowych na ubraniu jednej z ofiar katastrofy, oraz zgodną opinię kilkudziesięciu naukowców z Polski i zagranicy, że ich badania przemawiają za wybuchem na pokładzie TU – 154 M. Jeśli więc Donald Tusk nie może już z Jarosławem Kaczyńskim żyć w jednym państwie, niech pokaże na koniec choć jeden przekonujący dowód, że nie było żadnego zamachu, chociaż tyle, ale z jednym wyjątkiem: już nic na temat brzozy."
TP
Tępy pomiarowiec
31 października 2012, 10:44
Zjonizowanie składników następuje podczas procesu pomiarowego, w samym analizatorze( spektrometr ruchliwości jonów). Nie  można mówić o znalezieniu "wysokoenergetycznych zjonizowanych składników", to bzdura. Tak mogą mówić oczywiście światli dziennikarze, i równie światli prokuratorzy. Ale , jakby nie mówić, prostacka, prymitywna  podpucha się udała. Trotyl i nitrogliceryna być może uzywane są jeszcze przez górników na Syberii, ale w takich przypadkach, jak smoleński , spodziewałbym się bardziej wyrafinowanych środków, niekoniecznie znanych z literatury ogólnie dostępnej.
K
kk
30 października 2012, 18:53
Rzepa dała się wpuścić w maliny, a za nią Kaczyński. Rzepa wycofała sie ze swoich rewelacji, a Kaczyński tego nie potrafi i brnie dalej. Rozumiem redakcję, że chciała być pierwsza z tą informacją, ale pośpiech Kaczyńskiego źle o nim świadczy, jako o polityku. Rzeczpospolita nic nie dementuje, tylko wyjaśnia TRZY PYTANIA do Tomasza Wróblewskiego, red. nacz. "Rz": "trotylu nie znaleziono, ale znaleziono materiały, które mogły wchodzić w skład trotylu" http://wpolityce.pl/wydarzenia/39588-trzy-pytania-do-tomasza-wroblewskiego-red-nacz-rz-trotylu-nie-znaleziono-ale-znaleziono-materialy-ktore-mogly-wchodzic-w-sklad-trotylu
T
teresa
30 października 2012, 17:05
Spokojnie. Prawda wyjdzie na jaw. Jedno jest pewne- gdy na izbę trafia pacjent-bada się go i rozważa wszystkie możliwe rozpoznania, włącznie z tym,że on ma rację ,albo jest zwyczajnie zdrowy. Jeśli pacjent umiera- wykonuje się sekcje zwłok i szuka wszelkiej patologii,nawet jeśli byłby to ewidentny zawał m. sercowego.   Czy można powiedzieć od razu,jaka jest przyczyna zgonu? Może badając dokładnie każde z ciał?  O ile materiały6 wybuchowe nie są elementami ziemi smoleńskiej,to musiały przylecieć...skąd? Nie wiem.Może to było normalne wyposażenie BOR-u?
jazmig jazmig
30 października 2012, 16:20
 Rzepa dała się wpuścić w maliny, a za nią Kaczyński. Rzepa wycofała sie ze swoich rewelacji, a Kaczyński tego nie potrafi i brnie dalej. Rozumiem redakcję, że chciała być pierwsza z tą informacją, ale pośpiech Kaczyńskiego źle o nim świadczy, jako o polityku.
OD
oko donalda
30 października 2012, 16:07
"Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie ... Pisząc to jeszcze raz podkreślamy, że bezzasadne pozostają teorie o prawdopodobnym wybuchu na pokładzie," A jednak nie można wykluczyć materiałów wybuchowych Prokuratura wojskowa zapewnia, że nie wykryła na wraku rządowego Tupolewa w Smoleńsku śladów trotylu i nitrogliceryny. Nie może jednak wykluczyć obecności materiałów wybuchowych na pokładzie z uwagi na obecność wysokoenergetycznych zjonizowanych składników. Analogiczne do tych, które występują w materiałach wysokoenergetycznych, w tym materiałach wybuchowych. Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie. To mogły być te składniki, ale nie musiały. Aby ostatecznie przekonać się, czy to materiały wybuchowe, okazuje się, że potrzeba aż pół roku badań laboratoryjnych. Dopiero wtedy, czyli ponad trzy lata po katastrofie, mamy dowiedzieć się, czy doszło do eksplozji, czy nie. Skoro to tylko cząstki zjonizowane, dlaczego od tygodnia prokuratura i rząd, choć o nich wiedzą, nie powiadomili opinii publicznej? Co w tej informacji było tak tajemniczego? Dlaczego wreszcie prokuratura nie dodała, że z Moskwy przywieziono jedynie odczyty a nie próbki tych materiałów. Czy badania będą polegały na sprawdzaniu odczytów, czy znowu na czekaniu na wyniki badań prowadzonych w Moskwie? Dlaczego wreszcie prokuratura czekała z podaniem tych informacji do 13.30, w pocie czoła wypracowując staranie swoje stanowisko. Dlaczego dopiero teraz zbadano samolot nowoczesnym sprzętem pirotechnicznym, Rosjanie nie pozwalali, nie było ku temu woli politycznej? Dlaczego wcześniejsze badania ekspertów uznano za nie wystarczające? Na to pytanie prokurator również nie miał jednoznacznej odpowiedzi.
R
Roman
30 października 2012, 16:02
Główni świadkowie i ludzie mówiący o wątpliwościach katastrofy smoleńskiej popełniają seryjne samobójstwa, a lemingi dalej o Kaczyńskim.
R
rzeczpospolita
30 października 2012, 16:01
"Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie ... Pisząc to jeszcze raz podkreślamy, że bezzasadne pozostają teorie o prawdopodobnym wybuchu na pokładzie,"
30 października 2012, 15:56
 Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
30 października 2012, 15:51
Biedaczek, wszędzie widzi spiski.