Kłamstwa Krzywonos o Annie Walentynowicz

(fot. Sławek / (CC BY-SA 2.0) / Wikimedia commons)
Piotr Walentynowicz / Gazeta Polska codziennie / slo

Moja śp. Babcia Anna Walentynowicz nie była przyjaciółką Henryki Krzywonos, nie łączyły ich też bliższe relacje. Faktyczną rolę mojej Babci w walce z komunizmem opisali dokładnie historycy. Tym bardziej dziwią kłamstwa powielane co jakiś czas w mediach przez Henrykę Krzywonos.

Niedawno w tygodniku "Wprost" ukazała się rozmowa z Henryką Krzywonos, która po raz kolejny wypowiada się na temat śp. Anny Walentynowicz. Czytając ten wywiad, można odnieść błędne wrażenie, że moją Babcię i panią Krzywonos łączyły jakieś bliższe relacje, więzi i wspólne działania. Nic takiego nie miało miejsca. Przypominam również, że z relacji zarówno Babci, jak i żyjących jeszcze świadków wynika, że kobietami, które zawracały i namawiały stoczniowców do kontynuacji strajku, były panie: Ewa Osowska, Alina Pieńkowska oraz Anna Walentynowicz. Henryki Krzywonos w tej grupie nie było.

Bardzo niepokoi ta żonglerka ikonami Solidarności, gdyż może świadczyć o kolejnej próbie manipulacji polską historią.

Pani Krzywonos nie jest jedyną żyjącą kobietą, która wówczas znajdowała się w Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Mamy również panią Joannę Gwiazdę, która po powstaniu Solidarności zasiadała w prezydium i była jego rzecznikiem prasowym. Nie rozumiem więc, dlaczego pani Krzywonos jest traktowana jako jedyne źródło informacji, a nie sięga się do relacji świadków historii.

DEON.PL POLECA


Więcej w: Gazeta Polska codziennie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kłamstwa Krzywonos o Annie Walentynowicz
Komentarze (18)
WP
warto przeczytać
13 maja 2013, 23:24
List otwarty pani Anny Walentynowicz do Lecha Wałęsy. Na naszych oczach przeszłość ulega zakłamaniu i manipulacji. Aby ocalić prawdę,ktoś musi zapytać o fakty. Dopóki jeszcze żyją ich świadkowie. Lata wspólnej działalności nakładają na mnie obowiązek zadania kandydatowi na urząd Prezydenta RP-Lechowi Walesie kilku pytań. Oświadczam, że biorę odpowiedzialność za treść pytań i zawarte w nich sugestie. Życzę sobie przeprowadzenia dowodu prawdy przed sadem.  CAŁOŚĆ; [url]http://wzzw.wordpress.com/2009/04/22/list-otwarty-pani-anny-walentynowicz-do-lecha-walesy/[/url]
R
rysk
13 maja 2013, 20:57
KŁAMIE KS.(?) BONIECKI, TO DLACZEGO MA NIE KŁAMAĆ TAKA NP. KRZYWONOS ? Ks. Adam Boniecki skłamał, składając oświadczenie, w którym stwierdził, że poznał Tomasz Turowskiego jako ministra pełnomocnego ambasady w Moskwie, w latach 90. [url]http://niezalezna.pl/41270-ks-adam-boniecki-znal-turowskiego-juz-w-latach-80[/url] POlszewickie "elyty" na ordynarnym kłamstwie stoją ! ...STARA GWARDIA KSIĘŻY PATRIOTÓW i ich łącznik z mocodawcami, turowski jezuita... dobre. W PObliżu byl również młody sikorka, gorliwie PObieral nauki u nielegala kremlowskiego. Puzzle sie zawsze ułożą. Kwestia czasu i cierpliwości.
UD
układ domknięty
13 maja 2013, 20:20
Przecież po tej całej "transformacji" wyszły tylko oficjalne wojska ZSRR, a cała "wyhodowana" agentura została, by dzielić się majątkiem narodowym wypracowanym przez Polaków! Taką nam Lechu przygotował "transformacje"! Oczywiście razem z "konstruktywną" opozycją i "ludżmi honoru"!
P
POlszewia
13 maja 2013, 18:52
KŁAMIE KS.(?) BONIECKI, TO DLACZEGO MA NIE KŁAMAĆ TAKA NP. KRZYWONOS ? Ks. Adam Boniecki skłamał, składając oświadczenie, w którym stwierdził, że poznał Tomasz Turowskiego jako ministra pełnomocnego ambasady w Moskwie, w latach 90. [url]http://niezalezna.pl/41270-ks-adam-boniecki-znal-turowskiego-juz-w-latach-80[/url] POlszewickie "elyty" na ordynarnym kłamstwie stoją !
R
Rozbawiony
13 maja 2013, 17:28
Wałęsa chciał zakończyć strajk? Bohater z przypadku? Hahahaha...
P
POlszewia
13 maja 2013, 17:18
Odnośnie Borusewicza, na którego powołuje się leszek Borusewicz jeden z ludzi TW Bolka, namaszczony przez Cz. Kiszczaka do pełnienia funkcji przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” wiosną 1989 roku. B. Borusewicz przed sierpniem 1980 roku nie pracował, a więc nie posiadał uprawnień do bycia członkiem jakiegokolwiek związku zawodowego w tym i NSZZ „Solidarność”. Ustawa o związkach zawodowych oraz zarejestrowany w sądzie Statut NSZZ „Solidarność” z 1980 roku nie dopuszczały takiej możliwości by B. Borusewicz mógł być jej członkiem. B. Borusewicz nie był ani jeden dzień członkiem jakiegokolwiek związku zawodowego w tym i Solidarności, nie opłacał też żadnych składek na rzecz „Solidarności”. B. Borusewicz ps."Borsuk "– Uzurpator i namiestnik Cz. Kiszczaka? Kwerenda. [url]http://niepoprawni.pl/blog/1906/b-borusewicz-psborsuk-–-uzurpator-i-namiestnik-cz-kiszczaka-kwerenda[/url]
N
n
13 maja 2013, 16:26
Na "twarze" II PRL i panującej ekipy nie można już patrzeć! Wszyscy mają "wypisane" na swoich obliczach; kłamstwo, cynizm i bezczelność! To co czynią w Polsce od 89r, /z wyjątkiem krótkich rządów premierów Olszewskiego i Kaczyńskiego/ to po prostu jeden wielki "rozbój" w biały dzień" i łajdactwo wołające o pomstę do nieba !
L
leszek
13 maja 2013, 16:20
[url]http://dzieje.pl/node/4894[/url] -------------- PAP: Jak udało się doprowadzić do kontynuacji strajku? B.B (Bogdan Borusewicz) .:Na salę BHP wpadła Henia Krzywonos, tramwajarka ze strajkującego już Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Gdańsku i zaczęła krzyczeć do Wałęsy: „Zdradziłeś nas, wyduszą nas teraz jak pluskwy”. Wałęsa zapytał mnie wówczas, co robić. Odpowiedziałem mu szczerze, że nie wiem, bo ludzie już przecież masowo zaczęli wychodzić ze stoczni i pozostała tylko garstka z komitetu strajkowego. Nie miałem złudzeń, że to się nie da odwrócić i może trzeba będzie przenieść się do Gdyni i tam podtrzymywać strajk. Wtedy trzy kobiety, Alina Pienkowska (późniejsza żona Borusewicza – PAP), Ewa Osowska i Anna Walentynowicz krzyknęły, że one pobiegną do bram i spróbują zatrzymać ludzi. Alina trafiła na bramę nr 3 i tam zaczęła przemawiać. Brama na jej polecenie została zamknięta. Wśród osób, które powstrzymała przed wyjściem, był jej ojciec. Ktoś zawołał do niego: „Twoja córka przemawia na beczce”. --------------
G
gek
13 maja 2013, 16:13
można posłuchać nagrania wypowiedzi A. Walentynowicz [url]http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=928[/url] ostro i jasno mówi co myśli o Tusku i Komorowskim, wspomina tez o Krzywonos i Balcerowiczu oraz Mazowieckim... To historyczne nagranie cud że zachowało się
L
leszek
13 maja 2013, 15:37
Hneryka Krzywonos na pewno była w gronie osób wzywających do kontynuacji strajku. Jest to zawarte w relacjach wielu świadków, także w opracowaniach historyków. np Sławomir Cenckiewicz "Anna Solidarność". strona 195: ------- Jak my teraz spojrzymy w oczy wszystkim, którzy nas poparli w mieście!?!«” – opowiadała w 1980 r. Pienkowska krzyczała: „Zdradziliście nas!!!”45. Ktoś z tłumu przed budynkiem sali BHP zawołał: „Komitet Strajkowy »Lenina« zdradził ideały robotnicze!” Inni próbowali protestować. Przede wszystkim delegaci strajkujących zakładów pracy. W tym czasie Henryka Krzywonos krzyczała w stronę Wałęsy: „Sprzedaliście nas! Teraz wszystkie małe zakłady jak pluskwy wyduszą!" ------------- Trudno zrozumieć powód, dla którego kogoś autorytetem jest wypowiedż osoby, której jedynym związkiem ze sprawą jest byciem czyimś wnukiem, ale nie są autorytetem relacje uczestników czy opracowania historyków.
A
a
13 maja 2013, 15:34
Bardzo wywazona wypowiedz Pana Piotra Walentynowicza. Poprosze wiecej takich wypowiedzi i cytatow. Poczytnosc Deona wzrosnie, nie wszyscy to peoscy idioci, im mniej ich na portalu tym lepiej.  zazgrzytalo w trybiku idioto peoski? Pana Bronka sobie za wonsy wytargaj cwierciteligencie w rekompensacie. 
ZR
zbulwerowany realiami w Polsce
13 maja 2013, 15:13
pani Krzywonos - medialna gwiazda SOLIDARNOŚCI, hołubiona, także publicznie,  przez tzw."salony".
K
Kazik
13 maja 2013, 12:37
Tak było p. Piotrze jak Pan mówi. Byłem naocznym światkiem tych historycznych wydarzeń w 1980 roku i dalej i także krew mnie zalewa jak słyszę takie kłamstwa np. P. Krzywonos. To są ludzie bez honoru, bez pokory którzy dla własnych interesów są w stanie poświęcić wszystko i wszystkich. Lech jest tu dobry przykładem
G
greg
13 maja 2013, 12:05
Tytuł jest już tendencyjny. Wnuczka p. Walentynowicz chciałaby by wszscy podzeialli jej puunkt widzenia, a ja uważam, że bardzo dobrze by ukazywały sie zarówno słowa p. Krzywonos jak i p. Gwiazdy. Z drugiej strony to, że po okrągłym stole panie się nie lubiły to nie oznacza że tak było w latach Solidarności.
K
Krzysztof
13 maja 2013, 11:53
Strasznie dziwią mnie komentarze poniżej. Tekst który komentujecie to wypowiedź wnuczki śp Anny Walentynowicz i gdzie by się nie ukazał to będzie on znaczył to samo. Wykazujecie się państwo straszną ignorancją i zamknięciem n świat. Jeżeli dla mnie szmatławcem jest GW to czy mógłbym tylko dlatego zanegować słowa wnuczki pani Walentynowicz gdyby się tam ukazały? Nie mógłbym, byłbym hipokrytą i ignorantem. Polemizujmy z tekstem a nie negujmy osobę, która za nim stoi bądź nośnik informacji. Nie dajmy się szczuć na siebie. Pozdrawiam i życzę trochę więcej otwartości a mniej myślenia stereotypowego tak powszechnego w dzisiejszych czasach.
L
leszek
13 maja 2013, 10:52
Właśnie, jeszcze jeden cytat z tego szmatławca a wylajkuje denon, sorry.
N
nicko
13 maja 2013, 10:33
Niekopoi mnie cytowanie przez deon tabloidu gazety polskiej....
O
opty
13 maja 2013, 07:47
dlaczego? ponieważ prawda nie jest w cenie.