Klich: Trzeba się zastanowić, co ze specpułkiem
Katastrofa jednego z dwóch Tu-154 każe się zastanowić nad przyszłością 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego - uważa minister obrony Bogdan Klich.
- Trzeba się zastanowić nad przyszłością pułku, w związku z tym, że jeden tupolew jest bezpowrotnie stracony, a remont drugiego będzie trwał do lipca tego roku - powiedział Klich w czwartek dziennikarzom. Dodał, że "36. pułk funkcjonuje tak, jak funkcjonował do tej pory". Tu-154, mogące przewozić po około 100 pasażerów, były jedynymi większymi samolotami tej jednostki, obsługującej loty osób pełniących najwyższe funkcje w państwie.
W czwartek rano radiu TOK FM powiedział, że "w ciągu najbliższych kilku miesięcy będą musiały zostać podjęte ostateczne rozstrzygnięcia: albo pułk zostanie, albo zostanie przekształcony, albo zostanie zlikwidowany". - Na razie w ramach pozyskiwania samolotów dla VIP-ów idziemy w kierunku rozwiązania, dla którego 36. pułk jest niepotrzebny - dodał.
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego im. Obrońców Warszawy rozpoczął działalność 25 lutego 1945 roku jako 6. Samodzielna Eskadra Transportowa. W roku 1946 zmieniła nazwę na Rządową Eskadrę Transportową, a 8 marca 1947 roku została przemianowana na Specjalny Pułk Lotniczy, składający się z dwóch eskadr - transportowej i łącznikowej. Pod dzisiejszą nazwą 36. SPLT działa od 1 kwietnia 1974.
Swoją tradycję pułk wywodzi od roku 1918 i 3. Eskadry Wywiadowczej. W kolejnych latach zmieniała się struktura jednostki, która działała jako eskadra lub pułk. Jednostka dziedziczy też tradycję 301. Dywizjonu Bombowego RAF "Ziemi Pomorskiej", który wykonywał loty nad Warszawę w czasie powstania.
Głównym zadaniem stacjonującego na warszawskim Okęciu pułku jest zapewnienie transportu powietrznego osobom pełniącym najwyższe funkcje - prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, członkom rządu oraz przedstawicielom MON i najwyższych struktur wojska. Pułk przewozi też zagraniczne delegacje przebywające w Polsce, obsługiwał m.in. wizyty papieża Jana Pawła II.
10 kwietnia pod Smoleńskiem rozbił się należący do pułku Tu-154 wiozący delegację na uroczystości katyńskie. Zginęło 96 osób - prezydent Lech Kaczyński z małżonką, członkowie rodzin pomordowanych w Katyniu, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni, osoby towarzyszące delegacji i załoga samolotu.
Skomentuj artykuł