Kłopotek i Dąbrowski ukarani naganą
Posłowie PSL Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski, którzy złamali dyscyplinę klubową i zagłosowali za wnioskiem o referendum ws. 6-latków, zostali ukarani naganą - poinformował po piątkowym posiedzeniu klubu PSL jego szef Jan Bury.
Bury powiedział dziennikarzom w Sejmie, że Kłopotek i Dąbrowski "przeprosili pozostałych posłów i złożyli akt skruchy".
"W regulaminie klubu mamy zestaw trzech kar: upomnienie, nagana, wykluczenie z klubu. Skorzystaliśmy z pośredniej kary, czyli nagany" - tłumaczył szef klubu ludowców.
Pytany, jakie będą konsekwencje w przypadku kolejnego łamania dyscypliny Bury powiedział, że "jeśli będzie recydywa, to będą następne kary". Poinformował też, że w klubie ludowców został powołany zespół, który ma przygotować nowy regulamin klubu.
Kłopotek po posiedzeniu klubu PSL powiedział dziennikarzom, że karę przyjął z pokorą, gdyż na nią zasłużył, bo złamał dyscyplinę klubową.
Na pytanie, czy będzie jeszcze łamał dyscyplinę, Kłopotek odparł: "Nie wiem. Ten temat (referendum ws. 6-latków) jest zakończony, a co będzie w przyszłości - trudno dzisiaj jednoznacznie przewidzieć".
Dąbrowski również przyznał, że przyjął karę "z pokorą".
Kłopotek i Dąbrowski, zgodnie z zapowiedziami i wbrew dyscyplinie zarządzonej w klubie PSL, zagłosowali za wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie obowiązku szkolnego 6-latków.
PO: będzie wniosek o ukaranie posła Korzeniowskiego
Będzie wniosek o ukaranie posła Leszka Korzeniowskiego (PO), który nie wziął udziału w piątkowym głosowaniu nad referendum dotyczącym sześciolatków - poinformowała PAP rzeczniczka dyscypliny klubowej Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).
Korzeniowski był jedynym posłem PO, który nie uczestniczył ani w głosowaniu ws. sześciolatków, ani w żadnym innym przeprowadzonym w piątek w Sejmie.
Śledzińska-Katarasińska powiedziała PAP, że mimo prób skontaktowania się z Korzeniowskim do tej pory nie wiadomo, dlaczego nie uczestniczył w głosowaniach. Dlatego - jak zapowiedziała - złoży do władz klubu wniosek o ukaranie go.
Według rzeczniczki dyscypliny Korzeniowski może zostać ukarany karą finansową w wysokości 1 tysiąca złotych (to maksymalna kara finansowa przewidziana regulaminem klubu PO). Śledzińska-Katarasinska zaznaczyła jednocześnie, że nie chce przesądzać o wymiarze kary przed rozmową z Korzeniowskim.
W nieoficjalnych rozmowach politycy z klubu PO już przed głosowaniem przyznawali, że nie można się skontaktować z Korzeniowskim, który - według niepotwierdzonych informacji - jest na wycieczce w Peru.
Premier Donald Tusk pytany o Korzeniowskiego zapowiedział, że "sprawdzi sytuację". "Na pewno poniesie poważne konsekwencje, jeśli się potwierdzą te informacje". "Nie mógł wybrać innego kraju?" - dodał premier.
Przewidziane regulaminem sankcje to: upomnienie ustne, pisemne, nagana, kara pieniężna, zawieszenie w prawach członka klubu lub wykluczenie z klubu.
Sejm nie przyjął w piątek obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie referendum edukacyjnego ws. obowiązku szkolnego sześciolatków.
W głosowaniu wzięło udział 454 posłów. Wniosek o przeprowadzenie referendum poparło 222 posłów, 232 - było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Bezwzględna większość głosów konieczna do przyjęcia wniosku wynosiła 228 posłów.
Przeciwnych referendum było 202 posłów klubu PO, jedynie Korzeniowski nie głosował. Przeciw wnioskowi głosowało także 27 z 29 posłów klubu PSL. Za referendum opowiedzieli się dwaj posłowie ludowców: Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski.
Skomentuj artykuł