Kolejna babcia oszukana metodą "na wnuczka"

PAP / drr

Mimo apeli o ostrożność i różnych akcji prewencyjnych, w Białymstoku kolejna staruszka została oszukana metodą "na wnuczka". Sprawca podający się za bliskiego członka rodziny zdołał ją przekonać, że potrzebuje 6 tys. zł, bo miał wypadek drogowy.

Sposób działania oszustów był identyczny, jak w wielu wcześniejszych przypadkach. Najpierw do 86-letniej mieszkanki Białegostoku zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka. Prosił o 6 tys. zł pożyczki, mówił że miał wypadek.

Po pieniądze przysłał znajomego, a ten bez problemu odebrał je od kobiety, która czekała na niego pod blokiem. Ta do prawdziwej rodziny zadzwoniła dopiero potem.

DEON.PL POLECA

Przypadki takich oszustw wciąż mają miejsce, mimo nagłaśniania ich w mediach wraz z ostrzeżeniami i apelami, jak się tego ustrzec. Policja a także np. banki, prowadzą akcje informacyjne skierowane do starszych osób, uczące jak postępować, by nie dać się oszukać osobom podającym się za bliskich. Angażowane w akcję prewencyjną były także parafie, spółdzielnie mieszkaniowe, kluby seniora czy osiedlowe sklepy. W przedszkolach dzieci rozdawały dziadkom laurki z ostrzeżeniem.

Oszuści najczęściej podają się za wnuczków lub wnuczki, ale także np. za synów. Zmieniony głos tłumaczą zwykle chorobą, potem proszą o pieniądze, wymyślając pilną potrzebę, np. wypadek i konieczność zapłaty za szkody, chorobę i konieczność opłacenia leczenia czy okazję handlową.

Nierzadko wyłudzają w ten sposób znaczne kwoty. Np. w Białymstoku na początku lutego starsza kobieta oddała oszustom w sumie prawie 60 tys. zł, potrzebne rzekomo na zapłacenie poszkodowanym w wypadku.

Policjanci apelują, by po telefonie od takiej osoby, a przed przekazaniem pieniędzy, sprawdzić, czy rzeczywiście rozmawialiśmy z osobą bliską, a nie z oszustem. Czasem wystarczy jeden telefon do kogoś z rodziny. W razie podejrzeń należy zawiadomić policję.

Podobnych rad udziela Związek Banków Polskich. Apeluje, by nigdy nie przekazywać pieniędzy osobom, których się nie zna a prośbę o pomoc potwierdzać osobiście u krewnych, a w przypadku wątpliwości - zawiadamiać policję.

Policjanci oceniają, że oszuści "uderzają psychologicznie w najczulszy punkt starszych ludzi", czyli powołują się na relacje dziadkowie - wnuki. Przypuszczają, że przynajmniej część oszukanych słyszała o takich przypadkach i sposobie wyłudzenia, a jednak dają się "podejść" poprzez powołanie się przez oszustów na sytuację zagrożenia i konieczność pomocy komuś bliskiemu. Swoje robi też wiek, czasem problemy z pamięcią a także większa ufność starszych ludzi.

W większości przypadków oszukanymi są starsze kobiety. "Oszuści uderzają w uczuciowość kobiet" - uważają policjanci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kolejna babcia oszukana metodą "na wnuczka"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.