Kraków pod wodą - zobacz wideo
Cała Polska broni się przed powodzią. W Krakowie strażacy, żołnierze i policjanci starają się uszczelnić przerwany w nocy wał przy stopniu wodnym Dąbie. W innym miejscu miasta podejmowane są próby zabezpieczenia wyrwy w wale przy moście Zwierzynieckim. Wydaje się jednak, że najgorsze mamy za sobą.
Zużytych zostało 2,5 tysiąca ton piachu, wydano 150 tysięcy worków. Ponad 500 mieszkańców ulic Nowohuckiej, Na Zakolu Wisły, Płoszowskiej i Myśliwskiej zostało ewakuowanych.
W środę poziom Wisły na Bielanach o godz. 14 wynosił 895 cm i nieznacznie opada (w najgorszym momencie było to 957 cm, a alarmowy poziom to 520 cm).
Wygląda na to, że największe zagrożenie już minęło. Wody w Wiśle bardzo powoli, ale systematycznie ubywa. Od momentu przejścia fali kulminacyjnej poziom rzeki opadł już o blisko pół metra. Najbardziej zagrożony krakowski most, most Dębnicki wciąż jest zamknięty, jednak przy głównym przęśle woda przepływa już swobodnie.
Walka o uszczelnienie przerwanych wałów
Zdecydowanie trudniej jest w innych częściach miasta. Strażacy, korzystając z amfibii, próbują uszczelnić przerwany w nocy wał przeciwpowodziowy przy ul. Na Zakolu Wisły. Woda zalała m.in. ul. Nowohucką, Wojewódzką Bazę Przeciwpowodziową, kilka firm i ogródki działkowe.
Zagrożone są okolice mostu Wandy w Nowej Hucie łączącego ul. Klasztorną w Mogile z ul. Półłanki po stronie Podgórza. Zamknięty są mosty na Wiśle: Nowohucki, na stopniu Dąbie oraz Dębnicki. Dla komunikacji miejskiej zamknięty został cały rejon Płaszowa. W związku z dużym natężeniem ruchu wprowadzono ograniczenia na moście Wandy, ruch na nim odbywa się tylko w kierunku Nowej Huty.
Strażacy workami z piaskiem zabezpieczają także przeciek wału na Wiśle na krakowskim Salwatorze w rejonie ul. Wioślarskiej i ewakuowali kilka osób zamieszkujących znajdujące się w pobliżu altanki. Wał pękł na odcinku 150 m. Strumień wody przedostaje się u jego podstawy. Zgromadzeni na miejscu funkcjonariusze miejscy oceniają, że nie wytrzyma on naporu wody i przygotowują ewakuację okolicznych domów (ulice Wioślarska i Rybna oraz Księcia Józefa). Władze miasta apelują, by mieszkańcy okolicznych domów byli przygotowani na ewentualną ewakuację, na potrzeby której zapewnione zostaną autobusy.
Rozpoczęła się również ewakuacja schroniska dla bezdomnych zwierząt przy Rybnej 3. Władze schroniska apelowały o pomoc, bo w razie przerwania wałów na terenie schroniska może pojawić się fala powodziowa. W miarę zbliżania się fali powodziowej zostanie podjęta decyzja o wypuszczeniu psów z klatek.
Bez wody i bez prądu
Doszło do podmycia słupów energetycznych w regionie. Jak podaje Urząd Wojewódzki, bez prądu jest obecnie ponad 8 tys. domów i mieszkań w województwie (m.in. w Krakowie, Skawinie, Zabierzowie, Myślenicach, powiecie bocheńskim).
Ewa Groń, rzeczniczka spółki Enion podkreśla, że przerwa w dostawie prądu, to w zabieg celowy, który ma zapobiec poważniejszej awarii na terenach zalanych. Zapewnia też, że jak tylko sytuacja się ustabilizuje, dostawy prądu zostaną wznowione.
W niektórych regionach ludzie muszą sobie radzić również bez bieżącej wody. Powodem jest zamulenie, uszkodzenia stacji uzdatniania wody lub zerwania sieci wodociągowych.
Strach i plotki - powódź w Krakowie
Jak rosła fala, tak rosła liczba krążących plotek. Najpierw o wysadzeniu w powietrze mostu Dębnickiego, później o wysadzaniu wałów dla ratowania Krakowa. - Nikt o tym nie myślał. Chcę zdementować tego typu "historie" - zaprzeczał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Dla wielu nie był jednak wystarczająco przekonywający. W pewnym momencie zaczęła krążyć plotka, że zamknięte zostaną również pozostały przeprawy przez Wisłę i miasto podzieli się na dwie części. Urzędnicy jednak szybko prostowali te wiadomości. - Na razie nie bierzemy pod uwagę takiego kroku, choć nie mogę zapewnić, że sytuacja pogorszy się na tyle, że będziemy zmuszeni zamknąć kolejne mosty - uspokajał znowu Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Dziś prezydent zdecydowanie uspokaja. - Nie ma powodów do obaw - podkreślał na zorganizowanej w pobliżu mostu Dębnickiego konferencji prasowej. Zdaniem prezydenta, mamy do czynienia z niewielkimi wyciekami w kilku zaledwie miejscach. Majchrowski podziękował mieszkańcom za pomoc i współpracę w tak ciężkiej sytuacji. Na konferencji pojawił się też przedstawiciel straży pożarne i zapowiedział, iż rekonstrukcja uszkodzonej części wału potrwa ok. 2 godzin.
Nadal utrudniony jest ruch w mieście - obecnie zamknięte są trzy mosty: Dębnicki, Wandy i Nowohucki.
Spory polityczne w tle
Walka z żywiołem rozgrzała polityczne emocje. Raz po raz dochodzi do starcia dwójki kandydatów na prezydenta: wojewody Małopolski Stanisława Kracika (kandydat PO) i obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Wojewoda zarzucił prezydentowi Krakowa poważne zaniedbania w trakcie walki z powodzią. Zapowiedział rozliczenie władz miasta. Prezydent odparł, że "bardziej zajmuje się poziomem wody a nie poziomem dyskusji".
Chodzi o sytuację w nocy z wtorku na środę, kiedy wezbrana Wisła przerwała w Krakowie wał przeciwpowodziowy w rejonie ul. Nowohuckiej, koło zakola rzeki.
Jak mówił Kracik w TVN24, wzdłuż rzek zarówno powyżej, jak i poniżej miasta "armie ludzi są na wałach" i rozkładają dziesiątki tysięcy worków z piaskiem. - Byłem do godz. 2 w nocy poniżej Krakowa i naprawdę nawet nastolatki nosili worki na plecach na wały. Tutaj (w Krakowie) takiej mobilizacji się władzom nie udało zrobić i w związku z tym mamy przerwany wał - powiedział Kracik.
Dodał, że ma do Majchrowskiego "dzikie pretensje". - Dopuścił się poważnych zaniedbań i naprawdę szkoda, będziemy się rozliczali, jak się zakończy akcja - zapowiedział Kracik.
Przyznał, że nie jest to dobry czas na takie wystąpienie, ale "każdy człowiek ma prawo do tego, żeby reagować emocjonalnie".
Prezydent Majchrowski powiedział dziennikarzom, że nie sądzi, aby to był czas na dyskutowanie o tym, kto jest za co winien. - Ja tylko chciałem przypomnieć, że wały są w zakresie działania Skarbu Państwa i wojewody małopolskiego - dodał.
Jak przypomniał, Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych jest jednostką podporządkowaną marszałkowi województwa małopolskiego i wykonuje zadania zlecone rządu.
- Pan wojewoda ma płacić za te zadania i ma je wykonywać. Ani nie płaci i w związku z tym są one nie wykonywane - ocenił.
Skomentuj artykuł