M. Falenta podejrzany o korupcję
Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła zatrzymanie w środę Marka Falenty i dwóch innych osób w sprawie - jak to określono - korupcyjnej. Z uwagi na trwające czynności, na razie prokuratura nie udziela bliższych informacji.
O zatrzymaniu Marka Falenty, jednego z podejrzanych w tzw. aferze taśmowej, poinformowało w środę Radio ZET. Według rozgłośni, chodzi o przedstawienie przez biznesmena fałszywego zwolnienia lekarskiego w prokuraturze w Białymstoku.
Informację o zatrzymaniu potwierdziła PAP prok. Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Powiedziała, że zatrzymano Marka F., Krzysztofa Sz. i Piotra Z. w sprawie korupcyjnej. Nie podała szczegółów; zapowiedziała, że może będą one znane pod koniec dnia.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prowadzi śledztwo dotyczące założenia podsłuchów w jednej z firm w Bielsku Podlaskim. Pod koniec marca zarzuty przedstawiła Markowi Falencie, podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Zarzuty w tej sprawie mają też dwie inne osoby, postępowanie zostało przedłużone do 2 lipca.
Zarzuty Falencie chciała przedstawić dwa tygodnie wcześniej, ale wówczas przesłał on zwolnienie lekarskie i uzgodniono z nim nowy termin stawiennictwa w prokuraturze. Białostoccy śledczy mieli jednak wątpliwości dotyczące tego zwolnienia lekarskiego i podejrzenia, iż może być tam poświadczona nieprawda co do stanu zdrowia biznesmena. Materiały z tym związane wyłączyli więc do odrębnego śledztwa i przekazali Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
W oświadczeniu dla mediów Falenta podał, że w środę rano do jego domu weszli funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Dokonali przeszukania oraz doprowadzili go do prokuratury. Dodał, że zarzuty, które mu postawiono, są zagrożone karą do 3 lat więzienia i dotyczą "większej liczby osób". - Uważam swój udział w tej sprawie jako kolejne nieporozumienie - oświadczył. Dodał, że liczy, iż zostanie ona jak najszybciej wyjaśniona.
W sprawie tzw. afery taśmowej jest obecnie prowadzonych pięć postępowań. Główne - dotyczące nagrywania, a potem upublicznienia rozmów nagranych w dwóch warszawskich restauracjach - toczy się w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. W czerwcu 2014 r. prokuratura postawiła zarzuty zlecania podsłuchów biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - kelnerom pracującym w restauracjach, w których dokonywano podsłuchów. Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i zapewniał, że jest niewinny.
Skomentuj artykuł